Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych tradycyjnie jest pretekstem dla powtarzana stwierdzenia: „nie wszyscy oni byli święci”. Mdli mnie od tego.
A może pociągnijmy ten wątek. Nie wszyscy uczestnicy powstania styczniowego byli święci (polecam zapoznać się z działalnością powstańczego wymiaru sprawiedliwości), nie wszyscy obrońcy Westerplatte byli święci (wystarczy prześledzić ich dalsze losy), nie wszyscy strzelcy i ułani z wojny polsko-bolszewickiej byli święci (zdarzało się, popełniali zbrodnie). Powiem więcej: nie wszyscy dzisiejsi żołnierze i oficerowie każdej armii świata są święci (powątpiewających odsyłam do sprawozdań żandarmerii).
I co z tego wynika? Ano nic. Dlaczego w ich wypadku „nie wszyscy święci” nie są powodem dla bicia piany i podważania zasług? Dlaczego Wyklęci są traktowani inaczej, dlaczego właśnie w ich przypadku banalne „nie wszyscy byli święci” jest wystarczającym argumentem (…)?
Andrzej Poczobut
Komentarz pochodzi z profilu Autora na Facebooku.
4 komentarzy
Ribbentrop-Mołotow
2 marca 2020 o 03:15zgadzam się w zupełności!
Nie wszyscy ruscy i niemieccy najeźdźcy i mordercy Polaków byli źli,ale co to zmienia???
osobowy
2 marca 2020 o 09:26To z tego, że pamięć o Wyklętych jest orężem w walce politycznej. Kiedy jedni ją zawłaszczyli (w odczuciu społecznym), to wszyscy inni już muszą być przeciw, nawet jeśli ich dziadkowie nie „walczyli z bandami”.
Ale organizacja/formacja/armia to jedno, a konkretni członkowie – drugie. I opieranie Burego, zwłaszcza na Podlasiu, to chyba nie najlepszy pomysł.
Maciej
2 marca 2020 o 10:10Brak pełnej wiedzy, zmienia Naszą wiedzę o Naszej historii. Trzeba ją poznawać w pełni i uczyć się o niej rozmawiać.
A przede wszystkim nie chodzi o pomniejszanie zasług ludzi prawych, ale o nie gloryfikowanie ludzi złych.
osobowy
2 marca 2020 o 10:48*opiewanie