Prezydent Rosji spóźnił się prawie półtorej godziny na spotkanie z papieżem Franciszkiem w Watykanie – podaje CatholicNews. Władimir Putin już drugi raz dał taki pokaz swojej „kultury” – dwa lata temu spóźnił się do papieża 50 minut. Arcybiskup Georg Ganswein cierpliwie czekał na progu aby powitać „wielkiego” przywódcę Rosji.
Do Rzymu Putin przyleciał z Mediolanu, gdzie na targach Expo 2015 spotkał się z premierem Matteo Renzim. Na to spotkanie też się spóźnił – godzinę. Mimo to Renzi zachowywał się wobec Putina bardzo ugodowo – zapewnił, że Włochy nie zbojkotują Mundialu w Rosji i nie oponował kiedy rosyjski prezydent obwiniał Kijów o wojnę w Donbasie.
Przy okazji premier Włoch bredził coś o tym, że porozumienia z Mińska są „gwiazdą polarną, busolą i punktem odniesienia dla wszystkich pokojowych wysiłków”. Ale i tak nie przebił w ustępliwości swojego ministra spraw zagranicznych, który w poniedziałek zaproponował, że aby nie złościć Putina Zachód powinien udzielić mu gwarancji, iż Ukraina nigdy nie zostanie przyjęta do NATO.
Z kolei rozmowa Putina z papieżem trwała niecałą godzinę. Franciszek zaapelował do prezydenta Rosji o „szczery i wielki wysiłek” w celu ustanowienia pokoju na Ukrainie oraz umożliwienia organizacjom humanitarnym dostępu do regionu ogarniętego wojną. Rozmawiano też o sytuacji na Bliskim Wschodzie, w Syrii i Iraku.
W środę rosyjski prezydent spotyka się jeszcze z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą oraz z byłym premierem – swoim kumplem Silvio Berlusconim.
Przy okazji agencje przypominają, że Putin spóźnia się na ważne spotkania notorycznie – królowa Elżbieta II musiała na niego czekać 14 minut, kanclerz Angela Merkel – 40 minut, rodziny dzieci zabitych w katastrofie nad Uberlingen – 2 godziny, amerykański sekretarz stanu John Kerry – 3 godziny, a były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz – 4 godziny.
Jedni zachowania Putina tłumaczą jako „chwyt psychologiczny”, inni mówią, że „taki już po prostu jest”. Cóż, w cywilizowanym świecie takiego człowieka, który notorycznie nie szanuje czasu innych ludzi określa się krótko: cham.
Kresy24.pl
7 komentarzy
macko
10 czerwca 2015 o 23:42Lekcja na przyszłość? Nie umawiać się z burakiem. Posiedział by kilka miesięcy w moskwie, odizolowany od świata zachodniego, to by mu przeszła ochota na pokazywanie wielkości. Wszelkie noty i zażalenia równie dobrze mogą odbierać dyplomaci. Swoją drogą, na miejscu Franciszka już bym go nie przyjął, tłumacząc się napiętym grafikiem. Wkońcu spotkanie z nim to ani żadna przyjemność, ani nic nie zmieni.
Wałoszka
11 czerwca 2015 o 14:32Dokładnie tak! U niego to chyba jedyny sposób utwierdzić się we własnej ważności, poudawać pępka ziemi, a może i rozpaczliwy nastolatkowy kompleks niższości, żeby dodatkowo zwrócić na siebie uwagę. Tylko bądźmy szczerzy – inne kraje żyją własnym życiem i wcale go nie potrzebują do szczęścia, raczej same nieszczęścia ostatnio przynosi… O ile sieroty/ministrowie/robotnicy/sportowcy i in. mogli poczekac, o tyle równi mu rangą głowy państw tego robić nie muszą. Odprawić gościa do następnego razu i niech mu bęzie nauczka, albo kazać też poczekać, aż osoba przyjmująca się zwolni. Nawet kwadrans w poczekalni dobrze mu zrobi.
Gandalf
11 czerwca 2015 o 01:23Na miejscu Papierza nie przyjął bym ścierwojada. Spóźnił się tyle czasu, niech spada ! Z drugiej strony nie ma co się Putinowi dziwić. Chamem się urodził i chamem zdechnie.
ltp
11 czerwca 2015 o 20:08ot ,ruSSkaja kultura,
Starodupcew i Gołodupcew
12 czerwca 2015 o 09:58Putin tak bardzo boi się o swoje życie, że spóźnia się na wszystkie spotkania i wizyty. Panicznie boi się zamachu i stało się to już jego obsesją.
Baca
12 czerwca 2015 o 19:48cosik mi sie zdaje ze mu zegarecek nie nastawili na eurpejski cas zrestą poco takiemu bucowi zegarek jak on sie tak nie zno na cyferblacie hej
Janek
6 listopada 2016 o 09:47Putin jest inteligetnym czlowiekiem jak by byl Polakiem to glosowal bym zeby byl prezydentem Polski .Szanuje tego czlowieka lepiej niz zachodnich przywodców .