Uroczysty, jubileuszowy bankiet zamienił się w karczemną awanturę. Kierownictwo Buriackiego Teatru Opery zaprzecza: – nikt się z nikim nie bił, najwyżej ktoś się poślizgnął.
Był uroczysty koncert, bo była też okazja – 75. rocznica powstania Opery w Ułan Ude. Po koncercie dla artystów, ludzi kultury i miejscowej śmietanki towarzyskiej urządzono skromny bankiet – taki na sto osób.
I tu, jak donosi wydanie Baikał-Daily, kultura się skończyła. – Nawet nie zrozumiałem, czemu zaczęła się bijatyka. Wszyscy byli już pijaniusieńcy, ja też – próbował odtwarzać przebieg wydarzeń jeden z uczestników przyjęcia.
Podejrzenia padły na członków grupy baletowej – dokładniej na jej solistów, którzy mieli rozpocząć kłótnię. A potem… – Dwa stoły rozleciały się w drzazgi, rwali na sobie koszule. Straszne rzeczy się działy. Jednego stuknęli tak, że stracił przytomność. Ciągnęli go za ręce, to artysta baletu – opowiadali proszący o zachowanie anonimowości świadkowie.
Starli się rzeczywiście wcale nie technicy i oświetleniowcy, a znani i utytułowani artyści – zarówno ci „zasłużeni”, jak i ci „ludowi”. Jednych i drugich starała się rozdzielić dyrektorka.
Oficjalny komunikat wydany nazajutrz przez dyrekcję, przedstawia zupełnie inny obraz.
– Rzeczywiście, miał miejsce jednostkowy wypadek uszkodzenia ciała przez jednego z artystów baletu. Odbył się on wskutek upadku na śliskiej podłodze, gdzie niechcący rozlano wodę. Może były pojedyncze przypadki kłótni, ale nie miały one masowego charakteru – zapewnia dyrekcja. Przypomina ona, że sam fakt wspólnego świętowania jubileuszu świadczy o przyjaznych stosunkach, które panują w zespole placówki.
Kresy24.pl/newsru.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!