„Jeden z żołnierzy palił się jak żywa pochodnia. Jego mundur, który miał być ognioodporny, stopił się tak, że trzeba go było oddzierać razem ze skórą!” – relacjonuje na Facebooku świadek zdarzenia wolontariusz Giennadij Starcew.
Gwałtowny pożar wybuchł na terenie ukraińskiej 55 Brygady Artylerii stacjonującej na Zaporożu. Od przypadkowej iskry z piecyka w ogniu stanął duży namiot wojskowy, w którym mieszkali żołnierze. W ciągu dosłownie 40 sekund zostały po nim tylko zgliszcza.
Najciężej poszkodowany ma 70 proc. poparzonej powierzchni ciała, jego stan jest ciężki. Obrażenia odniosło też dwóch jego kolegów. Pozostali zdążyli w ostatniej chwili wybiec. Dużej liczby ofiar udało się uniknąć tylko dlatego, że pożar wybuchł o 7-mej rano. Gdyby nastąpił w nocy doszłoby do tragedii na o wiele większą skalę.
Wolontariuszy oburza, że namioty armii ukraińskiej, a także używane przez wojsko piecyki są pozbawione jakichkolwiek zabezpieczeń przeciwpożarowych. Z kolei „ognioodporne” mundury, które mają chronić żołnierzy, w kontakcie z płomieniem topią się w mgnieniu oka i przywierają do skóry.
Kresy24.pl
10 komentarzy
Vandal
20 października 2015 o 17:30nowa 250 cio tys. armia ukrainy, duma Poroszenki, ubrana i uzbrojona gotowa do boju…………..,tylko nie dostali instrucji przeciwpozarowej 🙂
Nie zla korupcja na tej ukrainie,……oj! co ja pisze, to przecierz robota ruskich.
Oficer WP
21 października 2015 o 18:17Polski namioty używane w WP palą się 11 sekund!!! Czyli jesteśmy lepsi!!!
Vandal
22 października 2015 o 02:11tys taki Oficer WP jak z koziej dupy kamizela!!!!!,……..naucz sie pisac po Polsku ukraincu!!!
SyøTroll
20 października 2015 o 17:37Widocznie komuś we władzach Ukrainy zależy na dużych stratach własnych wśród „anty”terrorystów.
Luki
20 października 2015 o 18:34Ale zyje .. Uffff
Rafaello
21 października 2015 o 12:49Ale armia hahaha
Grześ
21 października 2015 o 17:10Namiot od iskry nie zapala się, chyba że był to rozżarzony węglik z piecyka! Nie mam zdania nt. niepalnych mundurów ukraińskich czy innych armii, ale kiedyś kolega testował niepalność wełny mineralnej do ocieplania budynków. On nie pali się tylko topi. Może należałoby żołnierzom dostarczyć wełnę do ocieplania kominów, żeby poobkładali piecyki metalowe jako izolacja od brezentu. O gaśnicy to chyba żaden żołnierz nie może pomarzyć, bo to nie strzela.
pyra
22 października 2015 o 18:14w budownictwie ukraińskim elementów izolacji (styropian, wełna) nie zauważyłem.
shlesier
22 października 2015 o 15:43Gościu się zajarał od iskry , bo tam walą wysokooktanowy samogon. Za dużo było wlane w twarz , więc ręka już nie ta i te opary po rozlaniu bimbera na mundur plus chęć przypalenia fajki i recepta na nieszczęście gotowa.
No chyba , że się mylę i trzeźwi byli , a mundury im upletli z włókien wytworzonych z butelek PET , które przy granicy porzucili polscy turyści.
SPQR
24 października 2015 o 15:39hahaha dobre … beczki z samogonem to najskuteczniejsza broń na banderowców!