Białoruś trafiła do pierwszej dziesiątki krajów o najwyższej liczbie zakażonych w przeliczeniu na milion mieszkańców oraz do grupy 25 krajów o największej liczbie zakażonych ogółem.
Według danych na 27 maja na Białorusi zarejestrowano 38 956 przypadków COVID-19. Dobrą wiadomością jest to, że po raz pierwszy od trzech tygodni tempo wzrostu liczby nowych przypadków spadło poniżej 900 (897), a liczba nowych zakażeń niemal wyrównała się z liczbą osób, które ostatniej doby uznano za zdrowe – 837.
Ale powodów do euforii nie ma – nasza sąsiadka weszła do pierwszej dziesiątki krajów o najwyższej liczbie zarażonych w przeliczeniu na milion mieszkańców (4 028). Wyżej są Chile, Belgia, Irlandia, USA, Kuwejt, Bahrajn, Singapur, Hiszpania i Katar. Ranking nie obejmował takich państw jak Watykan czy San Marino.
Jeśli weźmiemy pod uwagę całkowitą liczbę zarażonych od początku trwania pandemii, to Białoruś zajmuje na tej liście 22 pozycję, przy czym – pod względem liczby ludności Białoruś jest porównywalna z dwoma z listy – Belgią i Szwecją.
Należy podkreślić, że są to dane oficjalne przekazywane przez ministerstwo zdrowia, podważane przez środowiska niezależne.
Przypomnijmy, że oprócz luźnych rekomendacji dotyczących zachowania dystansu społecznego, władze Białorusi nie wprowadziły dotąd kwarantanny.
Wbrew stanowisku Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), nie odwołały imprez masowych, takich jak świętowanie dnia zwycięstwa, rozgrywek futbolowych czy organizowanie czynów społecznych.
Ministerstwo Zdrowia RB tłumaczy, że taka wysoka pozycja na liście to efekt znacznej liczby wykonanych testów. Na Białorusi wykonano ich dwa razy więcej niż w Szwecji i półtora raza mniej niż w Belgii.
oprac. ba na podst.tut.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!