Amerykanie opuszczają Ukrainę! Wielki koncern Chevron obraził się na władze w Kijowie i po niecałym miesiącu wycofał się z wydobycia gazu łupkowego na Wołyniu. 10 mld USD inwestycji, 15 tys. miejsc pracy i „łupkowa” wizja niezależności energetycznej Ukrainy odpłynęły w siną dal. A wszystko przez głupotę ukraińskich nacjonalistów.
Powodem wycofania się z Ukrainy amerykańskiego giganta jest brak odpowiedniej bazy prawnej dla wydobycia gazu łupkowego. Miało ją przygotować Ministerstwo Finansów, ale tego nie zrobiło. Ale to tylko powód formalny, który koncern podał w swoim liście do ukraińskiego rządu – podaje Interfax-Ukraina.
Powód realny jest znacznie bardziej konkretny: dwukrotne zawyżenie przez stronę ukraińską podatku od wydobywanego gazu i dodatkowy obowiązek oddawania części tego surowca władzom w Kijowie. „Żaden normalny inwestor nie będzie pracował w takich warunkach” – mówi agencji pragnący zachować anonimowość ekspert ukraiński.
Czarę goryczy przelał jednak ostatecznie trzeci powód: otóż przeciwko inwestycji Chevronu wystąpiła… nacjonalistyczna Partia Swoboda, mająca duże wpływy w lokalnych władzach na zachodniej Ukrainie. Według Economics.lb.ua, ukraińscy nacjonaliści zażądali od Amerykanów potężnego haraczu w zamian za zgodę na wydobywanie przez Chevron gazu łupkowego „na ich terytorium'”. Tego było już Amerykanom za wiele. Zwinęli interes i wycofali się.
Przypomnijmy, że zaledwie w połowie listopada władze w Kijowie dumnie zapowiadały, że jeszcze przed końcem roku podpiszą ostateczne porozumienie z Chevronem w sprawie wydobycia gazu łupkowego z tzw. złóż oleskich, co miało zapewnić Ukrainie inwestycje w wysokości 10 mld USD, 15 tys. miejsc pracy i niezależność energetyczną od Rosji. Źródła w administracji prezydenta Petro Poroszenki zapewniają więc, że Kijów będzie „do końca próbował namawiać Amerykanów do pozostania”.
W świetle tej „łupkowej wtopy” Ukrainy trudno nie zadać pytania: czy mieliśmy do czynienia tylko ze zwykłą głupotą i chciwością ukraińskich nacjonalistów, czy też z precyzyjną operacją przeprowadzoną ich rękami przez Moskwę w celu storpedowania wydobycia gazu łupkowego, który mógłby zagrozić monopolowi rosyjskiego Gazpromu?
Według ekspertów, złoża gazu łupkowego na Ukrainie mogą należeć do największych w Europie. Występuje on nie tylko w Obwodzie Lwowskim i Iwano-Frankowskim (d. Stanisławów), ale także w Donbasie – w rejonie Sławiańska, gdzie miał go wydobywać inny wielki zachodni koncern – Shell.
Projekt łupkowy Shella został jednak wstrzymany z powodu wybuchu wojny w Donbasie. Zdaniem ekspertów, aby nie dopuścić do rozpoczęcia wydobycia gazu łupkowego przez Shella Rosja będzie starała się za wszelką cenę zachować kontrolę nad złożami w Donbasie, a przynajmniej destabilizować ten region na tyle skutecznie, żeby żadne inwestycje nie mogły ruszyć z miejsca.
„Posiadamy czwarte co do wielkości złoża gazu łupkowego w Europie. Możemy w krótkim czasie zwiększyć wydobycie tego surowca o 30-40% – do 30 mld metrów sześciennych” – oceniał niedawno minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan. Pierwsze złoża gazu łupkowego miały być eksploatowane już w następnym roku, a wydobycie na wielką skalę miało ruszyć za 4 lata. Teraz wszystko spaliło na panewce…
Obecnie Ukraina zużywa rocznie 50 mld m3 gazu, z czego połowę importuje z Rosji.
Kresy24.pl / RBK-Ukraina, Interfax-Ukraina, economics.lb.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!