W pierwszej dekadzie października mają odbyć się rozmowy pomiędzy ukraińskim wicepremierem i przedstawicielami polskiego IPN w sprawie odblokowania możliwości prac ekshumacyjnych, realizowanych przez polskich badaczy na Ukrainie – poinformował ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczyca w wywiadzie z Krzysztofem Zasadą dla RMF FM.
Według Deszczycy, minimalnym warunkiem dla zgody strony ukraińskiej na dalsze prace jest zgoda strony polskiej na odbudowę ukraińskich pomników zniszczonych w ostatnim czasie na terytorium Polski, co do których nie ma wątpliwości, że zostały one wzniesione na zasadach zgodnych z prawem. Chodzi m.in. o pomnik w Pikulicach k. Przemyśla, a także cerkiew k. Werchraty (woj. podkarpackie).
Ponadto, zdaniem ambasadora, zniszczenie pomników było działaniem o charakterze prowokacji, zrealizowanym na zlecenie Rosji i tak należy je traktować. Przyznał też, że reakcja Kijowa była co prawda dość emocjonalną, jednak jest równocześnie metodą nacisku na polskie władze, by podjęły aktywne działania na rzecz ustalenia winnych i odbudowania pomników oraz zapobiegania podobnym wypadkom w przyszłości.
Kresy24.pl za rmf24.pl/ba
5 komentarzy
Jarema
18 września 2018 o 09:43Polska ma odbudować pomniki i to będzie dobrym sygnałem dla odblokowania prac. Potem okaże się jednak, że nie jest to sygnał wystarczający dla czczącej pamięć nazistów z UPA Ukrainy i jej przedstawicieli i pojawią się kolejne żądania.
Luis
18 września 2018 o 10:50Głupota
Horst
18 września 2018 o 15:00To jest ukraińska SPIEWKA dominująca nad POLSKA racja Stanu.Wymierzają kolejny raz policzek żeby zalegalizować OUN-UPA iich zbrodnie w Polsce.Jak zwykle posługują się argumentem ROSJI!!.
Tomek
18 września 2018 o 16:18Należało i należy Ukrainę wspierać w konflikcie z Rosją i w dążeniach proeuropejskich, natomiast w kwestii historii, pamięci i nacjonalizmu ukraińskiego trzeba było od początku zajmować twarde stanowisko i tłuc po łapach. Nie widzę w tym sprzeczności. Po prostu mamy kiepskich nieudolnych polityków.
observer48
19 września 2018 o 06:14@Tomek
Racja. Pomniki, o których mowa zostały wzniesione w oryginalnej formie legalnie i nie ku czci banderowców, więc jest to kompromis do przyjęcia. Zostały uszkodzone przez „nieznanych sprawców” po nielegalnym umieszczeniu na nich tablic apoteozujących banderowską swołocz.