„W imieniu Polski wznoszę okrzyk: niech żyje wolna Ukraina!” – fraza wypowiedziana przez Józefa Piłsudskiego 17 maja 1920 roku w Winnicy doskonale odzwierciedla główną ideę koncepcji geopolitycznej Marszałka.
Naczelny Wódz zdawał sobie sprawę, że bez wolnej Ukrainy nie będzie wolnej Polski, dlatego walka o odzyskanie ukraińskiej niepodległości stała się priorytetem w polityce zagranicznej Piłsudskiego. W przeddzień wyprawy kijowskiej wiosną 1920 roku Naczelnik Państwa powiedział: „Idąc w głąb Ukrainy, ale tylko do granic 1772 roku, przez to samo nie uznajemy rozbiorów i głosząc samostijność na tych ziemiach, jakby poprawiamy błędy naszych przodków. Chcemy dać [Ukrainie] możliwość samookreślenia i rządzenia się przez własny naród. […] Postawiłem na kartę […], żeby coś zrobić na przyszłość dla Polski, choć takim sposobem osłabić możliwości przyszłej, potężnej Rosji, i jeśli się uda, dopomóc [w] stworzeniu Ukrainy, która będzie zaporą między nami i Rosją, i na długie, długie lata nie będzie nam groźna”.
Siły Rosji nie boję się
Marszałek Piłsudski marzył o federacji państw od Bałtyku po Morze Czarne i był nieugięty w dążeniu do realizacji tego projektu. Najwymowniej świadczą o tym słowa wypowiedziane przez Wodza 31 lipca 1919 roku w Belwederze do hr. Michała Kossakowskiego: „Mamy takie nieocenione chwile, taką wspaniałą okazję dokonania na wschodzie wielkich rzeczy, zajęcia miejsca Rosji, tylko z odmiennymi hasłami, i wahamy się? […] Siły Rosji nie boję się. Gdybym teraz chciał, szedłbym teraz choćby do Moskwy, i nikt by nie zdołał przeciwstawić się mej sile. […] Zginę raczej, niźlibym miał z czasem rozpaczać, że mi zabrakło odwagi do wyzyskania może jedynej okazji wskrzeszenia całej wielkiej i potężnej Polski”.
Wyjaśniając swoje zamiary w rozmowie z gen. Listowskim, Piłsudski zaznaczył: „Granic 1772 roku tworzyć nie mogę, jak kiedyś chciałem. Polska nie chce tych kresów, Polska nie chce ponosić ofiar, wszystkie partie się wyraźnie wypowiedziały, nie chcemy ponosić kosztów, ani nic dać… a bez wysiłków, ofiar – nic tworzyć nie można! Zatem innego wyjścia nie ma – jak spróbować stworzyć samostijną Ukrainę”.
Z kolei Symon Petlura, Naczelny Ataman wojsk Ukraińskiej Republiki Ludowej (URL), nie tracił nadziei na wywalczenie niepodległości państwowej. W tym celu szukał porozumienia z Polakami. Uczestnik wojny polsko-bolszewickiej gen. Tadeusz Kutrzeba w swej pracy „Wyprawa kijowska 1920 roku” napisał: „Petlura reprezentował realne polityczne i wojskowe wartości. Jego program polityczny obejmował ponowne utworzenie rządu URL, która miała być niezależną od Rosji – czy białej, czy czerwonej. Petlurze podporządkował się rząd ukraiński pod prezydentem Mazepą, a armia ukraińska pod wodzą Pawłenki istniała realnie i reprezentowała zbrojnie państwowość ukraińską. Armia ta dowiodła swej bitności podczas swego »pochodu zimowego«, tocząc od 6 grudnia 1919 roku do 5 maja 1920 roku skuteczne partyzanckie walki z siłami sowieckimi. Wreszcie stale wybuchające na Ukrainie powstania przeciwbolszewickie pozwalały sądzić, że wpływy Petlury sięgają w głąb mas ukraińskich. Petlura już rządził na Ukrainie i miał znowu rządzić”.
Poprawiamy błędy przodków
22 kwietnia 1920 roku doszło do podpisania polsko-ukraińskiej umowy, tzw. umowy warszawskiej, przewidującej wspólną walkę z bolszewikami. Niedługo przed tym, w marcu tego roku, na terytorium Polski rozpoczęło się formowanie oddziałów armii URL. W Brześciu Litewskim powstała 6 Dywizja Strzelecka, na czele której stanął pułkownik Marko Bezruczko. Natomiast w rejonie Kamieńca Podolskiego zorganizowano 2 Dywizję Strzelecką, której dowódcą był płk Oleksander Udowyczenka.
Tak więc na mocy umowy zawartej między rządami Ukraińskiej Republiki Ludowej i II Rzeczypospolitej strona polska uznawała istnienie URL i rezygnowała z roszczeń do ziem sięgających granicy Polski z 1772 roku. Strona ukraińska zaś zgadzała się, że Wołyń i Galicja Wschodnia staną się integralną częścią II RP. Ustalono, że granica między państwami przebiegać będzie wzdłuż linii rzek Zbrucz – Prypeć. Trzy dni później, 24 kwietnia, najbliższy współpracownik Józefa Piłsudskiego Walery Sławek jako pełnomocnik Naczelnego Wodza oraz generał-chorąży armii URL Wołodymyr Sinkler podpisali ściśle tajną konwencję wojskową w sprawie współdziałania militarnego przeciwko bolszewikom.
Za naszą i waszą wolność!
Pod tym hasłem 25 kwietnia 1920 roku połączone wojska polsko-ukraińskie pod dowództwem Marszałka Józefa Piłsudskiego zaatakowały bolszewików na całym froncie ukraińskim. Sojusznicy przedarli się przez front sowieckiej 12 Armii. W pierwszym dniu operacji wojska generała Rybaka uwolniły Owrucz. O świcie 26 kwietnia zmotoryzowana Dywizja Piechoty generała Edwarda Rydza-Śmigłego po trzygodzinnej bitwie na obrzeżach miasta zdobyła Żytomierz. Tego samego dnia zostały opanowane Korosteń i Radomyśl.
W Żytomierzu Józef Piłsudski wygłosił odezwę do „Do wszystkich mieszkańców Ukrainy”, podkreślając, że Ukraińcy mają prawo do własnego niepodległego państwa. „Ludności tych ziem czynię wiadomym, że wojska polskie usuną z terenów, przez naród ukraiński zamieszkanych, obcych najeźdźców […] Wojska polskie pozostaną na Ukrainie przez czas potrzebny na to, by władzę na ziemiach tych mógł objąć prawy rząd ukraiński” – zadeklarował Marszałek.
Naczelny Ataman Symon Petlura też zwrócił się z odezwą „do narodu Ukrainy”, zapewniając, że „Polska przychodzi Ukrainie z pomocą jako sojusznik w walce z moskiewskimi bolszewikami –okupantami”. Ukraiński przywódca podkreślił, że: „Wspólną walką zaprzyjaźnionych armii – ukraińskiej i polskiej – naprawimy błędy przeszłości, a krew, wspólnie przelana w bojach przeciw odwiecznemu historycznemu wrogowi, Moskwie, który ongiś zgubił Polskę i zaprzepaścił Ukrainę, uświęci nowy okres wzajemnej przyjaźni ukraińskiego i polskiego narodu”.
Następnego dnia, 27 kwietnia, pododdziały 59 Pułku Piechoty wkroczyły do Berdyczowa oraz opanowały ważny węzeł kolejowy Koziatyn. Na Podolu oddziały 6 Armii generała Iwaszkiewicza zdobyły Winnicę, Bar i Żmerynkę. Północna grupa wojsk polskich zajęła Czarnobyl i zbliżyła się do Dniepru w rejonie ujścia Prypeci. Zdemoralizowana rosyjska 12 Armia została rozproszona i zniszczona. Czerwoni w zamieszaniu i panice uciekali na wschód.
28 kwietnia w Monitorze Polskim (nr 97 z 28.04.1920 r.) zostały opublikowane Komunikaty ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy w sprawie wzajemnego uznania państw i rządów obu krajów.
Niech żyje wolna Ukraina!
Przebywając w Żytomierzu, Piłsudski wziął udział w obchodach 129. rocznicy Konstytucji 3 maja i wydał rozkaz operacyjny zajęcia Kijowa. 5 maja doszło do spotkania Marszałka z Petlurą. Tego samego dnia w czasie narady polskiego sztabu na dworcu kolejowym w Berdyczowie Naczelny Wódz po raz kolejny podkreślił, że pragnie pomóc Ukraińcom w walce narodowowyzwoleńczej i nie chce odbudowy Rzeczypospolitej w granicach z 1772 roku. „Zwracam się do miejscowych Polaków, żeby mnie zrozumieli i pomogli. To jest w ich interesie, nie zajmować się sabotażem, a razem z Ukraińcami tworzyć państwo. Granic z 1772 roku odnawiać nie będę, jak kiedyś pragnąłem. Polska nie potrzebuje tych ziem […] Innego wyjścia nie ma, jak stworzyć samodzielną Ukrainę” – zaznaczył.
Dwa dni później polska kawaleria oswobodziła Kijów. Cała prawobrzeżna Ukraina została opanowana za cenę 150 zabitych i 300 rannych. W celu wzmocnienia poparcia rządu ukraińskiego Piłsudski zabronił wywieszania polskich flag, nakazał wieszać ukraińskie. 9 maja przy nieopisanym entuzjazmie ludności w stolicy państwa ukraińskiego odbyła się wspólna defilada zwycięskich oddziałów polsko-ukraińskich. Jak wspominał gen. Tadeusz Kutrzeba, wypadła bardzo dobrze. „Przed oczyma licznych tłumów przemaszerowały w świetnej postawie – ze sztandarami, orkiestrami i fanfarami – oddziały polskie i 6 dywizja Armii Petlury sformowana w Brześciu. Wrażenie było potężne: patrzące tłumy powtarzały, że od czasu wymarszu Niemców nie widziano na Ukrainie wojska prezentującego się tak znakomicie” – napisał.
17 maja przed opuszczeniem Ukrainy Piłsudski odwiedził Petlurę w Winnicy i w wygłoszonym przemówieniu powiedział: „Wolna Polska nie może być istotnie swobodna, dopóki naokoło panuje wciąż hasło niewolniczego poddania woli narodowej przemocy terroru. Polska, osiągnąwszy największy skarb na ziemi, tj. wolność, zdecydowała się odrzucić wszystko to, co wolności zagraża, jak najdalej od swych granic”.
II Rzeczpospolita była jedynym państwem, które udzieliło Ukraińskiej Republice Ludowej wsparcia militarnego. W ciągu zaledwie jednego miesiąca działań wojennych armia Petlury z 4 tys. żołnierzy rozrosła się do 20 tys. Sztab armii URL zdążył opracować plan mobilizacji, w wyniku której na Ukrainie miała powstać 200-tysięczna armia. A jednak z powodu pewnych okoliczności wyprawa kijowska zakończyła się niepowodzeniem…
Cud nad Dnieprem się nie zdarzył
Na początku czerwca 1 Armia Konna przedarła się przez front, a 13 czerwca wojska polskie zostały zmuszone do opuszczenia Kijowa, którego niewielkie oddziały ukraińskie nie były w stanie same utrzymać. Należy przy tym podkreślić, że żołnierze ukraińscy walecznie stawali przeciwko bolszewikom, a 6 Dywizja Strzelecka Bezruczki obroniła Zamość i powstrzymała hordy Konarmii Budionnego w czasie bitwy warszawskiej latem 1920 roku.
Niecały rok później polska delegacja zdominowana przez zorientowanych prorosyjsko polityków endeckich podpisała 18 marca 1921 roku w Rydze traktat pokojowy między Polską a bolszewicką Rosją, który de facto przekreślał niepodległościowe szanse Ukrainy. Zwycięzcy zostali potraktowani jak pokonani. Postanowienia pokoju ryskiego dla Piłsudskiego oznaczały kres marzeń o federacji państw międzymorza bałtycko-czarnomorskiego. To była największa porażka polityczna Marszałka.
Traktat ryski był faktycznym anulowaniem paktu Piłsudski-Petlura i wycofaniem się II Rzeczpospolitej z uznania dyplomatycznego Ukraińskiej Republiki Ludowej. Dotychczasowe wojska sojusznicze trzeba było internować. 15 maja 1921 roku, zwracając do Ukraińców internowanych w Kaliszu i Szczypiornie, Piłsudski kilkakrotnie ze łzami w oczach powtarzał: „Panowie, ja was przepraszam. Ja was bardzo przepraszam. Mój plan runął. Nic z tym nie mogę zrobić”.
Według wspomnień obecnego na tym spotkaniu płk. Juliusza Ulrycha przebiegało ono w szczególnej atmosferze: „takiego morza entuzjazmu, takiego bezmiaru uczuć, takiego zbiorowego wzruszenia – nie widziałem nigdy i nie przeżywałem nigdzie. Wielu płakało, nie ukrywając łez”.
Katastrofalne skutki dla Polaków
Losy Polaków i Ukraińców są ściśle związane. Utrata wolności przez Ukrainę w perspektywie średniookresowej prowadzi do upadku państwa polskiego. Tę cechę wspólnego geopolitycznego przeznaczenia dobrze rozumiał Józef Piłsudski, który walcząc o wskrzeszenie niepodległego państwa ukraińskiego, bronił przede wszystkim bezpieczeństwa narodu polskiego.
Niestety, w 1920 roku w Kijowie, w przeciwieństwie do Warszawy, cud się nie zdarzył. Konsekwencje tej porażki dla Polski i Ukrainy okazały się w niedługim czasie tragiczne. Po 13 latach miliony mieszkańców Ukrainy straciły życie wskutek Wielkiego Głodu wywołanego przez stalinowców. 11 sierpnia 1937 roku szef NKWD Nikołaj Jeżow podpisał rozkaz o rozpoczęciu operacji polskiej, której celem było ludobójstwo Polaków mieszkających w Związku Sowieckim. W jej trakcie bezpośrednio zamordowano około 111 tys. Polaków.
Kilka lat później, w 1939 roku, bolszewicy z hitlerowcami dokonali czwartego rozbioru Polski. W 1940 roku w Katyniu strzałami w tył głowy stalinowcy wymordowali elitę państwa polskiego. Niestety, obawy Piłsudskiego, że bez wolnej Ukrainy nie będzie wolnej Polski, stały się rzeczywistością. Mroczne dziesięciolecia niewoli trwały do początku lat 90. XX wieku.
Włodzimierz Iszczuk
Tekst opatrzony oryginalnie tytułem „Sojusz Orła z Tryzubem. Dlaczego Piłsudski walczył o niepodległą Ukrainę?”, ukazał się w Słowie Polskim 11.10.2015
39 komentarzy
Luki
13 października 2015 o 09:38Piłsudski wielki człowiek.. Teraz nie ma już takich bohaterów, którzy z miłością patrzyliby na ojczyzne…
miki
13 października 2015 o 17:07Oj są, oj są….jeno śpią……to historia tworzy bohaterów. Ale co do Marszałka to należy podziwiać wytrwałość w dążeniu do celu i przenikliwość umysłu. On był świadomy że wcześniej popełniono błędy i Moskwa to bezwzględnie wykorzystała-wiedział co należało zrobić abyśmy ponownie nie płacili daniny krwi……..nie udało się bo i czas był nie ten…….nie mogło to się wówczas udać. Wśród Polaków nie było zrozumienia ,a co dopiero wśród Ukraińców. Teraz ten czas dojrzał……….. i akurat zbliża się 100-na rocznica. Ja zamiast łuku triumfalnego wolałbym wspólną Rzeczpospolitą. Nasze państwo ma nowe doświadczenia, udane reformy ale również wiele do zrobienia, a Ukraina sama nie da rady-potrzebuje takiego „starszego brata” który poprowadzi przez las. Taka Rzeczpospolita byłaby dla Rosji za duża do ugryzienia, tym bardziej że poprzez Polskę byłaby już zakotwiczona na Zachodzie.
lew
13 października 2015 o 20:54Rzeczywiście „wielki”, omal nie doprowadził do tego, że Polska niepodległośc zamiast skromnych 20 lat trwałaby tylko 2 lata. „Wielki” dla Bolszewików , ktorzy zawdzięczają mu zwyciestwo nad Armią Białych.
observer48
13 października 2015 o 09:54Trzeba to przypominać i budować na tym, co nas łączy z Ukrainą i Ukraińcami, nie co dzieli.
nieskończone tak dla Międzymorza
13 października 2015 o 11:32Zgadzam się w 100%.
Marek
13 października 2015 o 10:24Piłsudski to był mądry człowiek. Wszystko się sprawdziło. „Bez wolnej Ukrainy nie będzie wolnej Polski” – aktualne zwłaszcza dziś.
lew
13 października 2015 o 23:32Piłsudski „mądry”, jeszcze przyjdzie czas , że będzie zdejmowany z cokołów, gdy ponura prawda o Piłsudskim upowszechni się w świadomości Polaków
Karol
13 października 2015 o 10:43Wielki człowiek, BTW bardzo ładne wąsy.
Marszałek już 100 lat temu wiedział to, co dziś nie jest oczywiste dla niektórych zaślepionych lub złamanych kremlowską propagandą. Niedobrze się robi oglądając tych faszystowskich zdrajców idei Rzeczypospolitej, pseudo-patriotów, pseudo-kresowiaków, chowających się za polską flagą i plujących na niepodległą Ukrainę.
Dawno powinno być ustanowione mądre prawo zakazujące takiej haniebnej działalności.
Prus
13 października 2015 o 11:26Na pewno nie ty ukraińcu będziesz ustalał w Polsce, jakie ma być prawo.
Jak tak kochasz ukraiński świat, to sobie kup tam domek i zamieszkaj na stałe, bo dla nas liczy się wyłącznie interes jednego kraju i jest nim Polska.
Karol
13 października 2015 o 12:23Być Ukraińcem to wielki komplement, ponieważ walczą oni heroiczną walkę o niepodległość z odwiecznym kremlowskim okupantem, za co czuje ogromny szacunek, niemniej jestem Polakiem.
Jeśli tak kochasz faszystowskie księstwo moskiewskie DUCE Putin’a to kup se tam domek i zamieszkaj na stałe.
Interes Polski w 1920 jak i w XXI wieku jest taki sam: NIECH ŻYJE WOLNA UKRAINA! Za wolność waszą i naszą! (w dowolnej kolejności)
Marek
13 października 2015 o 13:37„dla nas liczy się wyłącznie interes jednego kraju i jest nim Polska” – już Twój pseudonim świadczy coś innego. Wchłonięcie Ukrainy przez Rosję nie zwiększy naszego bezpieczeństwa. Ukraińcy sami nie są groźni, ale w połączeniu z Rosją czy Niemcami już tak.
Vandal
13 października 2015 o 13:08Uchwalimy prawo, I wtedy kazdy banderowiec i inny ukrainski faszysta bedzie deportowany zq Zbrucz!!!
Takich jak ty, mocnych w mordzie , bedziemy deportowac besposrednio do Doniecka!
Marszalek w calej swojej dalekowzrocznosci politycznej nie przewidzial zbrodni dokonanych na Polakach przez ukrainskich banderowcow do spolu z podjudzana przez nich ukrainska czernia!
Prus
13 października 2015 o 13:46Heroicznie walczą? Podobnie jak na Wołyniu w 1943 roku mordując tysiące kobiet i dzieci? Nie trafiłeś, bo gardzę faszystowską Moskwą, podobnie jak nazistami z UPA, z którymi tobie widocznie po drodze.
Naszą? Co najwyżej Twoją. Na co czekasz, kup bilet i jedź walczyć na wschodzie, bo zdecydowana większość Polaków ma gdzieś ten sztuczny twór na wschodzie. Twoja wolna Ukraina (banderowska dzicz), pokazała prawdziwy stosunek w XXI wieku do Polaków.
Za WOLNOŚĆ i NIEPODLEGŁOŚĆ WIELKIEJ POLSKI! – tylko i wyłącznie, zapamiętaj to sobie Ukraińcu.
Karol
13 października 2015 o 14:37Sama myśl, aby Piłsudski – gdyby żył – obwiniał Ukraińców o zbrodnie na terenach okupowanych przez NKVD/Abwhere jest kuriozalna.
Ten człowiek miał wyobraźnię i świadomość tego, że obydwaj potencjalni okupanci zrobią wszystko, aby skłucić podległe podmioty.
Myślę, że Piłsudski przejmował się raczej, zgodnie z tym jak się stało że Rosjanie zabiją 2 miliony Polaków, a kraj będą okupować, więc dlatego z moskalem walczył.
Vandal
13 października 2015 o 16:23@Karolko-Rosjanin,
ty i twoja banderowska ukraina to nietylko podmiot, to tez pomiot austriacko- rusko-niemiecki.
Uchwala Krajowego Prowidu OUN z 1990 roku to tez ruska propaganda???-wytyczne w sprawie polityki ukranskiej wobec Polski sa wyrazie opisane!!!
nie udawaj, ze nie znasz!!! banerowski pomiocie.
Karol
13 października 2015 o 21:39@Vandal,
księstwo moskiewskie to mongolski pomiot uzurpujący sobie nazwę Ruś/Rosja od Rusi Kijowskiej, która istniała dawno przed Moskwą.
Wszelka przemoc rzekomo Ukraińska wobec Polaków działa się wyłącznie, kiedy moskwa te tereny okupowała, bądz miałą w tym interes.
Vandal
14 października 2015 o 00:17@Karolko-Rosjanin,
a Uchwala Krajowego Prowidu OUNz 1990, roku tez przez ruskich uchwalona???
Pafnucy
13 października 2015 o 11:02Żadnych układów i sojuszy z banderowską UPAiną.
tagore
13 października 2015 o 11:18Z tym cały jest ambaras ,aby dwoje chciało na raz. Politycy ukraińscy
nastawieni są na współpracę z Niemcami i Francją często z naruszeniem interesów Polski ,a międzymorze widzą w zestawie Białoruś ,Litwa i Ukraina bez Polski. Uważają ,że poparcie Polski
mają w gratisie ,a jeśli coś się Polsce nie spodoba to Niemcy nas
zachęcą do współpracy. Nie mamy 400 tyś armii więc dywagacje
autora raczej bezprzedmiotowe.
Prus
13 października 2015 o 11:22Czemu autor nie napisał o tym, że marszałek nigdy nie uznawał ukraińskiego Wołynia i Lwowa oraz później zamykał ukraińskich terrorystów w obozach? Nie zgadza się z propagandą?
Vandal
14 października 2015 o 03:35Wpisz w google nazwisko autora i bedziesz wiedzial dlaczego oszczednie gospodarzy prawda!
Rafaello
13 października 2015 o 11:27Zadnej pomocy faszystom okupujacym nasze prastare ziemie!Im predzej zdechna tym lepiej.Unie niemiecka rozwala araby,ruskie ledwo zipia a ukry zdechna z glodu i bedzie spokoj.
Karol
13 października 2015 o 12:33Faszystowskim państwem jest księstwo moskiewskie od przeszło 15 lat niedemokratycznie zarządzane przez DUCE Putin’a.
Mokry sen kreml’owskiego bota – izolacjonizm Polski na arenie międzynarodowej, oraz aby wszyscy się pokłócili.
Niedoczekanie! To twój los.
Moskal zdaje sobie sprawę, że sytuacja regionu zawsze była funkcją stosunków na linii Berlin-Moskwa, dlatego należy również być GERMANOFILEM, aby przerwać ten schemat i zmarginalizować faszystów zupełnie 🙂
Prus
13 października 2015 o 13:37Mamy w głębokim poważaniu faszystowską Rosję, podobnie jak twoją faszystowską Ukrainę, która jest sztucznym tworem, podobnie zresztą jak Rosja. I najlepiej się stanie, jak oba te sztuczne twory upadną i zawalą się.
jubus
13 października 2015 o 15:38Pan chyba nie czytał nigdy Studnickiego,a wypowiada się jak on. Polecam, gdyby dzisiaj żył, na pewno nie optował by za Niemcami, z prostego powodu, Niemcy 100 lat temu, a te dzisiejsze to kabaretowe porównanie.
Studnicki napisał nawet książkę pt. „od socjalisty do nacjonalisty” i stworzył taką teorię, że jak Polska ma granice przesunięte za wschód jak przed 1939 rokiem, musi trzymać z zachodem (czyli Niemcami, Czechosłowacją), jeśli na zachód (czyli jak teraz)musi trzymać ze Wschodem. Absolutnie więc dzisiaj nie wolno orientować się na Niemcy, tylko na Wschód i ciut południe. Czyli na Ukrainę, Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię, byłą Jugosławię, także Białoruś, kraje bałtyckie, Czechy, Finlandię, może i nawet Szwecję czy Danię.
Geopolityką interesuje się od jakichś 10-12 lat, więc moja teoria jest taka, że trzeba „wymiksować” i Dmowskiego i Piłsudskiego i Studnickiego i Stachniuka/Sikorskiego (czyli zjednoczenie Zachodniej Słowiańszczyzny, idea Federacji Polsko-Czesko-Słowackiej)
Karol
13 października 2015 o 21:49„słowiańszczyzna” to jeden wielki skompromitowany bzdet wymyślony jeszcze za caratu, dobre dla głupców i kiboli,
„geopolityka” to sztuczny termin forsowany przez moskala – dodatnie 'geo’ do polityki, z powodu swojej marginalnej roli politycznej/ekonomicznej w świecie, a oczywistego ogromu geograficznego,
nad tym nie trzeba się nawet zastanawiać. Kreml’owskie boty podsycają nastawianie anty-niemieckie. Czego kreml chcę uniknąć? Moskwa chcę uniknąć marginalizacji.
Gienek
13 października 2015 o 12:52Nie ma informacji, że Traktat w Rydze to największa klęska dyplomacji polskiej ostatnich kilkuset lat, gdzie Polska rezygnowała z ogromnych terytoriów na rzecz Rosji częściowo wbrew samej Rosji, która chciała granicę przesunąć bardziej na wschód. Ponadto szefem rozmów po stronie Polski był Władysław Grabski dziadek obecnej marszałek Sejmu Małgorzaty Marii Kidawy Błońskiej, który prawdopodobnie był agentem wywiadu Austrii lub Niemiec i decyzję podjął wbrew Romanowi Dmowskiemu, który Wersalu wyznaczył linię Dmowskiego nawiązującą do Rzeczpospolitej przedrozbiorowej. Władysław Grabskiej wcześniej, jako premier zgodził się na tzw. linię Curzona i oddanie Zaolzia Czechom. Władysław Grabski jest to jeden z największych zdrajców w dziejach Polski, a jeśli spojrzeć na wnuczkę to jabłko niedaleko pada od jabłoni.
jubus
13 października 2015 o 15:41Dokładnie tak jest, jak pan pisze. Ale Grabski zdradził za złoto, podarowane od bolszewików. Linia miała być w okolicach Kijowa, za Żytomierzem, cała Białoruś. Faktycznie powrót do granic z 1772 roku, z niewielkimi odchyłami.
Grabski jest faktycznie, moim zdaniem, odpowiedzialny, moralnie, za ludobójstwo na Wołyniu. Bo czy można sobie wyobrazić, co by było, gdyby na ziemiach wschodnich, utworzyć szeroką autonomię dla całej Białorusi i Ukrainy zachodniej, aż po Dniepr? Jakby to rzutowało na nastroje wśród Ukraińców, skoro to Galicja, a nie Ukraina zachodnia, na pewno nie okolice Żytomierza czy Chmielnickiego, była nastrojona antypolsko. Czy byłoby wsparcie dla UPA i OUN na całym terytorium ukraińskim? Myślę, że raczej nie.
Gienek
13 października 2015 o 13:13Jest też kłamstwo, że Narodowcy byli prorosyjscy to nieprawda. Dla Narodowej Demokracji wrogiej nr 1 były Niemcy, a Rosja wrogiem nr 2, czy jak kto woli mniejszym złem, a to jest różnica. Moim zdaniem ta koncepcja jest aktualna do dnia dzisiejszego i wynikała ona z faktu, że Niemcy zawsze udawały przyjaciół, a co do czego to nas zdradzały i po cichu zawsze grały na zniszczenie Polski np. obrady Sejmu Wielkiego i uchwalenie Konstytucji 3 Maja i obiecana pomoc Prus Rzeczpospolitej, które zdradziły i doprowadziły do rozbiorów, czy dzisiejsza polityka Niemiec głaskania Polaków po główce, a jak się odwrócisz to wbijają nóż w plecy – wszystkie negatywne decyzji dla Polski gospodarcze i społeczne ze strony UE wychodzą z inicjatywy Niemiec.
Karol
13 października 2015 o 14:30Narodowcy byli i są 5tą kolumną kremla.
Mieli szansę odciąć się od pro-kremlowskich czarnych owiec i je zwalczać, ale tego nie zrobili.
jubus
13 października 2015 o 15:08To chyba pan nie zna wszystkich narodowców w Polsce.
Polecam 2 organizacje, stojące za Ukrainą, przeciwko Rosji: Niklot oraz Narodowe Odrodzenie Polski. Obydwa organizacje popieram, choć nigdy nie byłem członkiem żadnej z nich i nie planuję.
Stwierdzenie, że jedynie Rosja nam zagraża to tania śpiewka. Kto jest prawdziwym sojusznikiem Kremla, to wiadomo, niejaki Juncker ostatnio się w tej sprawie wypowiedział. Ten kto popiera UE, ten popiera Kreml. Ja jestem przeciwko Kremlowi, więc jestem przeciwko UE. I tyle w temacie.
Karol
13 października 2015 o 21:53@jubus,
zwykła dezinformacja,
NOP nie jest pro-ukraiński, na stronie tej formacji są loga falangi – faszystowskiej pro-putin’owskiej organizacji
UE i Kreml to zupełnie inna bajka, dlatego kreml chce rozwalić UE i stąd działania trolli typu JKM przeciwko UE.
jubus
13 października 2015 o 15:11Bardzo dobrze powiedziane. Dzisiaj Niemcy, po części Francja, jako trzon UE to główne zagrożenie dla Polski. Dopóki jesteśmy w NATO, a USA gra tu pierwsze skrzypce, Rosja nas nie zaatakuje. Nie jestem fanem NATO i USA, ale póki istnieje ten twór zwany „Federacją Rosysją”, czyli de facto prawosławny Związek Sowiecki, to mogę zaakceptować siły jankesko-natowskie, jako straszak na Moskali. Dopóki się nie wzmocnimy.
I to Niemcy, z chęcią by zawiązali nowy „sojusz Berlin-Moskwa”. A Francuzi by się tylko do tego dołączyli, na zasadzie triumwiratu Paryż-Moskwa-Berlin. Nawet Marine Le Pen, o tym kiedyś mówiła.
miki
13 października 2015 o 17:27Trafnie napisane.Niemcy wcale nie są lepsi a możliwe że gorsi do Moskwy. W przypadku Rosji chociaż wiemy czego sie mozna spodziewać. Dlatego sytuację z uchodźcami, sorki z emigrantami 🙂 uważam za dar z Niebios-można naocznie się przekonać jak narzucane są nam i całej Europie posunięcia które uznało się za słuszne w Berlinie…..już o groźbach zabrania funduszy nie wspomnę. Moim skromnym zdaniem Polska powinna patrzeć na swój interes i wraz z końcem 7-letniego budżetu UE na lata 2014-2020 w roku 2020 się z UE ewakuować tworząc Międzymorze. Jak widać po Czechach, Słowacji, Węgrzech, Rumunii coś co było jeszcze kilka lat temu z ich strony nie do przyjęcia teraz może być bardziej porządane niż przez nas.
Normalnie
13 października 2015 o 16:51A to on trzymał z walczakami o niepodległą ukraine .
lew
14 października 2015 o 07:17@Prus, Ukraina jest sztucznym tworem bez historii i tradycji , Rosja nie .
Karol
15 października 2015 o 20:58@lew,
Kijów (Ruś Kijowska) ochrzcił się w 989 roku, kiedy jeszcze Moskwa nie istaniała.
Księstwo moskiewskie, nazwane przez Piotra „Rosja” uzurpuje sobie wiarę oraz nazwę od kijowa i jest to kraj absolutnie pozbawiony tradycji, kutury czy wzorców, dlatego dzisiaj jest to faszystowski system Putin’a pozbawiony jakiejkolwiek przyszłości.
Dariusz
14 października 2015 o 15:24Pierdołoły. Wolna Ukraina była potrzebna jako bariera przed żydo-bolszewizmem. A że później Piłsucki ich zdradziął, to i był Wołyń. Ot taka mała zależność. Współczesna Ukraina buduje się na bazie ideologi narodowo-socjalistycznej i to jest zagrożenie dla nas.
Karol
15 października 2015 o 21:01@Dariusz,
Ukraina jest krajem demokratycznym i nie posiada broni nuklearnej, w przeciwieństwie do faszystowskiego księstwa moskiewskiego, które taką broń posiada i co więcej ćwiczy ataki nuklearne na stolicę Polski.
Ukraina to nasz przyjaciel, a moskal to odwieczny wróg i okupant, który w samych tylko latach 30tych/40tych pozbawił życie 2 milionów Polaków, przy tym Katyń próbując zwalić na Niemców, a Wołyń na Ukraińców.