W strukturach siłowych Białorusi zaczął się sabotaż, odchodzą tysiące funkcjonariuszy – twierdzi były starszy śledczy Komitetu Śledczego RB Andriej Ostapowicz, który uciekł przez zieloną granicę do Polski po sierpniowych wydarzeniach na Białorusi, i tu organizuje pomoc dla funkcjonariuszy, którym sumienie nie pozwala służyć dalej bezwzględnemu reżimowi.
Jak powiedział w programie STUDIO X 97 Ostapowicz, część mundurowych pozostaje nadal w resortach ze strachu przed oskarżeniem o „dezercję” lub z powodu zobowiązań finansowych. Realną aktywność wykazuje jednak tylko kilkanaście procent ludzi z kierownictwa, którzy mają świadomość, że „walczą już o własne przetrwanie”. Ostapowicz potwierdza fakt masowych tortur w aresztach.
Przez “zieloną granicę”. Białorusini uciekają przed represjami reżimu do Polski
W piątek 21 listopada liderka białoruskiej opozycji Swietłana Tichanowska zapowiedziała, że rozpocznie proces uznania za organizacje terrorystyczne OMONu i Centralnego Zarządu ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (GUBOPiK).
Tichanowska uważa, że „wszyscy funkcjonariusze tych struktur, którzy nie zrezygnują z pracy do końca śledztwa, zostaną uznani za wspólników i zostaną ukarani sankcjami oraz konfiskacją majątku.
„Amnestii mogą oczekiwać tylko ci urzędnicy struktur władzy, którzy dołączą do narodu” – powiedziała.
ba na podst. charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!