Aresztowany przed miesiącem na Białorusi Władisław Baumgertner została przeniesiony z aresztu KGB w Mińsku do wynajetego przez prawników mieszkania. Przez 24 godziny na dobę pilnuje go czterech uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy służb specjalnych.
O przeniesieniu dyrektora „Uralkalija” do aresztu domowego w dniu wizyty na Białorusi Władimira Putina poinformowała agencja Ria”Nowosti” powołując się na rosyjskiego adwokata Baumgertnera –Alieksieja Basistowa.
Do Baumgertnera dopuszczono jego matkę, która w przeddzień jego przeniesienia przyleciała do Mińska aby odwiedzić syna w areszcie KGB. Według agencji Interfax, Baumgertner przeniesiony został z aresztu KGB na wniosek Prokuratora Generalnego Rosji Jurija Czajki, który odwiedził Mińsk, aby negocjować ze swoim białoruskim odpowiednikiem i wyższym kierownictwem państwa dalsze losy sprawy „Uralkalija”.
W toku negocjacji uzgodniono współpracę w śledztwie dotyczącym sprawy karnej, w tym na podstawie materiałów dowodowych zgromadzonych przez białoruskie organy ścigania.
Strona białoruska dopuściła zmianę zastosowanego wobec Baumgertnera środka przymusu na areszt domowy. Sam Łukaszenka w jednej z wypowiedzi nie wykluczył nawet ekstradycji biznesmena do Moskwy, wyrażając nadzieję, że sami Rosjanie zechcą osądzić ludzi odpowiedzialnych za potężne straty w budżecie.
Jednak dziwnym zrządzeniem losu wyjście biznesmena z więzienia KGB zbiegło się z wizytą na Białorusi Władimira Putina na manewrach „Zapad-2013”.
Przypomnijmy, rosyjski biznesmen został aresztowany pod koniec sierpnia, po tym, jak rosyjskie przedsiębiorstwo potasowe „Uralkalij” zerwało współpracę z białoruskim odpowiednikiem – firmą państwową „Biełaruskalij”. Następnie białoruskie władze ogłosiły, że wystąpiły z międzynarodowym nakazem aresztowania głównego akcjonariusza rosyjskiej kompanii Sulejmana Kerimowa.
Według białoruskiego Komitetu Śledczego on oraz inni przedstawiciele kierownictwa „Uralkalij” narazili na ogromne, sięgające nawet stu milionów dolarów straty w białoruskim budżecie. Rosja – w opinii śledczych straciła jeszcze więcej na działalności kierownictwa „Uralkalija” niż Białoruś.
Aleksander Łukaszenka podczas jednego z wywiadów nazwał Baumgertnera wysoko postawionym żulikiem, mówiąc, że „żaden taki nie stanie na przeszkodzie w relacjach między dwoma krajami”.
Kresy24.pl/euroradio.fm
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!