Nie ma w niej ani słowa o pogwałceniu przez separatystów warunków rozejmu na Ukrainie, ani wezwania ich do przerwania szturmu na okrążone Debalcewo. Jedynie okrągłe frazy o zaniepokojeniu sytuacją, akceptacja porozumień z Mińska i pokojowe wezwania do stron konfliktu.
Władimir Putin może zacierać ręce z radości. Przyjęta we wtorek wieczorem rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nie ma się bowiem nijak do obecnej sytuacji na Ukrainie, gdzie zamiast rozejmu pod Debalcewem trwają jedne z najbardziej krwawych walk od początku konfliktu.
Goszczący we wtorek w Budapeszcie prezydent Putin już wcześniej podkreślał zresztą, że Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna przyjąć rosyjską wersję rezolucji, gdyż „wzmacnia ona rangę porozumień pokojowych z Mińska”.
Rezolucję poparli jednogłośnie wszyscy członkowie Rady Bezpieczeństwa, w tym stali członkowie tego gremium – USA, Rosja, Chiny, Francja i Wielka Brytania.
Etyczną i psychologiczną wymowę faktu, że ONZ przyjmuje rezolucję w sprawie wojny przygotowaną przez kraj, który jest w tej wojnie agresorem, pozostawiamy bez komentarza.
Kresy24.pl / rbc.ua
7 komentarzy
Kocur
17 lutego 2015 o 23:32ONZ okazała się kupą szmaciarzy niezdolną do podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jak tak dalej pójdzie, los Ukrainy jest przesądzony. Putolizm zaleje Europę i resztę śwoiata, a wtedy będzie za późno aby temu zapobiec. Putol dalej ciągnie za sznurki a wszyscy tańczą jak on im zagra, po prostu boją się rosji, kraju bankrutów, złodziei, pijaków i bandytów. Jeśli rosji teraz się nie powstrzyma, będzie krucho. Może znajdą się jeszcze jacyś trzeźwo myślący na tym świecie decydenci. Oby się znaleźli… i to jak najprędzej.
tagore
17 lutego 2015 o 23:43Zimny prysznic dla ukraińskich polityków,ciekawe czy po tym zdarzeniu zwrócą się do swoich sąsiadów z ofertą „kupna” wsparcia z ich strony.
zbyszek
18 lutego 2015 o 00:02ONZ od dawna była już papierową organizacją, najlepiej ją rozwiązać bo szkoda na nią pieniędzy podatników. Jeśli agresor uchwala sobie sam na niej rezolucje, to znaczy, że jej prestiż dawno minął. Zresztą prawo veta to archaizm. Przekupna w Polsce szlachta często korzystała z tego przywileju.
Senior
18 lutego 2015 o 07:46ONZ nie ukarał winnych handlu „żywym towarem” w byłej Jugosławi przez swoich żołnierzy i najemników których zatrunia za pieniądze podatników! ONZ nic nie zrobił żeby przeszkodzić w ludójstwie w Ruandzie gdzie plemię Hutu mordowało maczetami plemię Tutsi? ONZ do likwidacji! Szkoda pieniędzy na kryminogenną organizację,itd… Pozdro.
gość
18 lutego 2015 o 10:15ONZ to kółko wzajemnej adoracji, zupełnie niepotrzebne na te czasy!, nie zapobiegli nigdy żadnej wojnie, żadnemu nieszczęściu, ich urzędnicy biorą tylko kasę i dobrze żyją z tego.
Kirgiz
18 lutego 2015 o 12:21ONZ do rozwiązania ! Pełna kompromitacja. Szkoda kasy na ta zbieraninę darmozjadów. Bandyta napadł na wolny kraj, morduje w nim ludzi, grabi i jeszcze i pisze rezolucję w sprawie napadniętego przez siebie państwa, a ONZ bez veta to przyjmuje. Czy to znaczy, że ruskiemu bandycie udało się sterroryzować część świata ,a drugą przekupić ?
jendrek
18 lutego 2015 o 22:24https://www.youtube.com/watch?v=YkFBARfuAG4
Prezydent Obama tym samym oficjalnie przyznał kto w rzeczywistości stał za zamachem stanu na Ukrainie. Rosja jako pierwsza skomentowała wywiad stwierdzając iż udzielony wywiad ostatecznie potwierdza, że to Stany Zjednoczone od samego początku brały udział w przewrocie. Warto teraz zadać pytanie – czy sytuację w Syrii, Libii, Hongkongu oraz Wenezueli również sprowokowały USA? Odpowiedź nasuwa się sama.
Barack Obama powiedział również, że Stany Zjednoczone nie mogą zbyt wiele zdziałać, ponieważ Ukraina nie jest członkiem NATO, ale Waszyngton robi co może, aby „Rosja poniosła coraz cięższe straty”. Dodał także, że będzie chronił swoich sojuszników przed agresorem.
Były szef izraelskiego wywiadu Yakov Kedmi skomentował wypowiedź Baracka Obamy. Stwierdził, że jeszcze za czasów ZSRR obowiązywała zasada nieingerowania w sprawy innych państw. Dziś, Stany Zjednoczone robią co chcą, naruszają wszelkie zasady i nawet nie ukrywają już tego. Przedstawianie Rosji jako agresora ma również swoje korzyści, czyli możliwość kontrolowania krajów Europy.
Prezydent USA przyznał więc kto stał za obaleniem władz na Ukrainie, czy jak kto woli, „uczestniczył w przekazywaniu władzy”. Trzeba się teraz zastanowić co właściwie Barack Obama chciał w ten sposób osiągnąć – chciał pokazać, że Zachód nie boi się Rosji? Czy może próbuje sprowokować Władimira Putina do wojny? Jedno jest pewne. Tak otwarte wypowiedzi nie wróżą niczego dobrego.
ht http://polish.ruvr.ru/2014_03_24/15-rocznica-zbombardowania-Jugoslawii-4613/tp://tvzvezda.ru/news/vstrane_i_mire/content/201502182037-q24x.htm