Maciej Jastrzębski opowiada o pożytkach płynących z czytania dawnych teoretyków wojny…
Japońscy fechtmistrzowie zwykli mawiać, że wynik pojedynku jest przesądzony już przed dobyciem oręża. Sun Pin w swych Metodach Wojskowych radzi, aby wódz troszczył się o swych wojowników jak o dzieci, kochał ich „jak przystojny młodzieniec dziewczynę” i szanował jak srogi nauczyciel. Będąc pomnym tych rad, dowódca winien także traktować swe wojenne ogary „jak grudkę ziemi” – uprawiać ją, mieć ją za obiekt, element technicznego porządku sztuki wojennej. Zatem, czy obserwując rozwój sytuacji bojowej w Mosulu, możemy już pleść wieńce laurowe zwycięzcom?
Abu Bakr al-Bagdadi – urodzony 1 lipca 1971 roku w mieście Samarra jako Ibrahim Awwad Ibrahim al-Badri – zdaje się spełniać kryteria dobrego wodza. Można to wnioskować na podstawie następujących faktów: jego podwładni nie dezerterują, ba, wytrwale stawiają opór wojskom irackim, powoli acz stanowczo zdobywającym kolejne przecznice południowych przedmieść Mosulu.
Al-Bagdadi jest obecny i jak na wodza przystało, wystosował mowę, w której gorącym słowem zachęcał do stawienia czoła nadciągającym siłom nieprzyjaciela „całą mocą i wszelkimi dostępnym środkami”, gdyż zwycięstwo jest pewne. Kalif tak zwanego Państwa Islamskiego przestrzegł swe sługi przed dezercją. Mowa Al-Bagdadiego raz to zaciskała się w pięść, raz to rozwierała w otwartą dłoń… Dłoń, na której spoczęła pokusa uwierzenia, że reżim islamistów jest jedynym sanktuarium dla sunnickiej części irackiego społeczeństwa. „Zaiste, gorejąca bitwa i wojna totalna i Wielki Dżihad jakie toczy dziś Państwo Islamskie li tylko wzmaga – z wolą Boga – naszą niezachwianą wiarę, że jest to jedynie preludium zwycięstwa obiecanego przez Boga swym wyznawcom.” Następnymi słowy, swój potępieńczy palec al-Bagdadi wycelował nie tylko w NATO, ale i w Turcję, wzywając mieszkańców Mosulu do „mordowania wrogów Boga”. Do „plemion szahidów” (szahid – męczennik za wiarę, a dosłownie „ten, który daje świadectwo wiary”) rzekł „przemieńcie noc niewiernych w dzień, nieście zniszczenie ich domom, a ich krew niechaj płynie niczym wezbrany potok!”
Na takie dictum dowództwo irackie odpowiada trzeźwą oceną sytuacji. Wojska rządowe przejęły kontrolę nad południowymi przedmieściami Mosulu, zamierzając otoczyć miasto w celu odcięcia dżihadystów od zaopatrzenia. Pierwsze oddziały zostały już wydelegowane na wschodnie obrzeża Mosulu, aby powyższą strategię realizować. Niewygodą w przeprowadzaniu operacji są cywile, którzy kryją się wewnątrz budynków, co nie pozwala na zmasowany ostrzał artyleryjski. Irackie dowództwo postanowiło więc opróżniać zabudowania i przekierowywać napotkanych mieszkańców do obozów wojskowych oddalonych od frontu. Jeśli zaś mowa o dowództwo NATO, to nie myśli o przejmowaniu lejców rydwanu, którym iracka armia ma nadzieję rozjechać tak zwane Państwo Islamskie.
Jednak najistotniejsza zdaje się informacja taktyczna, jaką podzielili się wysocy oficerowie armii rządowej – dżihadyści zaczęli korzystać z forteli i samochodów pułapek. Takie działania nie powinny dziwić, wszak mamy do czynienia z walką miejską. Niemniej, ponownie odnosząc się do mądrości Sun Pin, klaruje się namiastka stanu faktycznego, w jakim znalazł się al-Bagdadi i jego sługi. Według Sun Pin istnieją trzydzieści dwie „straty wodza”, z których dwudziesta siódma brzmi następująco: „jeżeli [wódz] koncentruje się na krzywdzeniu innych i polega tylko na fortelach i zasadzkach, może zostać pokonany.”
Wydaje się, że w najbliższych miesiącach (a może nawet tygodniach) dane nam będzie zweryfikować aktualność obserwacji chińskiego mistrza strategii, a także zweryfikować wodzowską biegłość al-Bagdadiego. Być może wojna przeciwko tak zwanemu Państwu Islamskiemu zakończy się wraz z ostatnim aktem innego show, odgrywanego na odległym kontynencie. Jakże budującym zwycięstwem dla nowego gospodarza Białego Domu byłoby, i będzie, pozbycie się nienawistnej zakały religijnego fanatyzmu. A sztandary znów powieją…
Maciej Jastrzębski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!