Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podziękował telefonicznie Aleksandrowi Łukaszence za ekstradycję do Baku rosyjskiego blogera Aleksandra Łapszyna. Treść rozmowy między przywódcami Białorusi i Azerbejdżanu zamieszczono na stronie prezydenta Alijewa, informuje RBC.
„Ilham Alijew podziękował prezydentowi Białorusi Aleksandrowi Łukaszence i stronie białoruskiej za manifestację sprawiedliwej postawy i ekstradycję do Baku blogera Aleksandra Łapszyna – podkreśla serwis prasowy prezydenta Azerbejdżanu. – Ten krok jest traktowany jako „przejaw azerbejdżańsko – białoruskiej przyjaźni i szacunku dla rządów prawa i konwencji międzynarodowych”.
Aleksander Łapszyn został przekazany Azerbejdżanowi we wtorek, 7 lutego. Po przybyciu do Baku, został przewieziony aresztu śledczego № 1 Ministerstwa Sprawiedliwości.
Baku oskarża blogera, który jest obywatelem Izraela, Rosji i Ukrainy, że nielegalnie wjechał na terytorium Azerbejdżanu posługując się ukraińskim paszportem. W roku 2013, bloger został wpisany na czarną listę osób objętych zakazem wjazdu do kraju w związku z pobytem w Republice Górskiego Karabachu, jednak w czerwcu 2015 roku Łapszyn odwiedził Azerbejdżan.
Biuro Prokuratora Generalnego Azerbejdżanu wystąpiło do Mińska z wnioskiem o ekstradycję Łapszyna w styczniu 2017 roku. Władze białoruskie zdecydowały o ekstradycji blogera, wywołując ostrą krytykę w Moskwie.
Łukaszenka od lat nazywa azerskiego dyktatora bliskim przyjacielem. W listopadzie 2015 roku podczas oficjalnej wizyty w Baku przyjął z jego rąk order Hejdara Alijewa, przyznawany za szczególne zasługi dla Azerbejdżanem.
– Bardzo to cenię! Uwierz mi, odpracuję to – powiedział wówczas Łukaszenka.
Azerbejdżan wsparł Białoruś przed wyborami prezydenckimi w 2010 roku, kiedy podczas gazowego konfliktu z Rosją udzielił preferencyjnego kredytu 200 mln dol. Alijew również obiecywał wtedy dostarczać gaz na Białoruś, jeżeli Rosja zakręciłaby swój kurek.
W związku z trwającym od początku 2016 roku roku sporem surowcowym między Moskwą i Mińskiem Rosja zmniejszyła dostawy ropy na Białoruś. W październiku do portu w Odessie przybił tankowiec Alhani (pod libijską banderą) z 84,7 tys. ton azerbejdżańskiej ropy dla Białorusi, przeznaczonej dla mozyrskiej rafinerii.
Kresy24.pl
2 komentarzy
miki
9 lutego 2017 o 13:38Prztyczek w nos Kacapii ,a zarazem wyrafinowana gra mająca na celu szerzej otworzyć rezerwowe źródło dostaw ropy do białoruskich rafinerii.
bkb2
9 lutego 2017 o 14:06Co Łukaszenka by zyskał gdyby te napięcia pomiędzy Białorusią i Rosją były blefem ? Nie bardzo widzę sens takich działań gdyby były one celowe. Przecież całą sytuację oglądają inni członkowie Unii Euroazjatyckiej tacy jak Armenia -oburzona wydaniem Rosjanina, Kazachstan który zapowiedział zmianę ustroju państwa i przekazanie większej władzy w ręce parlamentu. Czy Łukaszenka tylko testuje Putina ? bo przecież i tak zostanie pod jego wpływem przez najbliższe lata i desperacko próbuje się bronić przed spadkiem PKB i narażeniem na niepokoje społeczne…To jest ostra gra i Polska powinna być gotowa na pomoc Białorusi gdyby ta rzeczywiście zdecydowała o przejściu pod skrzydła Zachodu …