Na spotkaniu z armeńskim ambasadorem w Mińsku Aleksander Łukaszenka dał upust swojej miłości do Władimira Putina. Czy flirt z Zachodem kończy się definitywnie?
Łukaszence nie są potrzebni pośrednicy, żeby utrzymywać i podtrzymywać stosunki z Rosją – podaje białoruski portal telegraf.by. Jak informuje administracja prezydenta 28 marca, podczas spotkania z ambasadorem Armenii Chaczatrianem, Łukaszenko powiedział:
Spokojnie – mamy wspaniałe relacje z Władimirem Władimirowiczem Putinem. Wspaniałe. Znajdziemy czas i spotkamy się. Jeśli są jakieś problemy, rozwiązujemy je.
Baćka zaznaczył również, że:
Sprawy rozwiązujemy we dwóch, bez pośredników, żadne pośrednictwo nie jest nam potrzebne. Jesteśmy RODZENI BRACIA, nic nas nie różni. Ja mu powiedziałem publicznie, że może nadejść taki czas, że będziemy stać do siebie plecami i ostrzeliwać się – jak mówią wojskowi.
Retoryka typowo łukaszenkowska. Ale zupełnie inna od tej, którą oficjalny Mińsk praktykował jeszcze dwa miesiące temu. Stać do siebie plecami i ostrzeliwać się? Jeśli obaj bracia nie zamienia się miejscami – jesteśmy spokojni.
Kresy24.pl
3 komentarzy
Sarmata
28 marca 2017 o 22:58ta sama śpiewka od lat. Raz zachód, ale generalnie wschód – kto da kasę… Trudno się już dać nabrać, na te „zwroty”. Jedyne co jest w miarę oczywiste, to to, że sojusz z kacapią będzie końcem Białorusi, sojusz z Zachodem będzie końcem Baćki.
SyøTroll
29 marca 2017 o 10:35Sojusz z Zachodem również będzie końcem Białorusi, pozostanie jedynie fasada, „godność wolności od ruskich” w brukselskiej niewoli + odzyskiwanie majątków polskich i żydowskich na Białorusi; czytaj goło i wesoło.
Sarmata
29 marca 2017 o 14:45@ SyøTroll – to ciekawe, jak wy kacapowie widzicie ten świat. Dla mnie to jest niewątpliwie „inne” doświadczenie. Tyle razy opowiadacie te kłamstwa, że w końcu sami w nie wierzycie. Białoruś bez kacapii przetrwa w jakiejkolwiek formie. Z kacapią nie będzie jej wcale. To jest pewne. Jak również to, że kacapia jako „swoje przyciąganie” rozumie coś co dla przeciętnego człowieka jest ohydne i odpychające. Stąd i pewnie ten ruski mir się rozszerza się tylko po przez wojny, mordy i grabieże. A czas nie gra po stronie kacapii – zobaczymy co z wami będzie, ale w obecnej sytuacji trudno mi życzyć wam powodzenia.