Majątek dyrektora administracji rejonu solecznickiego ma zajęty przez komornika za niewykonanie wyroku sądowego w sprawie usunięcia dwujęzycznych tablic.
„Wyślemy pismo do Centrum Rejestru, że przejmujemy mieszkanie. Areszt mieszkania nie oznacza, że to działanie będzie od razu realizowane. Człowiek może zwrócić się z wnioskiem, aby zapłacić karę w inny sposób. Człowiek będzie zmuszony do zastanowienia, co dalej robić” – informuje komornik Janė Jakimavičienė, która przygotowuje dokumenty, aby wyegzekwować karę z wynagrodzenia i emerytury Bolesława Daszkiewicza i wylicza, że obecnie kara wynosi już nie 43 tys. litów, jak zasądzono w wyroku, lecz 47 384 litów, ponieważ do sumy zostały dołączone koszta egzekucji.
Pod koniec grudnia ub. roku dyrektor administracji rejonu Bolesław Daszkiewicz został ukarany za obecność dwujęzycznych tablic w rejonie solecznickim grzywną w wysokości 43 tys. litów (około 12,5 tys. euro).
Na Litwie od roku jest przygotowany projekt nowej ustawy o mniejszościach narodowych. Ma ona zezwalać na używanie języka mniejszości w życiu publicznym oraz na podwójne nazewnictwo ulic i miejscowości, w których przedstawiciele mniejszości stanowią co najmniej 25 proc. mieszkańców. Władze Litwy zwlekają z przyjęciem ustawy i wciąż znajdują preteksty, aby jej uniknąć eskalując konflikt z litewskimi Polakami.
Kresy24.pl./zw.lt/BNS
7 komentarzy
emer
15 kwietnia 2014 o 12:38W Polsce na Opolszczyźnie są dwujęzyczne napisy: polskie i niemieckie. Jest to wymóg Unii Europejskiej. Litwa nie chce się podporządkować unijnym przepisom. A chce mieć w pobliżu przyjaciół w razie czego. Ne suprantu.
Litwin
15 kwietnia 2014 o 12:53Takie postępowanie jest świadectwem siły lietuvskiej kultury i tożsamości. To jest Lietuva!
P75
15 kwietnia 2014 o 14:41Niewiem jak dokładnie brzmi zapis o uniemożliwieniu urzywania dwujęzycznych nazw ulic, ale radził bym usunąć te dwujęzyczne tablice, a pod (a lepiej nad) tablicą w języku litewskim zwykłą farbą (innego koloru) umiścić nazwę tej ulicy w języku Polskim. I niech wtedy kacapy udowadnią, że to jest nazwa ulicy, a nie jakiś inny napis, a tym bardziej w języku Polskim. Tablic niema, a swój dom maluję w taki kolor jaki chcę i zamiszczam na nim to co mi się podoba , a wszelkie podobieństwa są przypadkowe. Pozdrawiam rodaków na Litwie. Trzymajcie się.
P75
15 kwietnia 2014 o 15:00Niewiem jak dokładnie brzmi zapis o uniemożliwieniu urzywania dwujęzycznych nazw ulic, ale radził bym usunąć te dwujęzyczne tablice, a pod (a lepiej nad) tablicą w języku litewskim zwykłą farbą (innego koloru) umiścić nazwę tej ulicy w języku Polskim. I niech wtedy udowadnią, że to jest nazwa ulicy, a nie jakiś inny napis, a tym bardziej w języku Polskim. Tablic niema, a swój dom maluję w taki kolor jaki chcę i zamieszczam na nim to co mi się podoba , a wszelkie podobieństwa są przypadkowe. Pozdrawiam rodaków na Litwie. Trzymajcie się.
misico
16 kwietnia 2014 o 00:34To przerażające, że we wspólnej Europie Litwini nie chcą zgodzić się na takie drobne sprawy, jak podwójne nazewnictwo ulic. Przyjdzie czas, że Polacy sami zadecydują o sobie. Na szowinizm w takim wydaniu nie ma w Europie miejsca. Na Zachodzie takie zakazy byłyby nie do pomyślenia.
gutekF
17 kwietnia 2014 o 10:31litwini kopią sobie grób a potem będą chcieli żeby ich bronić. Przyjdzie Putin i wszystkie ulice będą się nazywały po rosyjsku.
Litwin
17 kwietnia 2014 o 13:29Do P75. Jak ktoś chce psa uderzyć, to kij się zawsze znajdzie. Czy wolno wchodzić na teren prywatnej posesji bez nakazu sądowego i coś z niej usuwać? A jednak „sąd” lietuvski za to właśnie ukarał pana Daszkiewicza, że tego nie zrobił. To nie są normalni ludzie ani normalne państwo – to skroplony antypolonizm.