Siły bezpieczeństwa RB aresztowały pięciu młodych Białorusinów, którym grozi 6 lat wiezienia za to, że w maju i sierpniu 2015 roku namalowali w Mińsku graffiti przedstawiające przekreślone symbole nazizmu i komunizmu oraz hasło: „Białoruś powinna być białoruska”.
Jak informuje strona internetowa Centrum Praw Człowieka „Wiasna”, zatrzymania podejrzanych odbywały się z naruszeniem prawa: uzbrojeni w automaty funkcjonariusze w hełmach wdarli się wyważając drzwi do trzech różnych mieszkań w tym samym czasie. Zatrzymania odbywałay się z użyciem elektrycznych paralizatorów. W wyniku rewizji u młodych mężczyzn znaleziono „niebezpieczne” przedmioty: książki, puszki z farbą, skarbonkę z pieniędzmi…
Przeszukania odbywały się równolegle w mieszkaniach rodziców mężczyzn w Mińsku i Smorgoniach. Ze wszystkich mieszkań wyniesiono komputery, a z jednego z nich książkę autorstwa Igora Oliniewicza (anarchista odbywający 7 – letni wyrok) pt:„Jadąc na Magadan”.
Wiaczesław Kasinierau, Maksim Piekarskich, Jarosław Uljanienkau, „W” (prośba o nieujawnianie danych personalnych) oraz obywatel Rosji Paweł, podejrzani są o udział w następujących wykroczeniach:
1) Wykonanie graffiti: przekreślone sierp i młot, swastyka oraz inne symbole i hasło: „Białoruś powinna być białoruska”, co zostało zakwalifikowane jako „zamierzone działanie, którego skutkiem jest uszkodzenie cudzego mienia przez niezidentyfikowane osoby, które rażąco naruszyły porządek publiczny i wyraziły brak szacunku dla społeczeństwa”. Na tej podstawie wszczęto sprawę karną na podstawie artykułu 339 Kodeksu Karnego – „chuligaństwo popełnione przez grupę osób”.
2) Wykonanie graffiti na terenie dawnej bazy wojskowej, przedstawiającego postać człowieka rzucającego koktajl Mołotowa i hasło (w języku białoruskim) „Rewolucja świadomości, już trwa…” . Na tej podstawie wszczęto sprawę karną na podstawie artykułu 339 Kodeksu Karnego – „chuligaństwo popełnione przez grupę osób”.
3) zamalowanie farbą banneru przy ulicy Goreckiego w Mińsku przedstawiającego funkcjonariuszy milicji, i spowodowanie w wyniku tego strat materialnych w wysokości 2,2 mln białoruskich rubli (równowartość 138 USD), za co grozi odpowiedzialność z artykułu 341 Kodeksu Kranego –„Profanacja obiektów i uszkodzenie mienia”.
Natychmiast po zakończeniu rewizji, młodzi ludzie zostali przewiezieni do Zarządu Generalnego ds. Zwalczanie Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. Tam z naruszeniem norm proceduralnych i podstawowych praw zatrzymanych do obrony, bez sporządzania protokołów, rozpoczęto „nieformalne” przesłuchania.
Tego samego dnia dwaj mężczyźni po podpisaniu zobowiązania o nieopuszczaniu miejsca pobytu zostali zwolnieni. Dwaj pozostali do tej pory siedzą w areszcie, a piąty odnalazł się w szpitalu z obustronnym złamaniem żuchwy, teraz jest pod strażą milicjantów. Młodzi ludzie odmawiają składania zeznań.
Kresy24.pl/spring96.org
2 komentarzy
JAN
17 sierpnia 2015 o 15:47TAKIE RZECZY TRZEBA ROBIC MĄDRZE. DOBRZE BY BYŁO ŻEBY PRZED „AKCJĄ” POLACY POKAZALI IM JAK TO SIĘ ROBIŁO ZA SOLIDARNOSCI. CZUJKI, AKCJA W NOCY, ITD. JAK TO ZROBILI PO DZIADOWSKU TO TERAZ MAJĄ. PRZY OKAZJI, W DZISIEJSZYM NUMERZE W TYGODNIKU „W SIECI” JEST DUŻY ARTYKUŁ O „BAĆCE”. TO INFORMACJA DLA REDAKCJI KRESY24.PL. MOŻECIE Z TEGO ZROBIĆ CIEKAWY ARTYKUŁ. OGÓLNY TEMAT, CO POWODUJE, ŻE ŁUKASZENKA JEST POPULARNY W SPOŁWCZEŃSTWIE BIAŁORUSKIM. ODPOWIEDŹ: BIAŁORUSINI MAJĄ SŁABE POCZUCIE PAŃSTWOWOŚCI.
wyjasniam
28 października 2016 o 19:52O anarchiści:) robili to mądrze są po prostu młodzi a służby pewnie miały ich na oku od dawna ale szacun za walkę. Oni żyją tam pod takim systemem że za gadanie do ludzi na ulicy czy rozdawanie ulotek można iść na dwa lata…