Granica Rosji z Norwegią i Finlandią stanęła otworem. Ale pewnie nie skorzystają.
Rosyjska 80 Brygada Zmotoryzowana z Arktyki poniosła olbrzymie straty na Ukrainie, tracąc ok. 80 proc. swojego stanu osobowego – donosi Newsweek, powołując się na rodziny rosyjskich żołnierzy.
Brygada istniała niecałe 10 lat – utworzono ją w 2014 roku do „obrony granicy” z Norwegią i Finlandią, a w 2022 roku wysłano na wojnę do ukraińskiego obwodu chersońskiego. Jej „arktyczna specjalizacja” nie sprawdziła się jednak zdecydowanie na bagnach nad Dnieprem i w upale ukraińskich stepów i formacja została praktycznie doszczętnie rozbita.
Zdecydowaną większość zabitych żołnierzy rosyjskie dowództwo uznało za „zaginionych bez wieści”, nie zabierając ich ciał z pola walki lub w najlepszym razie paląc je i grzebiąc masowo w jakichś anonimowych dołach, żeby nie pogarszać i tak przecież fatalnych statystyk własnych poległych.
Na pytania rodzin o ciała zawsze jest tylko jedna odpowiedź: ciała są w Chersoniu i zabierzemy je, gdy tylko odbijemy to miasto z rąk Ukrainy. Najwyraźniej rosyjscy dowódcy sami nie wierzą, że kiedyś to nastąpi, więc spokojnie mogą odkładać sprawę na nieograniczony termin.
Aby uzupełnić stan osobowy 80 Brygady, w 2023 zaczęto masowo wcielać do niej więźniów. Ci jednak również szybko zaczęli się wykruszać. Jednym z nich był 37-letni skazany Siergiej Romanow z Siewierodwińska. Poszedł dobrowolnie z więzienia wojnę, choć cytowana przez Newsweek jego siostra Nina błagała go, by tego nie robił. Przepadł bez śladu w pierwszej bitwie. Ciała brak.
Podobny los spotkał zresztą już na samym początku wojny inną rosyjską formację z regionu Arktyki: 200 Brygadę Zmotoryzowaną z Półwyspu Kolskiego, która według zachodnich analityków, również została niemal doszczętnie zniszczona, mimo że rosyjskie „wojska arktyczne” zawsze uważano za jedne z najlepiej wyszkolonych.
Co ciekawe, pomimo długotrwałej nieobecności tych rosyjskich brygad na „niebronionej” już granicy z Norwegią i Finlandią, żadne z tych „wrogich państw” jakoś nie skorzystało z okazji, żeby zaatakować w tym czasie Rosję z północy.
KAS
1 komentarz
Putin
7 września 2024 o 10:04U nas ludiej mnogo.