Poprawki do ustawy „O stanie wojennym”weszły w życie z początkiem lutego. Na tle konflikta na Ukrainie, coraz mocniej wybrzmiewają pytania o możliwość konfliktu zbrojnego na terytorium Białorusi, oraz białoruskiego zaangażowania wojskowego w konfliktach za granicą.
W myśl znowelizowanej ustawy, podstawą do wprowadzenia stanu wojennego jest zagrożenie militarne lub atak na państwo. Po raz pierwszy przewidziano wprowadzenie stanu wojennego, gdy zagrożony jest porządek konstytucyjny.
Na pytania, czy zagraża Białorusi wojna, jakie konsekwencje wynikają dla Białorusi ze sporów terytorialnych na przestrzeni postradzieckiej, w wywiadzie dla camarade.biz odpowiada były przewodniczący Rady Najwyższej Stanisław Szuszkiewicz, który w grudniu 1991 roku ratyfikował umowę białowieską.
– Czy w momencie, gdy rozpadał się Związek Radziecki i powstawała Wspólnota Niepodległych Państw, przywódcy republik rozmawiali na temat roszczeń terytorialnych?
Stanisław Szuszkiewicz: – Nigdy to pytanie nie pojawiło się, ponieważ idiotów wtedy było mniej niż teraz. Wtedy doskonale wiedzieli i rozumieli, czym była konferncja w Jałcie, ile znaczą ustalenia powojenne, rozumieli, że należy trzymać się swoich granic. I wewnątrz „sojuza” były jasno określone granice, a jeśli komuś się one nie podobały, to lepiej żeby szukał innych sposobów samoutwierdzenia niż zbrojna zmiana granic.
– Czy przewidywał Pan, że dojdzie do konfliktu na Ukrainie?
Stanisław Szuszkiewicz:– Nie mogłem tego przewidzieć. To, że profesjonalny szpieg będzie zachowywał się jak bandyta, trudno przewidzieć. Myślałem, że działa przy pomocy intelektu, a nie siły.
– Czy może Pan sobie wyobrazić, że Rosja powtórzy na Białorusi scenariusz ukraiński?
Stanisław Szuszkiewicz: – Z tym – jak się okazało- bandytą, mogę. Putin może być trudno się powstrzymać. Rosyjska gospodarka zupełnie trzeszczy w szwach. Jeśli rosyjskie przywództwo nie sprzedaje ropy naftowej, to widać, że nie ma co robić. Dlatego wszyscy teraz toczą spory nie o tym, jak rozwijać przemyśł i rolnictwo, ale jak regulować przepływy finansowe i rozwiązać problemy ekonomiczne. Czyli przekształcili się w bankierów, którym brakuje środków finansowych.
– Czy Rosji nie wystarczą już problemy z Ukrainą?
Stanisław Szuszkiewicz:– Oczywiście. Może się okazać, że Rosji nie wystarczy Ukraina, ponieważ życie obywateli Rosji pogarsza się. Być może podejmą decyzję, że trzeba się dalej samoutwierdzać poprzez rozniecanie konfliktów zbrojnych.
– Na początku lutego, weszły w życie poprawki do ustawy „O stanie wojennym”.
Stanisław Szuszkiewicz:- To podstawowe naruszenie Konstytucji, a nie dążenie do neutralności w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ). Żyjemy w państwie bezprawia, w którym można robić wszystko, co się chce, i to prawo będzie interpretowane tak, jak chce tego jeden człowiek.
– Pojawiają się opinie, że niektóre poprawki do ustawy mają na celu przeciwdziałanie pojawieniu się na Białorusi „zielonych ludzików”.
Stanisław Szuszkiewicz:– Myślę, że nasz wazeliniarz powinien uwielbiać te „zielone ludziki” . One są jego jedyną nadzieją, gdyby miały być przeprowadzone uczciwe i i wolne wybory.
– A może Pan sobie wyobrazić, że Łukaszenka rzeczywiście wystąpi zbrojnie przeciwko Rosji?
Stanisław Szuszkiewicz: – Nie mogę. To jest absolutnie niemożliwe. Wszystko to może być jedynie na poziomie retoryki. Jeśli przeanalizować dokładnie przemówienia Łukaszenki, okazuje się, że ich koniec będzie sprzeczny z początkiem.
– Niedawno Łukaszenka powiedział, że przygotowuje armię do przeciwdziałania realnym atakom na kraj.
Stanisław Szuszkiewicz:– To czysty idiotyzm. Musimy nauczyć się żyć po europejsku i przestać być dzikusem.
Kresy24.pl za charter97.org/camarade.biz
2 komentarzy
józef III
6 lutego 2015 o 23:18Sz. odbył co najmniej dwie konferencje z Landsbergisem w sprawie wspólnego przeciwdziałania żądaniom autonomii przez Polaków na Litwie i Bialorusi.
Józef
7 lutego 2015 o 18:40Są dwie mendy w Białorusi. Jedna w ruchu białoruskim, druga zaś w polskim: Szuszk… i Gawi ..
Wszystko co było możliwe i niemożliwe rozwalili.