Były więzień polityczny Mykoła Statkiewicz wyprowadził dziś setki ludzi na ulice Mińska. Opozycja uczciła 19. rocznicę sfałszowanego przez Łukaszenkę „referendum” z 24 listopada 1996 roku.
Mykoła Statkiewicz przypomniał dziś, że w wyniku nielegalnego „referendum” z 1996 roku, Łukaszenka „przywłaszczył sobie dyktatorską władzę, co należy interpretować jak przewrót konstytucyjny”.
Obecni na marszu politycy przypominali, że 19 lat temu na znak protestu przeciwko jego przeprowadzeniu, do dymisji podali się wiceminister spraw zagranicznych Andrej Sannikow, premier Michaił Czyhir, minister pracy Aleksandr Sosnow, a także siedmiu sędziów i przewodniczący Trybunał Konstytucyjny Walery Tichinia. Kraje zachodnie i organizacje międzynarodowe, w tym OBWE, Rada Europy i Unia Europejska nie uznały rezultatów „głosowania”, uznając je za nielegalne w związku z tym, że zostało przeprowadzone z poważnymi naruszeniami proceduralnymi.
W wyniku „referendum” nastąpiła głęboka transformacja systemu politycznego Białorusi, mająca na celu zdominowanie go przez prezydenta, zalegalizowanie przedłużenia kadencji Łukaszenki, rozszerzenie jego uprawnień oraz przywrócenie na Białorusi symboliki z czasów Związku Radzieckiego.
Mykoła Statkiewicz w komentarzu dla Radia Svaboda przypomniał, że Łukaszenka w przeddzień referendum pozbawił stanowiska ministra spraw wewnętrznych Jurija Zacharenkę, następnie usunął ze stanowiska przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej Wiktara Hanczara.
– A potem, w 1999 roku, ci ludzie zostali porwani i zabici. Dotąd nie wiemy gdzie ci ludzie są pochowani, ale wiemy gdzie pracowali i planujemy dziś dojść do tych miejsc, do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Centralnej Komisji Wyborczej i zapalić tam świece, aby uczcić pamięć tych bohaterów, którzy zginęli za naszą wolność.
Obecny na marszu Uladzimir Nieklajeu powiedział, że nie wierzy w możliwości transformacji tego reżimu. – Nie wierzę, że przy Łukaszence możliwa jest demokratyzacja. Gdyby władze chciały, to już teraz zainicjowałyby zmiany w ustawodawstwie, jak domaga się tego Unia Europejska. Przed nami spowolnienie gospodarcze. Władze wyciągną z ludzi i pieniądze i żyły” – powiedział Nieklajeu.
W akcji uczestniczyli działacze i liderzy Młodego Frontu, Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, Europejskiej Białorusi. Wiele osób przyniosło ze sobą własnoręcznie wykonane portrety zaginionych 16 lat temu polityków. Uczestnicy marszu nie skandowali żadnych haseł, szli w milczeniu niosąc zapalone znicze.
Milicja zabezpieczyła metalowymi barierkami teren wokół ministerstw, ale nie przeszkadzała manifestantom. Na kilka osób niosących biało-czerwono-białe flagi milicja spisała protokoły naruszeń administracyjnych. Spisani zostali również obserwatorzy z Centrum Praw Człowieka „Wiasna” i niezależni dziennikarze relacjonujący przebieg akcji.
Kresy24.pl/svaboda.org/nn.by
2 komentarzy
Karol
1 grudnia 2015 o 12:50Nie zauwazylem aby Bialorusini masowo emigrowali jak to robia Ukraincy gdzie jak przyznala Victoria Nylland USA zainwestowaly w demokracke 5mld$.Na niedoinwestowanej Bialorusi dochod per capita jest dwa razy wyzszy niz na Ukrainie.
Cy Ty szanowny dziennikarzu potrafisz wytlumaczyc mi ten fakt?Tylko bez demagogi.Jaki rodzaj demokracji USA chcialbys wprowadzic na Bialorusi?Tez z Arabii Saudyjskiej,Izraela?
https://www.youtube.com/watch?v=hRQMJCNoepg
ИНТЕРВЬЮ ЛУКАШЕНКО ДЛЯ „ВАШИНГТОН ПОСТ”
MAB - Kresy24
1 grudnia 2015 o 13:12Wywołani do odpowiedzi – odpowiadamy: 1,5 mln do 2 mln z 9,5 mln Białorusinów pracuje na czarno w Rosji. To znaczy w większości pracowało, gdyż praca się ostatnio kończy i wracają na Białoruś, gdzie nie ma pracy. Poziom życia chyba jest wyższy niż na Ukrainie, pod warunkiem, że przy średniej pensji 200-300 USD, cenach wyższych niż w Polsce i galopującej inflacji, najwyższej w Europie, można w ogóle mówić o jakimś poziomie. No chyba, że ktoś wierzy Łukaszence, że średnia pensja jest 500 USD, ale ostatnio nawet on sam już tego nie twierdzi.