Na internetowej stronie amerykańskiego wydania magazynu „National Geographic” pojawiła się 6 września współczesna mapa Ukrainy, której część została wydzielona jako Noworosja.
Z publikacji Władimr Putin może być zadowolony. Finanse dla „National Geographic” powinny popłynąć z Moskwy szerokim strumieniem.
W artykule mowa jest m.in. o zawieszeniu działań zbrojnych w Donbasie ( cały artykuł przeczytasz tu: A Cease-fire Takes Hold in Ukraine as Territorial Questions Linger).
Autorzy zrobili przy okazji wycieczkę w głąb historii Krymu i Południowej Ukrainy aż do czasów Imperium Osmańskiego i podjęli próbę historycznej analizy państwowego statusu Krymu. A chcąc sprawić wrażenie publikacji profesjonalnej i obiektywnej, odwołali się do opinii „międzynarodowych autorytetów”. Znalazło się też miejsce dla oświadczenia Giennadija Basowa z partii „Rosyjski blok”. Nie ma tylko…głosu Ukraińców.
Ukraińska edycja „National Geographic” już zareagowała na publikację, zwracając uwagę na brak równowagi w przywoływanych opiniach ekspertów, podkreślając, że nie ma z artykułem nic wspólnego i nic o nim nie wiedziała oraz zachęcając czytelników do zamieszczania pod nim swoich opinii.
Tych ostatnich pojawiło się już sporo, przy czym pochodzą od autorów różnych narodowości i, dodajmy, często nie są to dla amerykańskiego „National Geographic” komentarze przychylne.
My w tym kontekście przypominamy, jak po fali oburzenia wywołanej emisją w stacji National Geographic filmu „Śmierć Prezydenta” o katastrofie smoleńskiej, opartego na ustaleniach rosyjskiego MAK i powtarzającej te brednie tzw. komisji Millera, czasopismo National Geographic Polska opublikowało oficjalne oświadczenie w którym tak odcinało się od kontrowersyjnego „utworu” swoich kolegów: „jako polska edycja miesięcznika stanowimy odrębną redakcję i nie odpowiadamy za produkcje emitowane na kanale NG Channel. Uprzejmie prosimy o kierowanie wszelkich uwag do National Geographic Channel. Z poważaniem, Redakcja miesięcznika National Geographic Polska”.
Zapewne pamiętacie też, jak o zamiarze zapisania Krymu na mapie jako części Rosji mówił niedawno, bo w marcu tego roku, geograf i dyrektor działu map i badań „National Geographic”?
– Pokazujemy mapy świata takim, jaki on jest. Czasem nasze mapy nie są przyjmowane pozytywnie przez tych, którzy chcieliby go widzieć w innym świetle – stwierdził wtedy Juan Jose Valdes.
Cóż, wydaje się, że „National Geographic” bardzo często widzi świat takim, jakim on jest – widziany „w świetle” Władimira Putina.
Kresy24.pl
4 komentarzy
miki
8 września 2014 o 18:26heh, mają śpiochów rozsianych po całym Świecie, czemu trudno się dziwić bo dzisiaj za kasę kupisz wszystko……no prawie wszystko bo honoru nie kupisz i tego kacapom brakuje:)
Maom
6 lutego 2015 o 20:01Pięknieś to powiedział.
ian
3 września 2017 o 23:40HONORU I PRZEDWSZYSTKIM WIEDZY BRAKUJE TOBIE !!! jestes rusofobem i historii od 2014 nie znasz wogole .! rusozerca !
jerkras
27 marca 2015 o 09:04Niech narysują nowa mapę USA bez Kalifornii, Nowego Meksyku, i Teksasu.