Na uroczystości przy odsłoniętej dwa lata temu pamiątkowej tablicy Jacka Kuronia na fasadzie budynku przy ul. Stryjskiej we Lwowie, spotkali się z okazji 25 rocznicy tzw. „pierwszych wolnych wyborów w Polsce” przedstawiciele władz miasta, obwodu, społecznicy, duchowni, goście z Polski, Konsul Generalny RP we Lwowie.
„Rozpoczynamy drogę, na którą 25 lat temu weszła Polska” – powiedział mer Lwowa Andrij Sadowyj, upamiętniając lwowski i przypominając późniejszy, „niepodległościowy” etap życia Kuronia.
Zaś sam Kuroń, w książce „Wina i wiara. Do i od komunizmu” , swoje wspomnienia o Lwowie zapisał tak:
„Lwów był miastem Polaków, Żydów, Ukraińców, miastem ostrych antagonizmów. Ja wyrosłem w kulcie Orląt, wyśpiewywałem „Bronią Lwowa polskie dzieci, znosząc razy, śmierć i ból”, ale fascynowała mnie inność, obcość. Kiedy przechodziłem koło szkoły ukraińskiej, coś mnie do niej ciągnęło. (…) Pamiętam świetnie, co zadecydowało o moim absolutnym – kiedyś powiedziałbym internacjonalizmie, co dziś brzmi głupio, więc powiem uniwersalizmie.
Ojciec mój miał dwóch kolegów, straszny endek, powiedział mi:- Wspólnik twojego taty to Ukrainiec.{…}Przychodzę do ojca i pytam: – Tata, czy ten Czajka to Ukrainiec?
A ojciec mówi: – On nie, ale ja tak. {…} Zgłupiałem i uwierzyłem. Wieczorem, kiedy się już prawie z tym pogodziłem przyszedłem pytać o szczegóły. I wtedy on mówi:
-Ukrainiec to ja nie jestem, ale powiedziałem ci tak, żebyś wiedział, że człowiek przypadkiem rodzi się Ukraińcem, Polakiem, Cyganem, Żydem, czystym przypadkiem. Mógłbym być Ukraińcem.
Olśniła mnie oczywistość tego stwierdzenia i do dziś o tej oczywistości jestem przekonany”.
Kuroń napisał też inny „lwowski” tekst – „Rozumiem gniew Ukraińców” o Cmentarzu Orląt Lwowskich, który wywołał w Polsce zrozumiałe i uzasadnione emocje:
(…)we Lwowie stanął Cmentarz Orląt Lwowskich i po dzień dzisiejszy wygląda, że się o ten cmentarz kłócimy. A to nie prawda, my nie o cmentarz się kłócimy. My się kłócimy o coś całkiem innego. We Lwowie w związku z bratobójczą wojną polsko-ukraińską ustawiono monument triumfu oręża polskiego (…) Cały ten krzyk, który się rozległ teraz w mediach, że nie rozumiemy, czemu radni miasta Lwowa wciąż coś mają do zarzucenia w sprawie Cmentarza Orląt, jest infantylny. Ani Ukraińcom, ani nam Polakom nie idzie o te napisy. Miejmy odwagę to powiedzieć. Przecież lwowskim radnym nie o to chodzi, że tam są niewłaściwe przymiotniki: o „niepodległą” Polskę, czy „bohatersko zginęli”, i my wiemy, że przyczyny są inne. Jasne jest, że w bratobójczej wojnie po obu stronach polegli ludzie w bohaterskiej walce i po obu stronach walczono o niepodległość. Chodzi o to, że zmuszamy Ukraińców do zaakceptowania, aby ten panteon triumfu oręża polskiego stał w mieście, które oni uważają za serce Ukrainy, aby przypominał im o tamtej klęsce z 1918 r. W Polsce nie ma w żadnym miejscu i w żadnym mieście panteonu triumfu oręża niemieckiego, rosyjskiego czy żadnego innego. Polska by się na to nie zgodziła. (…) Więc nie róbmy – my Polacy – zdziwionych min! Mówmy wprost, że ważny jest dla nas ten panteon, nie mówmy o jakiś napisach, słowach, to infantylne, w każdym razie po polskiej stronie.(…) Nie proponuję, aby zburzyć ten panteon, już nic nie burzmy, ale spróbujmy zrozumieć się wzajemnie.(…) Lepiej nie stawiajmy panteonów po żadnej stronie, uczcijmy pamięć poległych w zadumie nad tragedią, losami ludzi tam żyjących (…).
Kresy24.pl
3 komentarzy
emer
6 czerwca 2014 o 21:27Kuroń był komunistą o poglądach trockistowskich (zanim go nie wyrzucili z partii), można rzec internacjonalistą, organizatorem w PRL,u czerwonego harcerstwa. To nie był typowy lwowianin. Ani Polakom ze Lwowa, ani Ukraińcom jego postawa nie podobałaby się. Nie wiem czy wszyscy na Ukrainie o tym wiedzą. Jako uczestnik okrągłego stołu przyczynił się do utrwalenia układu okrągłostołowego, m.in. przeciwnik lustracji i dekomunizacji. Nie jest to nasz bohater narodowy.
Pafnucy
21 października 2015 o 18:48Razem z Michnikiem (też „lwowiak”) załatwili że Gorbaczow nie oddał Lwowa Polsce jak rozpadał się związek radziecki. To taka sama intelektualna i moralna nędza jak reszta kosmopolitów ze środowiska „nowoczesnego patriotyzmu” GW i TVN.
tagore
23 grudnia 2015 o 22:31Połowa Jerozolimy należy do Izraela ,druga część zarządzana jest przez Arabów. W wypadku Lwowa tez mogło by tak być.
Ale nie jest i stąd stanowisko Ukraińców : zabiliśmy część z was
,a Stalin wypędził resztę teraz jest to nasze i nic wam do tego
nie zamyka problemu tylko odsuwa w czasie. Czy nam się to podoba czy nie. Jeśli Niemcy zechcą posłużyć się Ukrainą dla wywarcia presji politycznej na Polskę w obecnej sytuacji możemy się zdziwić biegiem wydarzeń.