Litewskie MSZ chciałoby usłyszeć, na jakiej podstawie białoruski prezydent twierdzi, że na terytorium naszego kraju przygotowuje się bojowników mających zdestabilizować sytuację na Białorusi, powiedział Linas Linkyavichus, komentując oświadczenie Aleksandra Łukaszenki o zatrzymaniu rzekomych prowokatorów, przeszkolonych za polskie i litewskie pieniądze..
Oburzenie na Litwie i na Ukrainie wywołała wypowiedź białoruskiego dyktatora, który ogłosił sensacyjną informację, że 21 marca podległe mu służby aresztowały na Białorusi kilkudziesięciu bojowników, którzy przygotowywali zbrojną prowokację w kraju. Zdaniem Aleksandra Łukaszenki zostali oni wszyscy przeszkoleni za polskie i litewskie pieniądze.
„Nawiasem mówiąc, jeden z takich obozów znajduje się w rejonie Bobrujska i Osipowicz. Reszta – na Ukrainie. Moim zdaniem, również na Litwie lub w Polsce (nie powiem dokładnie, ale gdzieś tam). W każdym razie pieniądze do nas płynęły z Polski i Litwy. Dosłownie w kilka godzin temu zatrzymano kilkudziesięciu bojowników, którzy przygotowywali się do prowokacji z bronią w ręku” – oświadczył.
„Chciałbym usłyszeć od głowy państwa (Łukaszenki) jakieś dowody, potwierdzenie tych słów” – powiedział Linkyavichus. Szef litewskiego MSZ wezwał władze białoruskie, by nie szukały wrogów w krajach sąsiednich, gdyż może to mieć wpływ na pogorszenie stosunków między dwoma krajami.
W podobnym duchu wypowiedział się ukraiński MSZ.
Ukraińskiego MSZ: Obozy szkoleniowe dla bojowników działają, ale w Państwie Związkowym Białorusi i Rosji
„Wypowiedzi kierownictwa Białorusi o domniemanym szkoleniu na terytorium Ukrainy uzbrojonych bojowników są nieprawdziwe, prowokacyjne i szkodliwe dla rozwoju dobrosąsiedzkich stosunków między Ukrainą i Białorusią” – brzmi oświadczenie MSZ Ukrainy.
„Należy pamiętać, że to partner Białorusi z Państwa Związkowego – Federacja Rosyjska, w ramach hybrydowej agresji uruchomiła zarówno na swoim terytorium, jak i na okupowanych ziemiach ukraińskich cały szereg obozów szkoleniowych dla najemników i bojowników. Wspierając i eksportując terroryzm, Rosja celowo narusza stabilność i bezpieczeństwo w regionie, zarówno na Ukrainie jak i na Białorusi.
W środę, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wystosowała do białoruskich służb oficjalne zapytanie o rzekomych bojownikach przeszkolonych na Ukrainie.
Podczas briefingu w Kijowie, szef SBU Ołeksandr Tkaczuk poinformował, że podległa mu służba wysłała wniosek o udzielenie informacji za pośrednictwem swoich kanałów do organów ścigania Białorusi.
„Oczekujemy informacji od naszych białoruskich kolegów” – dodał.
Polski MSZ nie zdecydowała się na komentarz, nadal milczy…
Kresy24.pl
9 komentarzy
Polak z Białorusi
22 marca 2017 o 19:58„Polski MSZ nie zdecydowała się na komentarz, nadal milczy…”i słusznie robi, bo cała ta dezinformacja nie kosztuje i grosza.Ale być może warto było by zaapelować z „notą protestu” ?
e
22 marca 2017 o 23:04kolejna 'Radiostacja Gliwicka’?
HKW
22 marca 2017 o 23:45Zostawcie Białorus w spokoju !!
Gumiś
23 marca 2017 o 06:42Co, a Polska? Nic się nie stało, to tylko deszcz pada.
SyøTroll
23 marca 2017 o 08:46Zatem mamy sytuację następującą: na terenie Białorusi i Ukrainy (możliwe że także w Polsce i na Litwie), szkolili się jacyś bliżej nieokreśleni bojownicy bojownicy, o których mówił Łukaszenka, na terenie Czech młodofrontowcy, zaś na terenie sojuszniczej wobec Białorusi FR ruskomirowcy.
Przed Euro-Majdanem takowe szkolenia miały miejsce na terytorium Polski i Litwy (jedna polska lokalizacja została potwierdzona, przez niezależne media, miały miejsce dwa turnusy dla ok. 100 zainteresowanych obywateli Ukrainy), czy polskie władze były świadome tych działań, to już pytanie do naszych władz.
Zagrożenie dla pokoju na Białorusi, nastąpi kiedy dojdzie do bezpośredniego starcia pomiędzy „proeuropejskimi” szkolonymi na Ukrainie i w Czechach, z „prorosyjskimi” po szkoleniach w FR. zagrożenie jest realne ale do konfliktu (w tym wypadku zbrojnego), konieczne są dwie skłócone strony, jedna nie wystarczy, chyba że za przeciwnika obierze władzę.
ostrzezenie
23 marca 2017 o 08:54Uwaga niech nikt nie zabiera na demonstracje polskich flag, w Rosji przygotowywuje się do wyjazdu snajperów z berkutu tych samych co zabjali ludzi na majdanie w kijowie. zbiera sie też tituszki do katowania ludzi. opowiada się że jadą pacyfikować agentów z polski i litwy co chcą odlączyć zachodnią białoruś. powołano dużo mlodych ludzi z fsb cześć ma jechać do mińska cześć czeka w rosji w gotowości do wyjazdu. do tego od paru dni pełno przelewów z firm krzaków z bialorusi na dziwne konta w szwajcarii i ameryce południowej.coś się dzieje
prawy
23 marca 2017 o 09:28A Lietuvę jak również RP,
nie ciekawią zalecenia OBWE ?
Czy nie są one CIEKAWSZE od tekstów Łukaszenki?
Czy UA nie chciałaby z tych zaleceń OBWE kierowanych do Lietuvy skorzystać ?
Chyba jej też przydałyby się?
Tyle mniejszości narodowych przecież ma.
Europejką drogą zmierza przecie.
TAK deklaruje.
http://l24.lt/pl/polityka/item/180331-zalecenia-obwe-ws-udzialu-mniejszosci-narodowych-w-wyborach-na-litwie
„„Zalecamy zarówno społeczeństwu, jak też parlamentowi zastosowania rozwiązań, które pomogą zapewnić mniejszościom narodowym większy udział w życiu publicznym i politycznym” – mówił Alexey Gromov z OBWE.”
http://l24.lt/pl/polityka/item/180331-zalecenia-obwe-ws-udzialu-mniejszosci-narodowych-w-wyborach-na-litwie
Japa
23 marca 2017 o 09:46Niby dlaczego Polska ma się oburzać? Przecież jawnie bierze udział w szkoleniu upadlińców w Jaworiwie. Tudzież USrael i Kanada szkolą. To potwierdzają oficjalne doniesienia prasowe głównego scieku w Polsce. To, ze Biełsat , od lat, próbuje indoktrynować Białorusinów też jest faktem. Takoż i „umiarkowana opozycja” biełoruska pozyskuje środki pieniężne od polskiego rządu.
Gra o Białoruś trwa od dawna. Szkoda tylko, ze Bat’ko nie chce pojąć, że jego polityczny czas się wypełnił i nie znalazł godnego następcy, zdolnego zmierzyć się z nowymi wyzwaniami i nowymi czasami.
Polak
23 marca 2017 o 20:52A pan?Waszczykowski to kto i jakiego mocarstwa ministrant?