O tym, jakie jest znaczenie wizyty Donalda Trumpa w Warszawie i dlaczego sprawy Europy Wschodniej są ważne dla Stanów Zjednoczonych mówi w audycji radiowej Jedynki „Więcej świata” amerykański analityk George Friedman.
– To, że prezydent przyjeżdża do Polski, wskazuje na dwie sprawy. Po pierwsze, to kontynuacja strategii, która była rozwijana w okresie administracji kierowanej przez Baracka Obamę. Chodziło w niej o wspieranie krajów Europy Wschodniej w obliczu szeregu zagrożeń. Po drugie, wskazuje na znaczenie Polski w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi – mówi George Friedman.
Gość audycji podkreśla, że w relacjach USA i Europy w kwestiach bezpieczeństwa i możliwych zagrożeń nie należy przeceniać działań Rosji. – Ostatnią rzeczy jakiej pragnie Rosja jest jedność NATO. Każdy atak na któregokolwiek członka NATO natychmiast doprowadzi do jeszcze większej jedności Sojuszu, a tego Rosja nie chce – wyjaśnił Friedman.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w niej także o wizycie prezydenta Chin Xi Jinpinga w Rosji oraz o północnokoreańskich programach rakietowym i nuklearnym.
Kresy24.pl za polskieradio.pl/HHG
10 komentarzy
observer48
5 lipca 2017 o 11:56Trump wie, że Polska jest obecnie jedynym państwem czlonkowskim NATO w Europie, które odpowie natychmiast na jakikolwiek atak kacapii i stąd decyzja sprzedaży Polsce najgroźniejszej broni pierwszego uderzenia, czyli pocisków manewrujących zdolnych do przenoszenia głowic termojądrowych zdolnych do penetracji celów podziemnych do głębokości 100 m AGM-158B JASSM-ER o zasięgu do 1000 km. Polska jest jedynym państwem na świecie poza USA, które posiada te pociski.
SyøTroll
5 lipca 2017 o 15:41Ba, Polska jest nawet jedynym natowskim państwem w Europie które jest gotowe, przeprowadzić „atak wyprzedzający”, w „interesie USA” … a później ponieść jego konsekwencje. Wiem.
observer48
5 lipca 2017 o 19:55@SyøTroll
Niewykluczone, że to nastąpi jeszcze przed 2030 r. Kacapy też to wiedzą.
Jarema
5 lipca 2017 o 22:33Po co te buńczuczne wypowiedzi o ataku wyprzedzającym, na kogo i czym? To śmieszne. raczej chodzi o kremlowską propagandę uzasadniającą rzekomo uzasadnioną reakcję Rasjii. Czy zna pan przypadek wg. rosyjskiej doktryny, w którym Rasija zaatakowała Polszczu?
Jarema
5 lipca 2017 o 18:05Przestańcie z tymi emocjami. Jeżeli Amerykanie chcą realnie Międzymorza to poprosimy na początek kredyt na 50 f 35 na 100 oprocentowany stałą stopą 0,5%; potem jeszcze inwestycje w przemysł obronny i dwie brygady. Inaczej Ameryka kupuje nas za drobne. Owszem nie bardzo mamy wybór między rewanżystą Putinem, któremu za uchem siedzi Dugin i niemieckimi elitami z koncepcją Mittel Europe, ale Amerykanie także na Miedzymorzu korzystają. Niech coś wrzucą do „garnka”.
observer48
5 lipca 2017 o 19:52@Jarema
Zgoda! Niech dadzą choćby tyle, ile dostaje Izrael i pomogą wydębić od szkopów trzy biliony dolarów reparacji wojennych.
jubus
6 lipca 2017 o 08:27W pełni się zgadzam. Polacy niestety pokazują po raz kolejny, że są społeczeństwem(bo nie narodem)samobójców.
Wypisz wymaluj 1939 roku, kiedy poszliśmy jak głupi na rzeź.
Japa
5 lipca 2017 o 20:38Jak ktoś urodzi się niewolnikiem lub chamem, to nie widzi , ze ma kajdany na rekach. Okupacja Polski jest faktem. Wykorzystywanie Polski jako konia trojańskiego jest faktem. Przesunięcie granicy konfliktu z Odry na Bug, to też fakt. Ja rozumiem , że Polska powinna mieć silną armię, ale swoją. To samo dotyczy przemysłu zbrojeniowego. No i swoich ministrów i w ogóle rządzących. Ja śmie twierdzić, że p. Macior, czy Kaczor cuchną agenturą. Suwerenny, wolny kraj nie pozwoliłby sobie na obcy kontyngent na swojej ziemi. Pozbyliśmy się jednego „sojusznika”, a kaczyści sprowadzili nam drugiego. Czy jest do pomyslenia zeby Szwajcarzy, czy Izrael pozwolili na obce bazy? O wpływie na politykę i gospodarkę nie wspomnę.
jubus
6 lipca 2017 o 08:25Niestety nie będzie. Europa Wschodnia to dzisiaj KOLONIA KAPITAŁU GLOBALNEGO. Masowa emigracja grozi straszliwymi konsekwencjami, Polacy cały czas wyjeżdżają z tego kraju. A na ich miejsce trafiają imigranci ekonomiczni.
Polskę czeka to samo co spotkało nas w XVII i XVIII wieku, czyli waśnie wewnętrzne i narodowościowe, konflikty z sąsiadami i ostatecznie rozpad lub przejęcie kontroli przez obce państwa.
jubus
6 lipca 2017 o 08:28Tylko imbecyl lub filosemita albo syjonista może wierzyć takim ludziom jak George Friedman.
POLACY MÓWIĄ NIE SYJONISTOM I IZRAELOWI.