Władimir Putin wziął już sobie kawałek Ukrainy, przymierza się do aneksji kolejnych, sygnalizuje możliwość represji wobec rosyjskich organizacji pozarządowych i prawdopodobieństwo „dużych zamachów terrorystycznych”. Co na to szefowie parlamentów państw UE?
„Nigdy nie dopuścimy do tego, aby organizacje pozarządowe (w Rosji) były wykorzystywane do destrukcyjnych celów, jak stało się to na Ukrainie, gdzie w dużej mierze właśnie kanałami NGOs z zagranicy finansowano nacjonalistyczne, neonazistowskie struktury i bojówkarzy, którzy stali się główną siłą uderzeniową antykonstytucyjnego zamachu stanu” – oznajmił dzisiaj Władimir Putin w Moskwie na posiedzeniu kolegium Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Postraszył też opinię publiczną podziemiem terrorystycznym w Rosji i możliwością „dużych zamachów”.
„Ekstremistyczne, radykalne grupy próbują aktywizować swoją działalność nie tylko na Północnym Kaukazie, ale też przenieść ją do innych regionów (Rosji)”, „prowokują konflikty międzyetniczne i międzywyznaniowe”, „prowadzą agresywną propagandę wśród młodzieży, wykorzystując najnowocześniejsze technologie informatyczne, w tym internet i sieci społecznościowe” (w tym kontekście Władimir Putin „napomknął”, że w 2013 roku w Rosji zamknięto ponad 400 stron internetowych „o charakterze terrorystycznym lub ekstremistycznym”).
Tymczasem dzisiaj w Wilnie rozpoczęło się posiedzenie Konferencji Przewodniczących Parlamentów krajów UE. Podczas obrad szefowie unijnych Izb rozmawiają „o aktualnych sprawach i wyzwaniach międzyparlamentarnej współpracy”. Opowiadają się za dialogiem z Moskwą i apelują o „bardziej czynny” udział obywateli w wyborach do PE.
„Stanowczo potępiamy aneksję Krymu, ale jesteśmy za otwartym dialogiem, ponieważ może nam pomóc w przezwyciężeniu kryzysu na Ukrainie” – oświadczył szef greckiego parlamentu Evangelos Meimarakis.
„Nam, politykom reprezentującym parlamenty Unii Europejskiej zależy na tym, aby znaleźć rozwiązanie konfliktu przy pomocy dialogu, a nie siły zbrojnej” – powiedziała przewodnicząca litewskiego Sejmu Loreta Graužinienė, a wiceprzewodniczący litewskiego parlamentu Gediminas Kirkilas zaznaczył, że na razie dialogu z Rosją nie ma, ale pogląd Unii polega na tym, że „trzeba go szukać”.
Szefowie unijnych parlamentów przekonują przy okazji, że obywatele muszą brać czynny udział w wyborach do euro parlamentu i argumentują: „od tego zależy, kto zostanie wybrany i na ile skutecznie powalczy z kryzysem”.
Polskę na konferencji reprezentuje marszałkowie Sejmu Ewa Kopacz i Senatu Bogdan Borusewicz.
We wtorkowej sesji dwudniowego wileńskiego szczytu Kopacz przedstawi „swoje spojrzenie na przyszłość obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości”, inni przewodniczący parlamentów będą szukać nowych kierunków rozwoju przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości po wygaśnięciu tzw. programu sztokholmskiego, kładącego nacisk na interesy i potrzeby obywateli.
Jakby to ironicznie w kontekście reakcji Europy na agresję Rosji nie zabrzmiało, priorytety tego programu to m.in.: „Obywatelstwo i prawa podstawowe”, „Europa, która chroni”, „Dostęp do Europy w zglobalizowanym świecie”, „Europa odpowiedzialności, solidarności i partnerstwa w kwestiach imigracji i azylu” oraz „Rola Europy w zglobalizowanym świecie”.
Ostatnia część posiedzenia Konferencji Przewodniczących Parlamentów UE ma być również poświęcona wynikającej z Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej procedurze parlamentarnej kontroli oraz oceny działalności Europolu (Europejskiego Urzędu Policji) i Eurojustu (Europejskiego Urzędu ds. Współpracy Sądowej).
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!