Decyzja UE o zniesieniu sankcji wobec białoruskiej dyktatury, na Ukrainie nie spotkała się z euforią. Ukraińscy eksperci podkreślają: Białoruś jest najbliższym sojusznikiem kraju, który wypowiedział wojnę Ukrainie.
Ukraiński politolog Aleksander Hara przekonuje, że zniesienie sankcji wobec Łukaszenki nie zmniejszyło ryzyka dla Ukrainy, ponieważ oficjalny Mińsk jest sojusznikiem Kremla, przede wszystkim – w sferze wojskowej.
„Dopóki panuje tam ostatni dyktator – a ten tytuł nie został mu odebrany – Ukraina również nie będzie bezpieczna. Czyli na obecną sytuację na Białorusi, na jej relacje z UE, musimy patrzeć nie tylko z punktu widzenia Białorusi jako takiej, ale także z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa. Białoruś – to państwo związkowe z Federacją Rosyjską, które na swoim terytorium ma rozmieścić – na prośbę prezydenta – rosyjskie rakiety, które zagrażają nie tylko Ukrainie, ale całej wspólnocie europejskiej” – mówi Hara.
Białoruś vs. Ukraina: sankcje mają różne motywy
Na Ukrainie istnieją również obawy, że po zniesieniu sankcji wobec urzędników białoruskich UE zrezygnuje z sankcji nałożonych w marcu 2014 roku na aktywa ukraińskich polityków i urzędników z ekipy prezydenta Wiktora Janukowycza. Tym bardziej, że istnieje precedens – w ubiegłym roku Trybunał badał sprawę „Portnow kontra Rada Unii Europejskiej”, i zdecydował na korzyść Andrija Portnowa, uznając decyzję Rady Europy o nałożeniu sankcji wobec byłego zastępcy szefa administracji prezydenta Janukowycza za nielegalną.
Trybunał stwierdził, że objęcie sankcjami tylko w oparciu o zarzut współpracy z dawnym reżimem jest nie do przyjęcia. Decyzja o zniesieniu sankcji weszła w życie na początku stycznia br., o czym sam Portnow informował na portalach społecznościowych.
Ponadto za miesiąc upływa termin obowiązywania sankcji UE wobec Wiktora Janukowycza i członków jego zespołu. W związku z tym Unia Europejska nie wyklucza, że z listy osób objętych sankcjami zostanie wykluczona była wiceminister zdrowia Raisa Bohatyriewa.
Kresy24.pl/radiosvoboda.org
2 komentarzy
JW5700/3940
25 lutego 2016 o 16:08Szanuj Łukaszenkę swego bo możesz mieć gorszego.
Puki Łukasz rządzi na BIA nad Ukraina nie wisi miecz demoklesa
gdy umrze i wejdzie 100 % marionetka Rosji będą mieli odkryta całą północna flankę.
Kiedyś umrze więc od tego czasu musza się poważnie zreformować.
Matrix
27 lutego 2016 o 07:57Dyktatorzy, o ile mi wiadomo , to zdobywają władzę w wyniku zamachów, odsuwając dotychczasowo rządzących, prowadzą najczęściej wojnę z własnym narodem lub jego częścią, z obywatelami własnego państwa. Setki takich przypadków zdarzyło się np. w krajach afrykańskich. Na Białorusi o ile mi wiadomo, nie toczą się żadne działania wojenne, nie było przewrotu i zamachu stanu. Czyli tym ukraińskim „demokratom” i „ekspertom” coś się pomieszało. Dla nich chyba wzorem demokracji są dzikie państwa afrykańskie, gdzie co chwila, dochodzi do wojen domowych, zamachów, zbrojnych przejęć władzy przez kolejne grupy różnych pułkowników.