Możliwa eskalacja wojny z Rosją powodem radości Ukraińców?
Portal „Ukraińska prawda” zamieścił felieton Michaiła Dubiniańskiego, którego myślą przewodnią jest częściowa analogia między sytuacją geopolityczną Ukrainy dziś i Czechosłowacji w latach 1938-39.
Z tekstu wynika, że Rosja, prowadząca swoją wojenkę „na małym ogniu” jest bardziej niebezpieczna od Rosji dokonującej otwartej agresji kilkunastoma dywizjami od Rostowa po Czernichów. Tak jak w opowieści o żabie wrzuconej do wrzątku.
Taka agresja musiałaby ponadto – zdaniem autora – spowodować zdecydowaną odpowiedź cywilizowanego świata. Skończyłyby się formaty mińskie, normandzkie i wszelkie inne. Koniec byłby pokątnie robionym interesikom.
Niestety, wydaje się, że analogia wysnuta przez Dubiniańskiego jest zwyczajnie niemądra i to przynajmniej z kilku kategorii powodów: poznawczej, moralnej i historycznej.
Po pierwsze, uważam za nieuprawnione formułowanie tezy o właściwej części (to chyba tylko bezpiecznik retoryczny) społeczeństwa ukraińskiego nadziei, by konflikt przerodził się w otwartą wojnę. Otóż nad Dnieprem nie żywią nadziei, że ktokolwiek na Zachodzie NA PEWNO przyjdzie bronić Czernichów przed Hitlerem-Putinem.
Francuzi, z którymi Polaków łączył dużo silniejszy – wydawałoby się – sojusz, niż obecnie Amerykę i Ukrainę, w 1939 za Gdańsk umierać nie chcieli.
Po drugie, nie wydaje mi się, jakoby zauważalne było pragnienie agresji FR na kraje bałtyckie – rzecz jasna nie ze względu na niechęć do Łotyszy czy Estończyków, tak daleko autor nie idzie – ale po to, by można było po wszystkim rzucić Zachodowi w twarz: a nie mówiliśmy? Posądzać całe grupy społeczeństwa miłującego wolność o chęć zbicia geopolitycznego kapitału na trupie państw bałtyckich? Nie godzi się.
I wreszcie: nie sądzę, że politycznie (historycznie) zorientowani Ukraińcy nie zdają sobie sprawy, że po ewentualnej full-scale agresji rosyjskiej Ukraina nie musi wcale skończyć jak powojenna Czechosłowacja. Bo przecież może skończyć jako powojenna Polska, czyli – pomijając wszystko inne – uszczuplona o jakąś 1/3 terytorium i pod moskiewską kuratelą.
Dominik Szczęsny-Kostanecki
5 komentarzy
Jan
18 lipca 2016 o 06:16Już jest uszczuplona o „jakies”terytorium a i zapewne nie koniec tego.
„Cywilizowany Swiat”? A co to takiego?Czy ta „cywilizacja” polega na zaproszeniu milionow obco kulturowych i mentalnie przybyszy z Afryki na europejski socjal? A może na przymykaniu oczu na to co wyprawia Erdogan? A może cierpliwym czekaniu na nawrócenie Poroszenki i jego oligarchów na sciezke zycia bez korupcji,zlodziejstwa oraz zrozumienia ze budowa własnej historii na trupach sasiadow może tylko doprowadzić do jeszcze większej nienawiści.
A co ta „europejska cywilizacja” zaleca? Ano weźmiemy kredki i namalujemy linie której nie wolno przekraczać „brzydkim terorystom” a p.Putinowi wybaczymy jego zachowanie bo trzeba robic interesy.Zas Erdogan dostanie z UE pare miliardow euro tylko za obietnice ze cos tam zrobi z „afrykanska szarancza”
Europejska cywilizacja skonczyla się w 1939r.
kumak
18 lipca 2016 o 07:35jakieś fantazje i to uszczuplenie – jakieś nonsensy
SyøTroll
18 lipca 2016 o 07:56Analogia do Czechosłowacji lub Austrii z lat 1938-39, jest często wykorzystywana przez media antyrosyjskie („proeuropejskie”), próbujące tłumaczyć dlaczego należy traktować wszystkich Rosjan za naród wrogi cywilizacji europejskiej, oraz wp0akować go pod europejski but. Sami Ukraińcy wykorzystują ją, przekonać Europę że tylko antyrosyjscy Rosjanie zasługują na możliwość pozostania w Ukrainie, resztę zaś trzeba wyeliminować lub zukrainizować w obozach koncentracyjno-filtracyjnych planowanych przez „proeuropejskie” SBU.
To kolejna nietrafiona teza ukraińska, nie biorąca pod uwagę wszystkich aspektów ukraińskiej wojny domowej, gdyż na Ukrainie głównym problemem jest utożsamianie szowinizmu narodowego z „proeuropejskością”, co skutkuje oskarżeniami o separatyzm w stosunku do wszystkich mniejszości domagających się przestrzegania swoich „europejskich” praw.
nnn
18 lipca 2016 o 12:11Poprawcie w tekście datę 1839 na 1939.
Pozdr.
Dominik Szczęsny-Kostanecki
19 lipca 2016 o 16:29Poprawiliśmy, dzięki za czujność rewolucyjną!