Festiwal filmowy w Cannes po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią otworzył wyjątkowy film „Babi Jar. Kontekst” autorstwa znanego i cenionego również w Polsce reżysera Siergieja Łoźnicy.
Film dotyczy masowej zbrodni w Babim Jarze na przesmieściach Kijowa po zajęciu miasta przez Niemców. Niemcy i dowodzeni przez nich miejscowi kolaboranci wymordowali kilkadziesiąt tysięcy Żydów we wrześniu 1941 roku. W czasie niemieckiej okupacji miejsce to dalej było używane do egzekucji, funkcjonował tu także obóz koncentracyjny, wymrodowanych zostało kolejne dziesiątki tysięcy ludzi, nie tylko Żydów, ale też Ukraińców, Polaków czy Romów. Ponieważ w czasach stalinowskich Babi Jar używany był także przez NKWD, to władze najpierw ogrodziły teren, potem zasypały go odpadami budowlanymi. Doprowadziło to do kolejnej tragedii, bo na początku lat 60. z tego powodu doszło do wielkiej powodzi i zalania okolicznych terenów mieszkalnych. Zginęły kolejne tysiące osób.
Siergiej Łoźnica wychował się w pobliżu Babiego Jaru. Już 10 lat temu mówił, że chce zrobić film o tym, co tam się stało.
„Babi Jar. Kontekst” to film zmontowany w stu procentach z autentycznych materiałów, zarówno z czasów wojny, jak i czasów powojennych. Zbrodnia w Babim Jarze jest jedną z najlepiej udokumentowanych zbrodni niemieckich. Są nawet kolorowe zdjęcia. Powojenne materiały użyte w filmie pochodzą z procesu niektórych niemieckich zbrodniarzy (zeznania katów, świadków czy ofiar) albo wspomnianej powodzi z lat 60.
Łożnica mówił, że jego celem było też pokazanie jak funkcjonowała sowiecka polityka historyczna. Jak podkreślił, cytowany parę miesięcy temu przez „Times of Israel”, w czasach komunistycznych mówiono o zbrodniach niemieckich, ale obowiązywała formuła, że ofiarami byli obywatele sowieccy i raczej unikano kontekstu Holokaustu. – Nawet dziś, 80 lat po tragedii, która miała miejsce w Kijowie, nie ma consensusu, nie ma historycznej narracji, która właczałaby społeczeństwo w nazwanie, zrozumienie i zachowanie pamięci o tej tragedii – powiedział Łożnica.
Produkcja filmu została opóźniona ze względu na pandemię. Dlatego w zeszłym roku firma producencka mieszkającego obecnie w Niemczech Łoznicy opublikowała w internecie fragmenty:
Dopiero teraz pełnometrażowy film można zobaczyć na prestiżowym festiwalu filmowych w Cannes na południu Francji.
W Cannes zostanie poskazany w konkursie również film represjonowanego przez władze rosyjskiego reżysera Kiriłła Sieriebriennikowa „Grya Pietrowa” nawiązujący do tematu pandemii i lockdownu.
Oprac. MaH, calvertjournal.com, timesofisrael.com, youtube,com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!