W nocy z 19 na 20 stycznia nieznani sprawcy dokonali napaści na ambasadę Ukrainy w Atenach, obrzucając jej gmach butelkami z łatwopalną substancją.
Powiadomił o tym minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin. Jak zaznaczył, jest wielce prawdopodobne, że napastnicy działali z inspiracji Kremla.
Przesłanką dla takiego rozumowania niech będzie chociażby fakt, iż informacja o wydarzeniu pierwotnie pojawiła się nie w greckich mediach, ale na rosyjskich portalach.
Jeśli wierzyć portalowi Newpost.gr około godz. 2 w nocy „nieznani sprawcy” za pomocą koktajli Mołotowa podpallili trzy samochody znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie ambasady ukraińskiej.
Na miejsce wydarzenia przyjechali strażacy, którym udało się ugasić pożar około godz. 3:40 czasu lokalnego – pisze z kolei Europejska Prawda.
W odpowiedzi na napaść, ukraińskie MSZ postanowiło zrewidować, czytaj: wzmocnić ochronę swoich placówek dyplomatycznych na całym świecie. – Ambasada w Atenach ma być chroniona całodobowo – powiedział Klimkin.
Telesfor
3 komentarzy
observer48
20 stycznia 2018 o 20:01Grecy są i zawsze byli prokacapscy.
Ja
21 stycznia 2018 o 22:21Szkoda, ze nie probanderowscy.
SPQR
21 stycznia 2018 o 20:10a jaka była UPAdlinska swołcz gdy atakowała polskie autokary , groby i ambasady ?