Po 10 latach funkcjonowania programu stypendialnego dla białoruskiej młodzieży relegowanej z uczelni za poglądy polityczne, Polska ogranicza jego wspieranie. Wraz z rokiem akademickim 2016/17 zawieszona zostaje rekrutacja kandydatów na studia I i II stopnia – poinformowało Studium Europy Wschodniej UW.
SEW UW wydało komunikat o „zmianie charakteru funkcjonowania” Programu Kalinowskiego przeznaczonego dla osób aspirujących do ukończenia studiów I i II stopnia. W zamian proponuje się roczne staże naukowe skierowane do absolwentów wyższych uczelni, chcących pogłębić swoje kwalifikacje.
Program w tej formule będzie działał pod nową nazwą „Program Stypendialny Rządu RP im. Konstantego Kalinowskiego-II”.
Aktualni stypendyści oraz ci, którzy w tym roku pójdą na I rok studiów mają gwarantowane finansowanie nauki (pod warunkiem spełnienia kryteriów uczelnianych) do ukończenia pięcioletniej edukacji.
Program Stypendialny Rządu Rzeczypospolitej Polskiej im. Konstantego Kalinowskiego został utworzony po fali represji, jakie dotknęły młodych ludzi po wyborach prezydenckich z 19 marca 2006 roku, kiedy po rozpędzeniu miasteczka namiotowego w centrum Mińska, zatrzymano dziesiątki studentów.
Był to unikalny polski program ratowania młodych, zdolnych ludzi chcących niepodległej Białorusi. Nie było ich mało – wystarczyło, że jesteś normalny i nie boisz się mówisz tego, co myślisz. Za to właśnie wylatuje się z białoruskiej z uczelni – wtedy i teraz. Tak zwane profilaktyczne rozmowy, ostrzeżenia, groźby, problemy z zaliczaniem sesji, wreszcie relegowanie z uczelni – tak wygląda presja na studentów uczelni białoruskich. I o ile w latach wcześniejszych na cenzurowanym znajdowali się przede wszystkim studenci zaangażowani politycznie, teraz władze uczelni jak wrógów narodu prześladują aktywnych studentów, którzy angażują się we wszelką działalność III sektora.
Teraz Polska proponuje roczne staże młodym Białorusinom. Ale co na to Łukaszenka? W kwietniu tego roku białoruski prezydent oświadczył publicznie, że nie zamierza wypuszczać młodych Białorusinów na staże naukowe na Zachód, bo jest to zbyt ryzykowne.
„Jeśli zbierzemy ludzi, którzy ukończyli wyższe uczelnie albo studentów, którzy jeszcze życia nie znają, i wyślemy ich na staże za granicę, to co się okaże? Że z tysiąca do kraju wróci 10” – oświadczył Aleksander Łukaszenka odpowiadając na pytania deputowanego, czy państwo zamierza wysyłać studentów, doktorantów, urzędników państwowych i innych ekspertów na szkolenia do krajów rozwiniętych, by zdobywali najlepsze doświadczenia międzynarodowe.
Kresy24.pl
3 komentarzy
Jan
7 czerwca 2016 o 08:08Ograniczyliby napływ z Ukrainy a zwiększyliby liczbe młodych ludzi z Bialorusi.Bylby to pożytek dla RP.A tak to kasa „wyrzucona w bloto”.
grzego .
7 czerwca 2016 o 11:40To my jestesmy krajem rozwinietym?
Japa
10 czerwca 2016 o 09:28Znany mi „dysydent” białoruski ukończył jedne studia u siebie, a drugie w Polsce. Jedyną praca jaką mógł dostac jako „ruski”, to rozkładanie towaru w Lidlu. Jako, ze był ,ciut, kumaty , to robi to samo ale w Irlandii. Tyle, że przejrzał na oczy i teraz twierdzi, ze ichni rezim w porównaniu z realiami Gejropy, to raj na ziemi. Inaczej jest z młodymi Ukraińcami, którzy uciekaja przed „branką” do Polski i łapią się za studiowanie. Dokąd oni mają wracać? Komu w banderolandzie są potrzebni? To normalne, bo kto chce być mięsem armatnim i zabijać własnych pobratymców. Nie wszyscy na zachodniej UPAinie sa ogłupieni banderyzmem.