Jeszcze niedawno prezydent Petro Poroszenko mówił, że takie referendum nie jest potrzebne. Teraz zmienił zdanie. Referendum jednak będzie. Tylko kiedy? Rosja nawet nie chce o tym słyszeć, a i część polityków zachodnich wypowiada się sceptycznie.
Referendum w sprawie przystąpienia Ukrainy do NATO odbędzie się, ale dopiero kiedy kraj spełni wymogi NATO – zapowiedział Poroszenko podczas wizyty w Kijowie litewskiej prezydent Dalii Grybauskaite. Jego wypowiedź cytuje RBK Ukraina. Obecnie – zdaniem Poroszenki – Ukraina nie jest jeszcze gotowa do członkostwa w Sojuszu.
„Opracowaliśmy szereg kryteriów, które musimy spełnić. Dopiero potem naród ukraiński postanowi, czy wstępować do NATO, czy nie” – wyjaśnił ukraiński prezydent.
Również Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg potwierdził w poniedziałek w Hadze, że decyzja o wejściu do Sojuszu zależy od samych Ukraińców. „Drzwi pozostają otwarte” – podkreślił. Wcześniej jednak szef dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier ocenił członkostwo Ukrainy w NATO i Unii Europejskiej jako „nierealistyczne”.
Przypomnijmy, że w maju br. Petro Poroszenko – jeszcze jako kandydat w wyborach prezydenckich – wypowiadał się przeciwko ewentualnemu referendum ws. członkostwa w NATO. Twierdził wtedy, że doprowadzi ono do rozłamu w kraju, a jeśli większość opowie się przeciwko, zamknie to Ukrainie na długi czas drogę do Sojuszu.
Z kolei była premier Ukrainy Julia Tymoszenko oświadczyła we wrześniu, że jej partia Batkiwszczyna zebrała ponad 3 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie NATO, które – jej zdaniem – należało przeprowadzić wspólnie z niedawnymi wyborami parlamentarnymi. Tak się jednak nie stało.
Ukraińska konstytucja w obecnym kształcie przewiduje, że kraj nie może należeć do żadnego bloku militarnego. Nowy parlament zapewne spróbuje uchylić ten zapis. Postulat wstąpienia do NATO zawarty jest także w porozumieniu podpisanym niedawno przez partie nowej ukraińskiej koalicji rządowej.
Tymczasem Rosja domaga się od Zachodu „100-procentowych gwarancji, że nikt nawet nie będzie myśleć o przyłączeniu Ukrainy do NATO” – to wypowiedź dla BBC Dmitrija Pieskowa – sekretarza prasowego prezydenta Rosji Władimira Putina. Zdaniem Kremla, przybliżenie się Sojuszu do granic Rosji „naruszyłoby balans sił w regionie”.
Kresy24.pl / panorama.am
1 komentarz
Aisha
26 listopada 2014 o 05:13Widać, dobry pomysł na wstąpienie Ukrainy do NATO skoro Putas boi się tego jak ognia.
Tylko, jak zwykle, szwaby są przeciwne, ale to jest jasne dla każdego, pakt Berlin-Moskwa wiecznie żywy.
Polacy na pewno będą popierać Ukrainę.