Oficjalne dane białoruskich statystyk celnych potwierdzają: po wprowadzeniu przez Rosję embarga na żywność, Białoruś stała się kanałem tranzytowym dla zakazanych produktów z Rosji.
Według oficjalnych danych Biełstatu (państwowego urzędu statystycznego) w 2014 roku, po wprowadzeniu przez Rosję w sierpniu ubiegłego roku embarga na dostawy żywności i produktów rolnych z UE, Norwegii, USA, Kanady i Australii, struktura białoruskiego handlu zagranicznego uległa istotnym zmianom. Białoruś zwiększyła wielokrotnie import towarów z listy objętych rosyjskimi sankcjami, i jednocześnie wzrósł eksport „białoruskich” towarów do Rosji.
Pomimo faktu, że ogólny eksport białoruskich towarów do Rosji w 2014 roku zmniejszył się o 8,9 proc., do 15,3 miliardów dolarów, wielkość dostaw żywności i surowców rolnych z Białorusi do Rosji znacznie wzrosła. Główny wzrost podaży odnotowano na towary „sankcjonowane”: o 87,2 proc.- do 262.5 mln dolarów wzrósł importu do Rosji warzyw, o 64 proc., do 171 milionów dolarów zmieniły się dostawy owoców, o 44,1 proc., do 138,2 mln. dolarów – ryb i owoców morza.
Przypadkowa zbieżność
Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego nie komentuje informacji Biełstatu, rzecznik poradził, żeby o komentarz zwrócić się do Rosselchoznadzoru lub Federalnej służby celnej (FCS), które są odpowiedzialne za monitoring i dokumentowanie przypadków wwozu do Rosji zakazanych towarów.
Jak powiedziała przedstawicielka Rosselchoznadzoru Julia Trofimowa, nie zna statystyk Biełstatut, ale dane przedstawione przez urząd statystyczny wcale jej nie zaskakują;
„My tę sytuację już analizowaliśmy i mamy swoje prognozy – powiedziała Trofimowa. – Jeśli Białoruś zakupuje surowce, które następnie przerabia, a gotowe produkty dostarcza do Rosji, to umowa dotycząca tego procederu była od samego początku między przywódcami obu krajów. Z żalem musimy jednak stwierdzić, że na przykład przy produkcji mlecznej nasi białoruscy koledzy aktywnie zwiększyli zakup surowca, i nie wzmocnili przy tym kontroli na obecność antybiotyków. Wprowadzane przez nas na szeroką skalę zakazy dostaw towarów pochodzących z przedsiębiorstw białoruskich jesienią 2014 roku, związane są z faktem, że podczas monitoringu jakości produktów zidentyfikowaliśmy przypadki uchybień dotyczących antybiotyków z grupy tetracyklin. Analogiczna sytuacja dotyczyła ryb i produkcji mięsnej.
Przepakowane ryby
Małże i ostrygi z Białorusi, która nie posiada dostępu do morza, od czasu wprowadzenia rosyjskiego embarga na żywność stały się powszechnym tematem memów w Internecie, podkreślającym nieskuteczność zakazu, który można z łatwością obejść. Ale liczby publikowane przez Biełstat mówią same za siebie, to nie żart.
Według Białoruskiego urzędu statystycznego, w 2014 roku, Białoruś wręcz zmniejszyła eksport małż do Rosji o 51,9 proc., do 703 kg, na sumę 2800 dolarów.
Jednocześnie dane pokazują, że Białoruś stała się „pakowalnią” dla importerów łososia norweskiego, którzy wcześniej importowali do Rosji norweską rybę w celu dalszego jej przetwarzania, ale w wyniku sankcji przedsiębiorstwa rosyjskie zmuszone zostały do zmiany łańcucha logistycznego.
Według Biełstatu, w 2014 roku Białoruś zwiększyła import świeżych ryb, głównie z Norwegii, o 57,3 proc. – do 17,5 tys. ton, o wartości 117.8 mln. dolarów. Świeże ryby z Białorusi do Rosji praktycznie nie były eksportowane, ale za to zwiększył się o 125 proc. eksport do Rosji solonych ryb z Białorusi: wyeksportowano 11.2 tys. ton ryb o wartości 116 mln. dolarów.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!