W nocy z 28 lutego na 1 marca podpalono drzwi wejściowe do kijowskiej siedziby ukraińskiego IPN. O incydencie poinformował dyrektor Instytutu, Wołodymyr Wiatrowycz.
W nocy nieznani sprawcy podpalili drzwi Instytutu Pamięci Narodowej. Tym razem „wizytówek” nie zostawili. Nie przestraszą nas – napisał Wiatrowycz na swojej stronie na Facebooku, szczegółów jednak nie ujawnił.
Kilka dni wcześniej drzwi instytutu zostały oblane czerwoną farbą i pojawił się na nich napis „Słowiańska straż”. Napadnięty został również sam szef UIPN – stało się to przed wejściem do siedziby agencji UKRINFORM. Wiatrowycz nie ucierpiał w wyniku napadu, a jego sprawcy zostali zatrzymani – aktualnie w sprawie toczy się śledztwo.
W ukraińskich komentarzach mówi się, że przyczyną ataków na UIPN i jego szefa mogą być „działania dekomunizacyjne”, w tym m.in. propozycja zlikwidowania świąt 8 marca i 1 maja oraz zastąpienia 9 maja obchodami zakończenia II wojny światowej 8 maja.
Kresy24.pl
6 komentarzy
tagore
2 marca 2017 o 09:24Wygląda to raczej na inscenizacje, samego Wiatrowycza.
Ula
2 marca 2017 o 09:25Z pewnoscia wynoszenie bandytow na pomniki, zaklamywanie historii, falszowanie dokumentow nic z tym wspolnego nie ma.
nemo
2 marca 2017 o 18:42Stawiam na to,że ten ukraiński Goebbels-Wiatrowycz sam sobie podpalił te drzwi…
rumo
2 marca 2017 o 22:03Wiadomo, kto to robi – szalejąca bezkarnie na Ukrainie rosyjska tłuszcza.
skrzypek316
5 marca 2017 o 22:28Teraz Wiatrowycz ma maleńką namiastkę tego co czuli Polacy w „te noce kresowe” kiedy Ukraińcy podpalali…a więc strach….trwogę.
basia
6 marca 2017 o 21:22Ta szuja pewnie sama podpalił a teraz udaje ofiarę.