O ile w cerkwi prawosławnej na Białorusi nie ma problemu z obsadą duchowieństwa na parafiach, o tyle kościół katolicki stale boryka się z brakiem księży. A wszystkiemu winien jest celibat – wynika z wypowiedzi pełnomocnika białoruskiego rządu ds. religii i narodowości Leonida Huliaki.
Prawie co trzeci ksiądz sprawujący posługę kapłańską na Białorusi pochodzi z Polski.
„Cerkiew prawosławna nie ma praktycznie żadnych problemów z zabezpieczeniem obsady na parafiach. Tylko 15 księży prawosławnych przyjechało z zagranicy. U katolików problem jest i to bardzo duży, – uważa Leonid Huliaka. – U nas na Białorusi na 430 pracujących w kraju księży, 126 przyjechało na zaproszenie z Polski”.
Pełnomocnik białoruskiego rządu ds. religii i narodowości tłumaczył agencji BiełTA, że cały szkopuł w Kościele polega na tym, że przez obowiązujący u katolików celibat, do seminariów duchownych wstępuje coraz mniej młodych ludzi. Huliaka dodał, że jest to zjawisko globalne, i problem występuje w nawet najbardziej katolickich krajach na świecie.
– A skoro nie mamy wystarczającej ilości swoich kadr, jesteśmy zmuszeni zapraszać księży z zagranicy, żeby nie zamykać istniejących już wspólnot parafialnych – powiedział pełnomocnik, odpowiadając na pytania agencji BiełTA.
„Można oczywiście podjąć decyzję o maksymalnym ograniczeniu przyjazdów księży z zagranicy, ale wówczas pojawią się kłódki na drzwiach kościelnych, i byłoby to z przyczyn jak najbardziej obiektywnych, – powiedział Huliaka, dodając, że jednym z zadań państwa jest zabieganie o to, żeby w parafiach nie brakowało duchowieństwa.
Kresy24.pl/belta.by
1 komentarz
józef III
24 września 2014 o 19:19no … ciekawe !