Bolszewikom nie udało się utrzymać w Berdyczowie. Bitwa, jaką stoczyli 25 (12) lutego 1918 roku z siłami Centralnej Rady Ukraińskiej przyniosła zwycięstwo tym drugim. Bolszewicy wycofali się do Kijowa, by tam przygotowywać się do dalszych działań. Tymczasem niezadowolenie z polityki władz URL doprowadziło do przewrotu – w kwietniu 1918 obwołano hetmanem Ukrainy gen. Pawło Skoropadskiego.
Porażka Niemiec w I wojnie światowej przesądziła o losach hetmana. 13 listopada działacze URL utworzyli Ukraiński Dyrektoriat.
Za czasów rządów hetmana Pawła Skoropadskiego oprócz oddziałów niemieckich w Berdyczowie stacjonował czarnomorski kozacki kosz liczący ponad 400 kozaków. W tym czasie gospodarka miasta nieco się ustabilizowała. Wiele urzędów państwowych wznowiło pracę, poprawiła się komunikacja, przestępność zaczęła spadać. Lecz wśród robotników i rewolucyjnie nastawionej inteligencji nowe władze nie cieszyły się popularnością.
Znaczna część mieszkańców wciąż pozostawała pod wpływem idei socjalistycznych. W czerwcu zastrajkowali garbarze z fabryki Szlenkera, w sierpniu robotnicy z fabryki Progres. Dość mocna była pozycja nielicznych bolszewików pozostałych w mieście, którzy tymczasem przeszli do podziemia. W sierpniu 1918 roku kijowski komitet gubernialny (gubkom) skierował do Berdyczowa swoich przedstawicieli, którzy założyli komitet rewolucyjny (rewkom) i podziemną drukarnię.
Niezadowoleni z polityki rolnej Skoropadskiego byli również chłopi. Jesienią 1918 roku w rejonie Berdyczowa – Czudnowa działały chłopskie hufce Petryka i Kyjka, a między Berdyczowem i Rajgródkiem hufiec Radomczyka. W listopadzie 1918 roku władza hetmana się zachwiała. Niemcy pomału zaczęli opuszczać Ukrainę. W większości miast prawobrzeżnej Ukrainy od połowy listopada do początku grudnia władza przeszła w ręce Dyrektoriatu.
Po jego stronie opowiedział się stacjonujący w Berdyczowie czarnomorski kozacki kosz. Ale to nie uspokoiło sytuacji w mieście. W grudniu z podziemia wyszedł rewkom na czele z Mendelem, i zaczęła się agitacja bolszewicka. Ludność była zaniepokojona wyborami miejskiej Rady Delegatów Robotniczych, którą wkrótce rozgoniły wojska Ukraińskiej Republiki Ludowej (URL). Jednak siły Dyrektoriatu były nieznaczne, dlatego bolszewicy przygotowywali się do odzyskania władzy.
Tworzyli w fabrykach drużyny bojowe. Uczestnik tych wydarzeń, bolszewik A. Kadyszew, pisał: „Rewkom energicznie wziął się do pracy, zaczął nawiązywać kontakty, tworzyć w zakładach pracy ośrodki bojowe, które przygotowywały się do odzyskania władzy. Jednak musieliśmy nieco przyspieszyć działania bojowe, choć nie byli- śmy w pełni do nich przygotowani”. Rzecz w tym, że 4 stycznia 1919 roku wybuchło powstanie w Żytomierzu.
Dlatego tego samego dnia wieczorem członkowie komitetu rewolucyjnego spotkali się w jednym z mieszkań w zaułku nieopodal ulicy Żytomierskiej. Po naradzie zdecydowali, że rozwiązana niedawno Rada Delegatów Robotniczych ponownie się zbierze i ogłosi ustanowienie w Berdyczowie władzy radzieckiej. Nie obawiali się garnizonu, który stał na Łysej Górze, ponieważ, jak zaznaczył A. Kadyszew, pod wpływem agitacji stracił on wartość bojową.
Rano 5 stycznia w Berdyczowie rozrzucono ulotki z informacją, że władza w mieście przeszła w ręce Rady Delegatów Robotniczych. Rada rozpoczęła obrady w sali teatru przy ulicy Białopolskiej. W tym czasie Dyrektoriat, wiedząc już o sytuacji, wysłał przeciwko rebeliantom tak zwany kureń (batalion) śmierci pod dowództwem pułkownika Palija. Ale tłumienie wystąpienia bolszewików przekształciło się w pogrom żydowski.
Jak informował przedstawiciel prokuratora Kijowskiego Sądu Okręgowego kijowską izbę sądową: „5 stycznia do Berdyczowa, dla likwidacji występu bolszewików, który zaczynał się w tym dniu, wszedł hufiec Strzelców Siczowych. Wkrótce na ulicy Białopolskiej, gdzie w jednym z teatrów planowano zorganizować posiedzenie Rady Delegatów Żołnierskich, pojawili się zbrojni strzelcy i kozacy, rozmieszczono karabiny maszynowe i otwarto ogień.
Podczas tej strzelaniny zraniono i zabito kilka osób na ulicy. Oprócz tego, pojedyncze osoby w odzieniu żołnierskim zaczęły zatrzymywać przechodniów i milicjantów, w większości Żydów.
Włodzimierz Markowski
Mozaika Berdyczowska Listopad-grudzień 2014 roku NR 6 (119)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!