
Fot: BitNews
Kiedyś śmiano się, że ludzie w Europie myślą, iż na Wschodzie niedźwiedzie biegają po ulicach. Otóż biegają.
Dwuletnia niedźwiedzica zabłądziła w litewskiej stolicy i przez dwa dni błąkała się po mieście, usiłując znaleźć drogę powrotną do lasu – donoszą portale Delfi i MadeInVilnius. Sensacyjna wiadomość obiegła też światowe media – napisał o tym The Guardian i ABC News.
W tym czasie bury gość zdążył obejść kilka dzielnic Wilna – nagrano go jak krąży w podmiejskich parkach, po ulicach, galopuje ruchliwymi arteriami, zachodzi na podwórza domów. Do samego centrum niedźwiedzica nie doszła, ale była tylko 4 km od niego. Nie przejawiała żadnej agresji i widać było, że jest przestraszona, nie mogąc wydostać się z miejskiego labiryntu.
Początkowo władze Wilna chciały ją odstrzelić w obawie o bezpieczeństwo mieszkańców, ale sprzeciwili się temu sami myśliwi i ekolodzy. Według nich, byłaby to zbrodnia bo w całym kraju żyje najwyżej 5-10 niedźwiedzi brunatnych i są pod ochroną. Zresztą zdecydowana większość wilnian także była przeciwna mordowaniu zwierzaka.
Okazało się też, że w całym Wilnie nie ma ani jednego specjalisty, sprzętu, ani preparatu do fachowego czasowego uśpienia niedźwiedzicy, by wywieźć ją do lasu. Zanim sprowadzono je z zagranicy, zwierzak sam jakoś się wydostał z miasta, choć potem widziano go jeszcze w kilku podwileńskich wsiach.
Władze mają nadzieję, że to pierwsza i ostatnia taka wizyta, bo przy całej sympatii do misiów, taki gość w dużej aglomeracji to jednak spory kłopot.
Zobacz także: Znaleźli tajną komnatę zamurowaną od 350 lat! Kryje wejście do lochów ze złotem?
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!