Rosyjski konsul, któremu pozwolono odwiedzić w kijowskim szpitalu schwytanych przez Ukraińców rosyjskich żołnierzy Specnazu, dostał od nich dwa trudne pytania: jaki jest nasz status prawny i dlaczego nie możemy dodzwonić się do naszych rodzin w Rosji?
I co tu odpowiedzieć? Za żołnierzy Rosja uznać ich nie może, gdyż oficjalnie nie toczy przecież wojny z Ukrainą. Zresztą rosyjskie Ministerstwo Obrony kategorycznie zaprzecza jakoby byli oni w czynnej służbie.
Z kolei uznać ich za przestępców lub terrorystów, którzy nielegalnie wtargnęli na Ukrainę i zabili ukraińskiego żołnierza też nie można. Co by bowiem powiedzieli pozostali Rosjanie walczący na rozkaz Kremla w Donbasie, gdyby dowiedzieli się, że ich własna władza uznaje ich za przestępców lub terrorystów?
„Po prostu jakoś nie chciałbym być uważany za terrorystę. Przecież mimo wszystko nim nie jestem” – mówi w rozmowie z rosyjską „Nową Gazietą” jeden ze schwytanych, sierżant Aleksandr Aleksandrow.
Z kolei drugi zatrzymany – kapitan Jewgienij Jerofiejew wystąpił o to, aby ukraińskie władze przekwalifikowały oskarżenie pod jego adresem z „terroryzmu” na „szpiegostwo”. Taki wniosek złożył po rozmowie ze swoim adwokatem.
Druga rzecz, która niepokoi schwytanych Rosjan to to, że nie mogą dodzwonić się do swoich rodzin w Rosji – nikt nie odbiera telefonu. „Wcześniej nigdy tak nie było, żebym dzwonił do mamy, a ona nie podnosiła słuchawki. A żona zawsze odbierała telefon, nawet w środku nocy. A teraz…” – skarży się Aleksandrow. Dodaje, że nie może dodzwonić się także do ojca, który ma 60-te urodziny.
Dodzwonić się do rodzin specnazowców spróbował także Paweł Kanygin, który robił z nimi wywiad – również bezskutecznie. „Dzwoniliśmy razem. Albo był długi sygnał, albo abonent niedostępny” – przyznaje rosyjski dziennikarz.
A właściwie czemu tu się dziwić? W takiej sytuacji odcięcie od świata rodzin zatrzymanych specnazowców było zapewne pierwszą rzeczą, jaką zrobiły rosyjskie służby. Ojciec Aleksandrowa zdążył udzielić tylko krótkiego wywiadu, a potem „zniknął”. Ciekawe, czy te rodziny w ogóle jeszcze żyją?
Co ciekawe, rosyjski konsul spotkał się z zatrzymanymi rosyjskimi żołnierzami po bardzo długim czasie od zatrzymania, dopiero pod presją rosyjskich mediów i wielokrotnym nagabywaniu go w tej sprawie przez „Nową Gazietę”.
Wcześniej rosyjska ambasada i konsulat w Kijowie proponowały, aby specnazowcy wysłali ewentualnie swoje skargi pocztą, potem dyplomaci mówili, że nie mogą przyjść bo „mają wolne”, a w końcu w ogóle przestali odpowiadać na pytania rosyjskiego dziennikarza, z którym zresztą rozmawiali wcześniej tylko przez domofon.
Przypomnijmy, że schwytani przez armię ukraińską rosyjscy żołnierze skrytykowali politykę wojny prowadzoną przez Putina i ujawnili szczegółowe dane dotyczące rosyjskiego Specnazu walczącego na Ukrainie.
Kresy24.pl
5 komentarzy
macko
29 maja 2015 o 16:19Imperialny, sztuczny twór, zlepek niezwiązanych ze sobą, zmanipulowanych narodów, narzędzie ciemnych typków pokroju putina do zadawania cierpień i pomnażania własnego majątku. Oto czym jest FR.
PutlerMongoł
29 maja 2015 o 16:46To było i jest bandyckie państwo. Mają wszelkie predyspozycje, żeby rozwijać się i bogacić ,ale nie, ich chorzy na przerost ambicji, czekistowscy mafiozi wolą siać śmierć i spustoszenie w sąsiednich krajach. mam nadzieję,że sprawdzi się przysłowie: „Kto sieje wiatr, zbiera burzę.”
B.Śmiały
29 maja 2015 o 16:43Tak Kacapy, wasz guru, mistrz, bandyta czekistowski Putin wystawił was do wiatru. Wy za to ścierwo i jego chore, mocarstwowe ambicje, narażaliście życie ,a on ma was teraz w d..e. Po powrocie do Kacapii, opowiedzcie swoim kumplom jak was Fiutin potraktował. Może wtedy mniej będą wyrywni, żeby napadać na sąsiednie kraje.
Mówicie, że jakoś niedobrze,że jesteście uznani za terrorystów, a jak można nazwać kogoś, kto w sąsiednim państwie podkłada miny, robi napady i morduje ludzi ? No jak ? Żołnierzami nie jesteście.
Szpiegami też więc ,co ?
Turyści ???
Ryś
29 maja 2015 o 16:56Niech się cieszą,że nie są ukraińskimi żołnierzami w niewoli ruskiej swołoczy. Mogło by im nie być do śmiechu, po wycięciu języków i jąder.
obserwator
29 maja 2015 o 18:37Ten Jerofiejew ma zadatki na celebrytę. W obecności obiektywu zawsze rozbrajająco się uśmiecha nawet leżąc w łóżku w bandażach. Marnuje się chłop na tej wojnie.
No ale z tym żądaniem przekwalifikowania z terrorysty na szpiega to nieco przesadził. Celebryta i hucpiarz.