Szefowa francuskiej partii Front Narodowy ogłosiła dzisiaj, że zamierza wespół z Donaldem Trumpem i Władimirem Putinem tworzyć „światowy pokój”.
Wybaczą Państwo aluzję historyczną – a nawet dwie – ale w tym wypadku wydają się one uprawnione. Pomysł Madame Le Pen w najlepszym razie cuchnie na kilometr próbą wskrzeszenia koncertu mocarstw, podobnego temu, jaki istniał w Europie po Kongresie Wiedeńskim w XIX wieku.
W najgorszym razie budzi skojarzenia – partnerzy w 2/3 się zgadzają – z nowym porządkiem jałtańskim, w którym nie ma miejsca na niezależność państw Europy Środkowowschodniej.
Co ciekawe, a na co chyba nikt w tym ferworze nie zwrócił uwagi, to to, że przełamane we Francji zostało antyamerykańskie tabu. Do tej pory cała klasa polityczna od trockistów po Sarkozy’ego, gdy tylko musiała wymówić słowo „Ameryka”, robiła taką minę, jakby miała połknąć żabę.
Bien, powie ktoś, oto francuska Maryna, eee, znaczy Marianna szumi, żeby sprawić wrażenie, że Francja wciąż jest – a może dopiero ma być? – jednym z filarów światowego porządku, bez którego nie można się obejść, nawet jeśli Napoleon znowu poniósł klęskę pod Waterloo.
Wszelako Front National nie jest samotną wyspą na europejskim tle porządku, powagi i namysłu. Podobne siły – i to na wielu płaszczyznach – odnajdziemy w Niemczech, Hiszpanii czy Włoszech. Przy czym – co ciekawe – siły te przestają się mieścić w tradycyjnym porządku lewicowo-prawicowym.
Zamiast tego są to siły antyestablishmentowe, antyglobalistyczne, antyimigranckie i – horribile dictu – dość wyraźnie proputinowskie. Putin jest dla tych grup symbolem silnej władzy, która umie w raziego czego posłużyć się chwytem judo albo i kłamać w żywe oczy, że nie ma pojęcia, kto zabił Niemcowa.
Tęsknota za siłą jest zrozumiała w czasach uwiądu, słabości, dekadencji. Oby tylko tęsknota za siłą nie przerodziła się w kult siły. Czyli w kult szatana.
Dominik Szczęsny-Kostanecki
18 komentarzy
Ula
17 listopada 2016 o 06:13Chcialam cos napisac, ale tego chlamu do gory nie ma co komentowac.
I tak, Panskim zdaniem(Jakze podobnym do zdania Pana o nazwisku Henzel piszacego na Onecie), Panie Szczesny-Kostanecki, swiata i Polski nie moze nic gorszego, od zmowy kilku przywodcow panstw, w sprawie zaprzestania wojen spotkac. Katastrofa.
I taka mala prosba, moze przestalby Pan tak „gornolotnie” pisac, bo niby po polsku, ale jakos tak obco. I to co mialo byc cyniczne wyszlo smieszne.
I od razu powiem, ze zrozumialam to co w artykule jest napisane.
Szachrajew
17 listopada 2016 o 14:40http://www.kommersant.ru/doc/3144939
Ula
17 listopada 2016 o 19:57Co chce Pan/ Pani przez to powiedziec???
Niestety nie znam rosyjskiego na tyle, zeby czytac z pelnym zrozumieniem takie artykuly.
Pojedyncze slowa owszem, ale o co chodzi w calosci?
Ze jakis demokrata w USA powiedzial, ze Rosja nie jest ich partnerem??
I co to ma oznaczac?
Poczekajmy, jak Trump przejmie wladze, co wtedy zrobi. Ja skrytykowalam krytyke planow ( tylko planow, ktore nie wiadomo czy sie spelnia) wspolpracy. Tylko tyle, i az tyle.
rene
17 listopada 2016 o 20:34Świetna odpowiedż na artykół . Popieram 100/100 .
Anonymous
17 listopada 2016 o 08:22>Zamiast tego są to siły antyestablishmentowe, antyglobalistyczne, antyimigranckie i – horribile dictu – dość wyraźnie proputinowskie.
Czyli takie jakie w tej chwili rzadza w Polsce, z wyjatkiem tego proputinizmu.
Mam nadzieje ze sie przynajmniej zalapiemy do klubu kiedy tacy ludzie beda juz rzadzic wszedzie, chociaz jesli Putin powie ze chce nas miec na wlasnosc moze byc z lojalnoscia takich 'przyjaciol’ krucho… No coz, sami sie postawilismy w takiej sytuacji.
jubus
17 listopada 2016 o 09:03Nie wiem w czym problem. Gdyby Polska była faktycznie wolna i niezależna, to Francja czy inne kraje, nie musiałyby szukać w Rosji jakichś tam „sojuszników”, tylko wzorowałymi się na silnej, niezależnej Polsce.
Nas nie interesuje ani Europa Zachodnia, która zawsze była nam wroga, ani Rosja. Niestety, nie widzę w kraju siły politycznej, która to dostrzega, może poza jakimś nacjonalistycznym planktonem.
Międzymorze ma być nie tylko antyrosyjskie, ale przede wszystkim antyzachodnie.
Lizanie tyłka Anglii przez obecną ekipę aż się prosi o Marsz na Sejm.
SyøTroll
17 listopada 2016 o 09:54Skoro gangsterski „pax americana” nie działa, to może zacznie działać pokój uwzględniający interesy także innych państw, a nie tylko i wyłącznie Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Szachrajew
17 listopada 2016 o 14:40http://www.kommersant.ru/doc/3144939
JURIJ RUSKI BANDYTA
17 listopada 2016 o 15:55„PAX AMERICANA” NIE DZIAŁA I NIGDY DZIAŁAĆ NIE BĘDZIE… NA WARUNKACH DZIECIOBÓJCZEGO KREMLA… }) INTERES WOLNEGO ŚWIATA TO LUDZIE I TWORZONY PRZEZ NICH DOBROBYT, ZARÓWNO MATERIALNY JAKI I DUCHOWY, INTERES KREMLA TO INTERES PUTINA A INTERESEM PUTINA JEST BY LAŁA SIĘ KREW, WSZYSTKO JEDNO CZYJA I GDZIE, WAŻNE ŻEBY KREW SIĘ LAŁA, CZY WOLNY ŚWIAT POZWOLI SOBIE NA KOMPROMITACJĘ SIEBIE PRZEZ KONSZACHTY Z TERRORYSTĄ, KTÓRY ZAMORDOWAŁ DO TEJ PORY ZE 300 TYS. NIEWINNYCH ISTOT W WYNIKU AGRESJI NA WOLNE, NIEPODLEGŁE I SUWERENNA KRAJE?… }) WOLNE ŻARTY… })
Jarema
17 listopada 2016 o 10:35Lepiej nie śmieć się z M. Le Pen. Warto szukać z nią kontaktów już dziś. Na marginesie, wczoraj na stronach kresy24 dodano ciekawy wywiad z panem Szychtem z tv republika. Warto posłuchać. Miałem wrażenie, że natychmiast materiał usunięto. To tak wolność i demokrację pojmuje Fundacja Wolność i Demokracja? Przypominam, że media które pewnych tematów nie poruszały i realizowały „słuszną” wizję dziś borykają się z ciągłym spadkiem nakładu.
lola
17 listopada 2016 o 14:18Fundacja nic nie kuma, bo robi robotę za kasę.
juwu
17 listopada 2016 o 11:15Francja to b. daleko byłe mocarstwo. Po przegranych wojnach z Prusami i dwa razy z Niemcami. Po tych ostatnich musieli ich ratować Anglosasi. Zachowują się żabojady jak żaba co podsuwa łapkę kowalowi…
jubus
17 listopada 2016 o 11:53Hehe, bardzo dobrze powiedziane. Francja jest ciekawa turystycznie, ale tylko prowincja, no i kuchnia lokalna jeszcze się trzyma. Cała reszta to jedna wielka kopa łajna, łącznie z ich „narodowcami”.
JURIJ RUSKI BANDYTA
17 listopada 2016 o 16:21PRZEINTELEKTUALIZOWANA FRANCA LE PEN NICH SIĘ PODNIECA, BĘDZIE MIAŁA TYLE BUM ZA BUMEM I TYLE ŻESŁI ZA ŻESŁI, ŻE NIE BĘDZIE MIAŁA CHWILI CZASU NA JAKIEKOLWIEK ORKIESTROWANIE POZA ORKIESTRAMI ŻAŁOBNYMI PO MORDOWANYCH FRANCUZACH… })
współczuję Francji najpierw lewica, a teraz Le Pen
17 listopada 2016 o 19:31Czy ona na tym zdjęciu pokazuje znak bestii?
Marcin
17 listopada 2016 o 22:12Pan Szczęsny-Kostanecki po raz kolejny poraża swoją znakomitą wręcz znajomością stosunków międzynarodowych. Koncert mocarstw gra cały czas i tylko kompletny naiwniak, albo ignorant nie dostrzega, że o losach mniejszych państw decydują inni. Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale Pan Kostanecki był związany (jest?) chyba z GazPolem, więc powinien wiedzieć jak mało kto, że decyzje o tym, w którym kierunku idzie Polska podejmowane są w Waszyngtonie, albo Berlinie zwanego niekiedy Brukselą przy (kiedy zajdzie taka potrzeba) konsultacjach w Moskwie. Różnica między PO a PiS polega jedynie na tym, że ci pierwsi przyjmują bezkrytycznie każdą dyrektywę z Berlina, ci drudzy każdą dyrektywę ze Stanów Zjednoczonych.
lola
17 listopada 2016 o 23:49Twierdzę, że do tzw. TRIO szybko dojdzie. Polska zostanie znów z ręką w nocniku. Niemcy też.
jubus
19 listopada 2016 o 10:14Już ja to widzę, że Ameryka będzie dogadywać się z regionalnymi potęgami, które zjedżają po równi pochyłej.