Naddniestrze marzy, żeby budować dobrobyt z Rosją

„Niech władze Mołdawii podejmą decyzję o podążaniu swoją drogą – do Unii Europejskiej, do NATO, lub do Rumunii. Naddniestrze marzy o budowaniu dobrobytu wspólnie z Rosją – oznajmił samozwańczy prezydent nieuznawanego przez świat Naddniestrza Jewgenij Szewczuk.

„Naddniestrze i Mołdawia powinny rozstać się w cywilizowany sposób” – oświadczył Szewczuk, według którego skorzystaliby na tym wszyscy, w tym mieszkańcy Naddniestrza „zmęczeni walką o przetrwanie”.

Z końcem marca Szewczuk wzywał Moskwę do „śmielszych działań w kierunku przyłączenia Naddniestrza do Federacji Rosyjskiej”, krytykował Rumunię za celowe działania na rzecz pogłębienia konfliktu, a w wywiadach dla rosyjskich mediów deklarował, że mieszkańcy Naddniestrza oczekują „zjednoczenia poprzez przyłączenie do Federacji Rosyjskiej lub udział w rosyjskich projektach integracyjnych”.

Wycofanie rosyjskiej armii stacjonującej na terenie Naddniestrza przed określeniem statusu regionu byłoby według Szewczuka „gwarantem konfliktu militarnego” (nazwał jej misję „najbardziej udaną operacją pokojową na świecie”).

25 grudnia Rada Najwyższa Naddniestrza, które jest autonomicznym obszarem Mołdawii, zatwierdziła w pierwszym czytaniu poprawki do konstytucji umożliwiające wprowadzenie na jego terenie prawodawstwa rosyjskiego. Wniosek w tej sprawie złożył właśnie Szewczuk. Mołdawia oskarżyła Rosję o prowokację i zażądała oficjalnego oświadczenia, że Moskwa nie wspiera tych działań.

Republika Naddniestrzańska ogłosiła deklarację niepodległości we wrześniu 1990 r. Jej flaga i herb Naddniestrza zawierają symbolikę komunistyczną, w tym czerwoną gwiazdę oraz sierp i młot. Samozwańcza republika uznawana jest jedynie przez Abchazję, Republikę Górskiego Karabachu i Południową Osetię. Nawet Rosja, której jednostki wojskowe stacjonują na terenie Naddniestrza w roli „sił pokojowych”, nie zdecydowała się dotychczas na oficjalne uznanie Republiki. Teraz się to zmieni?

Kresy24.pl

Podziel się tym z innymi. Udostępnij na: