Już dawno Rosjanie nie stracili aż tyle pancernego sprzętu w jednym szturmie.
Rosyjskie wojska pancerne poniosły jedną z najbardziej bolesnych porażek w tej wojnie w wyniku nieudanego zmasowanego ataku na pozycje ukraińskiej 92 Brygady pod Piesczanoje na kupiańskim odcinku frontu w obwodzie charkowskim.
Do szturmu ruszyło tam 26 września około 50 rosyjskich czołgów, BWP-ów, BTR-ów i innych pojazdów z desantem. Na ich spotkanie wyleciały drony uderzeniowe specjalnego pododdziału Achilles. Wynik starcia okazał się wręcz piorunujący. Aż 40 sztuk rosyjskiego sprzętu pancernego zostało zniszczonych lub uszkodzonych.
„Całkowicie zniszczyliśmy 14 pojazdów: 5 BWP-ów, 3 czołgi, 1 BTR, 1 MTLB, 2 Urale, 1 „buchankę” (mikrobus z wojskiem) i pojazd terenowy. Poraziliśmy też 26 kolejnych: 10 czołgów, 10 BWP-ów, 3 MTLB, 1 BTR, 1 BREM i Ural” – wylicza dowódca pododdziału Achilles, Jury Fedorenko.
Powód rosyjskiej porażki jest zapewne ten sam, co zwykle: brak efektu zaskoczenia i nieudolne dowodzenie, sprowadzające się do frontalnego szturmu na dobrze przygotowaną obronę.
To nie jedyny w ostatnich dniach duży rosyjski atak, który zakończył się dotkliwą porażką. Zobacz też: Rosyjski szturm pancerny: kompletna klapa (WIDEO).
Nie zmienia to jednak faktu, że w ostatnich dniach ogólną sytuację na froncie na Ukrainie trudno jest nazwać dobrą. Rosyjskie szturmy trwają niemal na całej jego długości – z północy na południe i na niektórych odcinkach w Donbasie posuwają się naprzód. Zobacz: Front wschodni – sytuacja „stabilnie ciężka, wręcz krytyczna”. Ale są też dobre wieści…
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!