Jak wiadomo w czasach ZSRR wielkim zagrożeniem dla „jedynie słusznego ustroju” była stonka ziemniaczana skrycie zrzucana przez amerykańskich imperialistów na kołchozowe pola. Czasy się zmieniły i teraz rosyjskie media wykryły nowe zagrożenie: Ameryka zrzuca desanty fałszywych gejów na rosyjskie instytucje.
O wykryciu tego podłego spisku piszą rosyjskie „Izwiestia”. Polega on na dyskredytowaniu najbardziej efektywnie pracujących członków rosyjskiego rządu i administracji prezydenta Putina poprzez ujawnianie, że są gejami. Do publicznego wysuwania tych „podłych oszczerstw” amerykański Departament Stanu ma wykorzystywać rosyjskie środowiska LGBT.
Przypomnijmy, że w końcu maja br. jeden z takich działaczy – Nikołaj Aleksiejew ujawnił w radiu „Echo Moskwy”, że homoseksualistami są m.in. wiceszef administracji Putina Wiaczesław Wołodin, wicepremier Dmitrij Rogozin, szef Sbierbanku – German Gref i dyrektor największego portu lotniczego Szeremietiewo w Moskwie – Michaił Wasilenko.
„To starannie zaplanowana kampania dyskredytacji najwyższych władz Rosji w celu wyeliminowania najlepszych jej urzędników. Stoi za tym Departament Stanu” – nie mają wątpliwości pytani przez gazetę rosyjscy „politolodzy”.
„Atakowani są w ten sposób urzędnicy kierujący dziedzinami, które wcześniej były w nie najlepszym stanie, a teraz działają dobrze. Na przykład Wiaczesław Wołodin zapobiegł przewrotowi państwowemu w latach 2011-2012 i poprawił skuteczność pracy władz lokalnych, dzięki czemu mogą one teraz lepiej służyć narodowi. Wołodin to bardzo interesujący polityk i administrator” – zapewnia „politolog” Siergiej Czerniachowskij.
„Z kolei Dmitrij Rogozin odpowiada za obronę narodową, kieruje przemysłem zbrojeniowym i rakietowym, który ma coraz lepsze wyniki. Dzięki niemu odnieśliśmy znaczące sukcesy wojenne w Syrii” – broni komentator „podejrzanego o gejostwo” wicepremiera.
Zdaniem „Izwiestii” koronnym dowodem na to, że gejowska dyskredytacja odbywa się na zlecenie Ameryki ma być złamana jakoby przez hakerów korespondencja mailowa wspomnianego działacza LGBT Aleksiejewa z Departamentem Stanu.
Najwyraźniej amerykańskie służby schodzą na psy, skoro takie groźne operacje dywersyjno-szpiegowskie planują wysyłając zwykłe maile do swoich agentów w Rosji. Ale kto by tam zwracał uwagę na takie szczegóły, przecież i tak wiadomo, że za wszystkimi nieszczęściami spotykającymi Rosjan zawsze stała, stoi i stać będzie Ameryka.
Dodajmy, że komentarza w sprawie tej wywrotowej działalności ze strony samego „winowajcy”, czyli wspomnianego Aleksiejewa, redakcji Izwiestii „nie udało się” uzyskać.
W czasach radzieckich mówiło się, że „u nas w Sojuzie sieksa niet”. Teraz zaś można śmiało zapewnić, że w otoczeniu Władimira Putina nie ma żadnych gejów. To przecież niemożliwe. Na pewno są tylko ofiarni i wyjątkowo skuteczni urzędnicy, a wrodzy imperialiści chcą tak podle wyeliminować tych naszych „najlepszych towarzyszy” aby osłabić kraj.
Kresy24.pl
6 komentarzy
jubus
18 listopada 2015 o 18:04Trochę to zabawne, ale coś w tym jest. U nas to samo robią Niemcy. No i nasi komucho-liberałowie z GW i TVNu. Wystarczy popatrzeć jak się promuje tęczowych, np. w Słupsku. Biedroń nawet jakby (usun. – zniesławienie) to by media głównego nurtu napisały, że to pewnie „faszystowska prowokacja”.
Mi geje nie przeszkadzają jak się zajmują sobą we własnym domu. A na ulicy niech tymi interesami nie epatują, bo to po prostu zbiera się na wymioty.
Wcale się nie dziwię, że Arabowie i Muzułmanie nienawidzą Izraela, USA czy Zachodu. Są normalni.
obserwator
21 listopada 2015 o 14:12Czyli Biedroń nie jest „kolorowy” i stał się jedynie ofiarą „pomówień”?
Coś nie ogarniam Twojego toku rozumowania.
antykacap
18 listopada 2015 o 18:05Ruska dzicz ze wschodu, nie dorosła jeszcze do standardów wolności, tkwią w tym faszystowsko-komunistycznym ustroju.
jubus
18 listopada 2015 o 21:51Ja ty to nazywasz wolnością, to jest w UE, szczególnie w Szwecji lub Holandii, to czym jest dla ciebie, zniewolenie?? Aż strach pomyśleć.
max
18 listopada 2015 o 19:35Ja piernicze – ta roSSija to straszna wiocha !
obserwator
21 listopada 2015 o 14:17Kiedyś oskarżano USA o zrzucanie z amerykańskich samolotów na pola krajów RWPG (taka komunistyczna pseudo-NAFTA) stonki ziemniaczanej, aby doprowadzić „kraje demokracji ludowej” (kraje zachodnie miały jakąś inną najwyraźniej) do śmierci głodowej.
Wprawdzie dzisiaj jedynym udowodnionym atakiem stonki jest jej zrzut z rosyjskich okrętów i śmigłowców na Krym, ale Rosja znalazła innego wroga.
W tym wszystkim nie rozumiem tylko źródeł antygejowskiej polityki Putina, jeśli bowiem prawdą jest, że „atakowani są w ten sposób urzędnicy kierujący dziedzinami, które wcześniej były w nie najlepszym stanie, a teraz działają dobrze”, to w konkursach na prezesów upadających rosyjskich kombinatów i urzędów koniecznie należałoby dodawać warunek „Wymagana udowodniona przynależność do środowisk LGBT”.