
Władimir Putin z oficerami FR 12 marca 2025. Fot: PRtSC/Kremlin.ru
Rosja mierzy się z masową falą nieposłuszeństwa wewnątrz własnej armii. Jak wynika z danych zebranych przez Mediazonę z sądów wojskowych, od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku, rosyjskie sądy wojskowe rozpatrzyły już ponad 20 tysięcy spraw dotyczących odmowy służby wojskowej.
Armia Putina mierzy się z falą nieposłuszeństwa, jakiej nie notowano od czasów Afganistanu. Fakt, że Rosjanie nie chcą ginąć za Putina, Kreml próbuje przemilczeć.
Według danych zebranych przez portal Mediazona, rosyjskie sądy wojskowe od lutego 2022 roku otrzymały 20 662 sprawy o odmowę służby, z czego aż 17 721 zakończyło się wyrokiem skazującym.
Najczęściej wykorzystywany paragraf to art. 337 kodeksu karnego – nieuprawnione opuszczenie jednostki wojskowej, za które w dobie “specjalnej operacji” grozi do 10 lat więzienia. Inne zarzuty to dezercja (art. 338, do 15 lat) i niewykonanie rozkazu (art. 332, do 3 lat).
Po chwilowym spadku w 2023 roku, rosyjska machina represyjna odzyskała pełną moc. Wiosną 2025 roku do sądów trafiało ponad 1000 spraw miesięcznie, a tylko w kwietniu zapadło 848 wyroków – średnio 38 dziennie.
Dla porównania: na Ukrainie, gdzie również obserwuje się zmęczenie wojną, służby zgłaszają 15–20 tys. przypadków odmowy miesięcznie, jednak większość nie trafia do sądów. A jeśli już trafia – często kończy się bez wyroku, na wniosek prokuratury.
Rosyjska propaganda milczy na temat buntów w wojsku, ale dane z sądów wojskowych mówią same za siebie: rosnąca liczba żołnierzy nie chce być mięsem armatnim. Odwagą nie jest dla nich walka, lecz odmowa.
ba na podst. nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!