Tytułowa fraza pochodzi z podręcznika do nauki historii w szkołach średnich na Białorusi. Z aktualnie obowiązującego podręcznika… Cytował ją historyk Igor Kuzniecow podczas prezentacji „Wirtualnego muzeum sowieckich represji na Białorusi”, która odbyła się w czwartek wieczorem w mińskiej galerii «Ў».
„Wirtualne muzeum sowieckich represji na Białorusi”, to długo wyczekiwany projekt internetowy, który ma zadać kłam oficjalnej wersji historii wpajanej kolejnym pokoleniom Białorusinów. W sieci można je znaleźć pod adresem represii.net.
Znajdziemy tam setki zdjęć rozstrzelanych, dokumenty osób zrehabilitowanych i świadectwa tych, którzy przeżyli GUŁAG.
Koordynatorka projektu Irina Romanowa cytowała podczas prezentacji fragmenty wspomnień i listów osób represjonowanych, ukazujące makabryczne szczegóły radzieckiego systemu karnego i cierpienie, które przyniósł on tysiącom ludzi, poczynając od niemowląt.
Podsumowując wyniki pracy nad tworzeniem muzeum, Romanowa wyraziła nadzieję, że kiedy Białorusini zapoznają się z historiami ludzi, zamieszczonymi na portalu, coraz mniej osób będzie próbowało racjonalizować i usprawiedliwiać stalinizm, kwestionować jego okrucieństwo, co niestety na Białorusi nie jest rzadkością:
„Wirtualne muzeum sowieckich represji na Białorusi” – to setki zdjęć rozstrzelanych , deportowanych na syberyjskie śniegi, zamordowanych i zamęczonych, a także dokumenty o wyrokach jakie zapadały, o pośmiertnej rehabilitacji. Znalazły się tam audio i video rozmowy – wywiady z tymi, którym udało się przetrwać i powrócić do domu.
Działacze społeczni i wolontariusze zbierali te tragiczne historie na własną rękę od 2007 roku i zamieścili na portalu represii.net.
Jak podkreślił jeden z uczestników czwartkowej prezentacji, profesor Aleksander Gużałowskij, bardzo znamienne jest to, że nawet w sąsiedniej Rosji, a także w wielu innych krajach postsowieckich, to państwo dokłada starań aby zachować pamięć o ofiarach sowieckich zbrodniarzy. Na Białorusi o ich pamięć dbają tylko działacze społeczni.
Jedna z nich, Waleria Czernomorcowa, która jako jedna z pierwszych rozpoczęła pracę nad dokumentowaniem represji, powiedziała, że jej intencją było dotarcie z przekazem do społeczeństwa, przede wszystkim do młodzieży. Chciała w jak najbardziej nowoczesnej formie pokazać im tragedię sowieckich zbrodni przez pokazanie losów poszczególnych ludzi.
Kresy24.pl/svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!