Ucieczka wykształconych ludzi z Rosji przybrała charakter masowy. Niczym w czasach ZSRR swoją przyszłość zawodową widzą oni jedynie na „zgniłym Zachodzie”. Przyczyny „ucieczki mózgów” z Rosji zbadali dziennikarze agencji Bloomberg.
Informatyk Igor Gładkoborodow rozpoczynał swoją karierę w Moskwie jako szeregowy programista. Z czasem stworzył wielki internetowy serwis wideo, który samych lokalnych podatków zapłacił w Rosji 3,5 mln USD.
Miesiąc temu przeniósł się do Menlo Park w Kalifornii, dołączając do swoich licznych rodaków, którzy nie widzieli przyszłości w coraz bardziej odizolowanym od świata kraju, którego gospodarka się rozpada i który raz po raz zaostrza cenzurę w Internecie.
„Głupio jest być zmuszonym kierować przekaz tylko do Rosjan, nasz serwis mogli zamknąć nawet bez decyzji sądu” – wyjaśnia swoje motywy informatyk.
Teraz w amerykańskiej Dolinie Krzemowej Igor zarobi znacznie więcej, a przy okazji na jego umiejętnościach zarobi nieźle podatnik. Tyle, że już amerykański. Informatyk zamierza też ściągnąć dawnych swoich podwładnych. „Oni wszyscy chcą wyjechać” – dodaje.
„Jeszcze 5 lat temu była jakaś nadzieja, że coś w Rosji zmieni się na lepsze. Teraz jest jasne, że Rosja przeżywa długotrwały i coraz bardziej nasilający się kryzys” – mówi inny informatyk, 32-letni Gribojedow, który wyjechał do USA z żoną i dwójką małych synów.
Z Rosji uciekają także prawnicy, lekarze, uczeni, finansiści. 32-letni Witalij Bajkin rzucił posadę w Gazprombanku, kiedy ten został objęty zachodnimi sankcjami i wyjechał na kursy biznesowe do Nowego Jorku. „Rynek kapitałowy w Rosji przestał istnieć. Nie widzę żadnej szansy na poprawę tej sytuacji w najbliższych latach” – oświadczył w przededniu wyjazdu.
Według rosyjskich danych, liczba Rosjan, którzy na stałe wyemigrowali z kraju w 2014 r. wyniosła 53.235 – najwięcej od 9 lat. Danych z tego roku jeszcze nie ma, ale można przypuszczać, że będą znacznie wyższe.
USA, Niemcy, Izrael informują o znacznym wzroście liczby imigrantów z Rosji, którzy występują o stały pobyt lub obywatelstwo w tych krajach. „U nas tę obecną falę imigrantów z Rosji nazywają „Alija Putina” (Alija – to po hebrajsku powrót do ziemi swoich przodków)” – mówi adwokat Ilaj Gerwitz z Tel-Awiwu, który zajmuje się pomocą dla rosyjskich Żydów w uzyskaniu obywatelstwa.
Gerwitz dodaje, że popyt na jego usługi gwałtownie wzrósł po tym jak Rosja zaanektowała Krym w marcu 2014 r. „Ponad 90 proc. imigrantów z Rosji, którzy do nas przychodzą aby uzyskać obywatelstwo Izraela to ludzie sukcesu, często dobrze sytuowani” – ocenia.
Według oficjalnych danych, liczba imigrantów z Rosji wzrosła w Izraelu w stosunku do 2000 r. dwukrotnie, a od 2009 r., kiedy gospodarka rosyjska zaczęła zwalniać – o 30 proc.
Najbardziej dotkliwa jest dla Kremla ucieczka uczonych. Na tyle bolesna, że władze nawet nie chcą o niej mówić. W czerwcu prezydent Władimir Putin wezwał do walki z zachodnimi uczelniami i zespołami naukowymi, które nazwał „odkurzaczami wysysającymi uczonych”.
Rosyjski rząd stara się więc uniemożliwić naukowcom wyjazdy metodami administracyjnymi. „Staramy się zatrzymać uczonych wszelkimi możliwymi sposobami” – przyznał w marcu w telewizji szef Rosyjskiej Akademii Nauk Władimir Fortow.
Odrębną kategorię stanowią uchodźcy polityczni. Jest ich coraz więcej po tym jak Kreml zniszczył opozycję polityczną i niezależne media.
„Polityka Kremla stawia ludzi wykształconych w sytuacji kiedy muszą wybierać: stawać w równym szeregu pod hasłem wojny z Zachodem czy wyjechać” – mówi moskiewski politolog Aleksandr Morozow, który w tym roku odmówił powrotu z delegacji i pozostał w Czechach, a potem przejechał do Niemiec.
„Od początku wojny na Ukrainie działalność nacjonalistycznych i religijnych grup w Rosji staje się coraz bardziej groźna. Nie chcę wychowywać swoich dzieci w kraju, który szybko zmierza w kierunku prawosławnego Talibanu” – przyznaje informatyk Igor Gładkoborodow.
Aby powstrzymać „masową ucieczkę mózgów z Rosji” reżim Putina zaczyna coraz częściej uciekać się do różnego rodzaju szykan i szantażu. Ale chyba na niewiele się to zda, a tylko jeszcze bardziej skłoni do ucieczki tych, którzy jeszcze się wahają.
„Rosja nie może złamać reguł rynkowych i wrócić do czasów Związku Radzieckiego, kiedy nie wypuszczano z kraju sowieckich hokeistów, którzy chcieli grać w NHL” – przyznaje Igor Bogaczew – dyrektor parku technologicznego „Skołkowo”, z którego też wyjechali już na Zachód prawie wszyscy specjaliści.
Kresy24.pl
5 komentarzy
ktośtam
23 września 2015 o 09:53Niestety te cytowane 53235 rosyjskich emigrantów w 2014 roku to tylko 0,04% ludności Rosji. Zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić o masowej ucieczce, a szkoda.
Miruś
23 września 2015 o 11:02Mowa jest o masowej ucieczce najlepszych elit intelektualnych i technicznych, a nie całego narodu. To zupełnie co innego.
ktośtam
23 września 2015 o 11:56Te 53000 to „liczba Rosjan, którzy na stałe wyemigrowali z kraju w 2014 roku”. Czyli statystyka nie mówi o elitach, tylko o wszystkich Rosjanach. Na ogół w każdej emigracji jest, owszem, trochę większy odsetek osób z wyższym wykształceniem, bo to najbardziej świadoma grupa, ale bynajmniej nie sama elita zwykle wyjeżdża, często wyjeżdżają ludzie którzy właśnie stracili pracę i nie mogą znaleźć nowej, a to rzadko dotyczy elit. Naprawdę chciałbym, żeby teza artykułu była prawdą, ale w tej chwili niestety wygląda na propagandową nadinterpretację.
Miruś
23 września 2015 o 12:04Dane są za ubiegły rok, a dane tegoroczne są prawdopodobnie wielokrotnie większe, bo przecież przez sam Terespol wyjechało już kilkadziesiąt tysięcy Czeczenów i Rosjan z innych regionów. Jak rozumiem artykuł dotyczy głównie tego co dzieje się obecnie i co ma już charakter masowy (choć nie ma jeszcze oficjalnych danych ruskich), a dane za ubiegły rok tylko to uzupełniają. Więc teza w tytule jest raczej zasadna.
ktośtam
23 września 2015 o 12:24No cóż, miejmy nadzieję, że masz rację.