– Pewne stereotypy nie zezwalają emocjonalnie na reset. On mógł usłyszeć z pierwszych ust, jaka jest sytuacja polskiej mniejszości. Widzę ogromną szansę na rozwiązanie istniejących problemów – powiedział premier Saulis Skvernelis (na zdjęciu) przebywający z wizytą w Polsce. Wczoraj spotkał się z prezesem rządzącej partii PiS Jarosławem Kaczyńskim, a dzisiaj z premier RP Beatą Szydło.
Premier Litwy mówił w tym kontekście, że sytuacja mniejszości polskiej jest lepsza niż się w Polsce uważa wskazując, że na Litwie jest jego zdaniem największa sieć polskich szkół poza granicami RP, można uczyć się polskiego od przedszkola do studiów, jest też zapewnione finansowanie polskich szkół. Dodał, że w Sejmie litewskim zostanie jesienią rozpatrzony projekt dotyczący oryginalnej pisowni nazwisk. Litewskim mediom przypomniał sytuację z wiosny 2010 (krótko przed katastrofą smoleńską), gdy Sejm litewski podczas wizyty prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Wilnie odrzucił projekt dotyczący oryginalnej pisowni nazwisk. – Największy problem polega na tym, że była obietnica, która nie została zrealizowana – podkreślił Skvernelis
Poruszono też inne tematy. – Ciekawiłem się reformą sądów. Pan Kaczyński jest prawnikiem, ja również. Argumenty są zrozumiałe, są przedstawione przez pryzmat teorii i praktyki prawniczej (…) Teraz nie mogę komentować dialogu Polski z UE, ale napięcie istnieje. Polska ma argumenty, dlaczego chce przeprowadzić reformę – mówił Skvernelis.
Doszło także do dwustronnego spotkania z premier Polski Beatą Szydło, a także trójstronnego, z udziałem premierów Polski, Litwy i Łotwy oraz ambasadora Estonii (miał przybyć premier, ale w ostatniej chwili odwołał przyjazd z powodu innych obowiązków).
Głównym tematem podczas rozmów premierów Polski i Litwy były kwestie gospodarcze, np. polskie inwestycje na Litwie. – Jest propozycja szukania możliwości, aby jedna z sieci polskich zbadała, czy są możliwości do inwestowania na Litwie – relacjonował Skvernelis. – Gospodarka Polski mocno rozwija się, a Litwa jest gotowa na nowe inwestycje. Poza tym rozmawiano np. o interesującej oba kraje kwestii zmiany dyrektywy UE o pracownikach delegowanych
W Warszawie premierzy dyskutowali o bieżących kwestiach z agendy europejskiej, m.in. negocjowanych obecnie zmianach w dyrektywie o delegowaniu pracowników, polityce wschodniej
Podobnie postrzegamy kluczowe wyzwania i procesy w otoczeniu międzynarodowym – tłumaczyła z kolei premier Szydło. Dodała, że rozmowa dotyczyła połączeń infrastrukturalnych regionu, m.in. połączeń drogowych Via Baltica i kolejowych Rail Baltica, które – jak zaznaczyła – powstają przy udziale unijnych środków finansowych.
„Udana realizacja tych projektów stymulować będzie rozwój gospodarczy naszych krajów i całego regionu” – podkreśliła szefowa polskiego rządu.
Szydło powiedziała, że Litwa, Łotwa i Estonia są bliskimi partnerami Polski, „sojusznikami i przyjaciółmi”. Zaznaczyła, że nasze kraje „łączą wspólne dążenia i interesy w takich dziedzinach jak: bezpieczeństwo, polityka wschodnia, energetyka i infrastruktura”.
To było drugie spotkanie Skvernelisa z Kaczyńskim. Na początku sierpnia dziennik „Fakt” napisał, że jesienią 2016 r. Saulius Skvernelis spotkał się z przewodniczącym „Prawa i Sprawiedliwości” Jarosławem Kaczyńskim, co przyczyniło się do zakończenia sporu polsko—litewskiego o Możejki. O sprawie Możejek czytaj tutaj.
Oprac. MaH, ZW.lt
fot. CC BY-SA 2.0
5 komentarzy
tagore
5 września 2017 o 16:08Ciekawe,czy Premierowi wystarczy głosów w litewskim Sejmie?
Jan53
5 września 2017 o 16:27Gada bzdury jak rzadko który.Od 1918r.prowadza polityke wroga wobec RP i kolaboracje z sowietami do dziś.Kaczynski tylko się osmieszyl ze przyjal kolejnego litvuskiego klamce.
Victor
5 września 2017 o 22:07Widać Litwini gorączkowo szukają sokuszników. Nagle przypomnieli sobie jak w 2010 roku napluli w twarz ś.p. Lechowi Kaczyńskiemu podczas jego wizyty. Spór o Możejki został tylko chwilowo załagodzony. Najlepszym gestem ze strony Litwinów byłoby odbudowanie rozebranych torów z Możejek na Łotwę. A tak to mam wrażenie że kolejny z szefów rządów przyjeżdża mamić prezesa obietnicami bez pokrycia. Aha i nie należy zapominać że Litwa jest w strefie Euro co czyni jej sytuację polityczną zupełnie inną.
Jarema
6 września 2017 o 08:07Kolejne obietnice, obietnice. Realia są inne. Całkowicie nierozwiązany problem brutalnej dyskryminacji Polaków na Litwie, haniebne słowa o mniejszości polskiej jako spolszczonych Litwinach, nie rozwiązany problem Możejek (obecne rozwiązania nie gwarantują rentowności ze względu na logistykę surowca i produktu), proniemiecka i antypolska postawa Litwy. Z pewnością jednak część kół politycznych w Polsce uzna, że warto wspierać aspiracje mikropańsewka – Litwy kosztem Polski w imię naszej i waszej coś tam, coś tam. Te koła już dokładnie nie pamiętają, dlaczego Polska ma padać na kolana przed niczym nie znaczącym państewkiem pozbawionym potencjału demograficznego, gospodarczego i militarnego zbędnego w budowie Międzymorza, bo Polaka ma dostęp do Bałtyku, a litewskie porty będą konkurencją dla polskich.
Wołyń1943
6 września 2017 o 15:17„Patrzy na Litwę, jak na przyjazne państwo” – źle to rokuje Polakom z Województwa Wileńskiego!