„Nie biły nam nasze dzwony długo, mówią, że przeszkadzają mieszkańcom. Ale w wielu w cerkwiach i kościołach w Mińsku dzwony są, i nikt nie mówi, że mają przestać bić. A w kościele z ponad 100-letnią historią zabronili”, – tak wiadomość o zakazie bicia w dzwony ogłosił swoim parafianom proboszcz parafii ksiądz Władysław Zawalniuk.
Elektryczne dzwony kościelne zostały zainstalowane niedawno, ich koszt został pokryty ze składek parafian, którzy postanowili, że w ten sposób uczczą mającą się odbyć po raz pierwszy w Mińsku Radę Konferencji Biskupów Europy. (Na zaproszenie arcybiskupa mińskiego Tadeusza Kondrusiewicza Rada Konferencji Episkopatów Europy będzie obradować w dniach 27 września – 1 października w Mińsku. Wezmą w nim udział przedstawiciele wszystkich episkopatów z 45 krajów europejskich.)
Ale radość nie trwała długo, w niedzielę 24 września podczas niedzielnej mszy świętej smutną wiadomość ogłosił proboszcz Zawalniuk.
Zakaz bicia dzwonów jest tym bardziej zadziwiający, że świątynia pw. Św. Szymona i Heleny usytuowana jest w samym centrum Mińska, a w jej pobliżu nie ma praktycznie budynków mieszkalnych, są tylko administracyjne, no i pomnik wodza rewolucji – Lenina.
Ponadto obok „czerwonego kościoła” w Mińsku jest Dom Rządowy, Białoruski Uniwersytet Państwowy, Białoruski Państwowy Uniwersytet Pedagogiczny im. Maksima Tanka, hotel „Mińsk”, Poczta Główna, zarząd Mińskiego Metra, oraz Miński Miejski Komitet Wykonawczy, który zakaz wydał.
„Wychodząc na balkon lubiłam słuchać bicia dzwonów, można było odnieść wrażenie, ze człowiek jest w Europie, – mówi Nadieżda Gacak, mieszkanka bloku przy ulicy Leningradzkiej. – Mnie one nie przeszkadzały, a za zamkniętymi oknami nie było ich słychać w ogóle”.
„Powiem więcej, uważam, że w Mińsku za mało jest dzwonów kościelnych”, – podkreśliła kobieta dodając, że nie słyszała żadnych skarg ze strony sąsiadów na bicie dzwonów.
Kresy24.pl/AB
2 komentarzy
Wron
25 września 2017 o 12:22Pomnik Lenina im nie przeszkadza, a dzwony koscielne – tak. Co tu komentować?
Lenkas
25 września 2017 o 15:26Mieszkanka bloku przy ulicy Leningradzkiej czula sie, jak w Europie? Bardzo dziwna odpowiedz od osoby, ktora i tak mieszka w Europie…