Ziścił się scenariusz zapowiadany przez ekspertów. Białoruskie władze zdecydowały się na odcięcie Internetu. Z Mińska nie dochodzą informacje, nie ma zdjęć ani nagrań. Prawie na całej Białorusi wyłączono Internet.
Jak podaje telewizja Biełsat, która łączy się telefonicznie ze swoimi korespondentami na Białorusi, władze wyłączyły nawet światło w jednej z mińskich dzielnic.
Wielu Białorusinów przyszło wieczorem 9 sierpnia pod lokale wyborcze, aby tam czekać na oficjalne ogłoszenie wyników wyborów. Ale po ogłoszeniu wyników oficjalnego exitpolu, ludzie oburzeni bezmiarem kłamstw, zaczęli masowo przemieszczać się w stronę centrum miasta.
Takie informacje podaje nadający z Warszawy portal Charter97.org, powołując się na telefoniczną rozmowę z czytelnikami z Mińska.
Wcześniej wiodące kanały w serwisie Telegram wzywały Białorusinów, by wychodzili na centralne ulicach swoich miast, a mieszkańców Mińska w pobliżu Prospektu Niepodległości.
Z informacji Biełsatu wynika, że OMON pacyfikuje poszczególne grupy gromadzących się w rożnych częściach centrum, ale w pobliżu Steli mińszczanie dali odpór.