„Kościół był murowany i okazalszy niż wszystkie gmachy, niż wszystkie świątynie w mieście. Wieża wysoka, że strach z niej spojrzeć w dół. Wnętrze na pięknych filarach, obszerne, przepełnione pamiątkami świętymi, upiększone sztuką. Ołtarz potrójny, ze spiczastymi wieżyczkami, rzeźbiony. Przepiękne drogocenne żyrandole. Las chorągwi i bogatych sztandarów. W koło olbrzymie obrazy i posągi święte. Okna w witrażach. Ławki, fotele, trony, konfesjonały kunsztowne. Organy tak potężne, że ludzie mówili iż gdyby organista puścił na cały duch, serce by się człowiekowi oderwało. Dzwony, gdy biły, zagłuszały całe miasto”- tak w „Nadberezyńcach” opisywał kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Bobrujsku Florian Czernyszewicz. A co z tej potęgi pozostało dziś?
Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP w Bobrujsku zbudowano w 1903 przy ówczesnej ulicy Kościelnej, po tym jak władze carskie zaczęły łagodzić politykę wobec katolików na terenach zabranych. Zaprojektowany w stylu neogotyckim, m.in. z ostrołukowymi oknami po bokach, obiekt wzniesiono z nietynkowanej czerwonej cegły. W 1918 władze radzieckie ulokowały w kościele muzeum, później budynek służył jako klub pracowniczy, kawiarnia, ostatecznie umieszczono w nim dom kultury.
Bobrujski kościół – chyba jedyny w kraju, który 30 lat po tym, jak skończył się ateizm, nadal nie należy do katolików. W 1968 roku, na fali walki z wiarą, komuniści zburzyli wysoką wieżę kościoła, a w jej miejscu zbudowali pięciopiętrowy budynek. W takim stanie kościół jest do dnia dzisiejszego.
W tym roku bobrujscy katolicy powiedzieli dość tej kompromitującej bezczynności. Korzystając z okazji, że Bobrujsk w 2017 roku otrzymał status kulturalnej stolicy Białorusi, postanowili powalczyć o kościół. W lutym rozpoczęli zbiórkę podpisów pod petycją o przywrócenie świątyni historycznego wyglądu. Jak powiedziała Biełsatowi inicjatorka akcji Natalia Wołoch, mieszkańcy Białorusi czują się zawstydzeni, że posiadając status kulturalnej stolicy państwa, nie mają nic do zaproponowania przyjezdnym.
„No bo czym, pięknem okaleczonego kościoła, którego do tej pory nie widać zza budynku, który dobudowali doń komuniści?”.
Podobną opinia dzieli się aktorka miejscowego teatru dramatycznego im. Dunin – Marcinkiewicza i parafianka bobrujskiego kościoła;
„To wstyd, że nasz kościół jest w takim stanie. Wstyd dla miasta, w ogóle dla Białorusinów, że przez ponad 20 lat nie znalazł się nikt, kto zainteresowałby się normalnym wyglądem. Mam nadzieję, że będziemy w stanie coś wreszcie zmienić. Ale wiary mamy mało, ponieważ już tyle lat próbujemy, i nic…”.
Ksiądz proboszcz z Andrzej Jarkowiec powiedział, że w minionym roku budynek przylegający do kościoła dwa razy wystawiana był na aukcji, ale nie znalazł się nikt, kto chciałby go kupić.
„To daje nam nadzieję, że problem zostanie dla nas rozwiązany pozytywnie. Te aukcje naprawdę nas niepokoiły, istniało zagrożenie, że nowy właściciel budynku zamknie dla nas wejście do kościoła „- mówi ksiądz Jarkowiec.
Dodaje, że sąsiedztwo firmy budowlanej, która mieści się w biurowcu zawsze stwarzało niedogodności dla parafian, ale w ostatnim czasie stało się też niebezpieczne.
„W tym budynku kanalizacja pomyślana jest w taki sposób, że woda z dachu spływa przed kościół. Już tyle lat drąży fundamenty naszego kościoła, że zaistniało niebezpieczeństwo uszkodzenia murów stuletniej świątyni”, – skarży się proboszcz.
Rzeczywiście, ze ścian zaczynają się sypać elementy sztukatury, której nikt nie remontuje od lat, w każdej chwili kawałek może spaść komuś na głowę. Tej zimy budynek nie był ogrzewany. Została w nim odłączona woda, nieczynne są toalety, co jest nie lada kłopotem dla wiernych, którzy przyjeżdżają do jedynej w Bobrujsku świątyni, nie tylko z miasta, ale z okolicznych wiosek powiatu bobrujskiego.
Negocjacje w sprawie całkowitego przekazania świątyni wiernym trwają od początku lat ’90., kiedy to przywrócono parafię. Ale zawsze istniały jakieś przeszkody, żeby problem rozwiązać.
Głównym powodem, na który powoływała się władza były trudności z przeniesieniem przedsiębiorstwa, które znajduje się w „przyklejonym” budynku – JSC „Bobrujskstrojkompleks”. Ale drugi rok organizacja jest na skraju bankructwa, i to właśnie z powodu krytycznej sytuacji finansowej w tym roku zostało odłączone i ogrzewanie i woda w budynku.
Ta ponura sytuacja w przedsiębiorstwie jednocześnie daje nadzieję katolikom z Bobrujska, że ich świątyni zostanie w końcu przywrócony pierwotny wygląd. Ksiądz Andriej podkreślił, że w odtworzenie wieży i dzwonnicy parafia jest w stanie włożyć własne środki.
Zbieranie podpisów pod petycją o zwrot kościoła i pozwolenie na przywrócenie świątyni w Bobrujsku historycznego wyglądu będzie kontynuowana przez cały marzec. Następnie podpisy zostaną przekazane do władz miejskich.
Kresy24.pl/Biełsat, fot: wikipedia
1 komentarz
Stanislaw
7 marca 2017 o 21:28Rzeczywiście, Florian Czarnyszewicz w grobie się przewraca. Lata ateizacji zrobiły swoje, czego najlepszym dowodem jest architektura sąsiadująca z kościołem…