Były doradca rosyjskiego prezydenta, Andriej Illarionow nie wierzy, że po 25 maja, czyli po zakończeniu mistrzostw świata w hokeju na lodzie Białoruś zachowa niepodległość: „W ciągu najbliższych dwóch dni zagrożenia dla niepodległości Białorusi nie ma. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że być może do 25 maja macie pauzę, ale dalej, to już nie chciałbym prognozować”. W wywiadzie dla Radia Svaboda powiedział o następstwach udziału Białorusi w wojnie przeciwko Ukrainie.
-Po pierwsze, białorusko – ukraińska granica stanie się automatycznie granicą potencjalnego konfliktu. Po drugie, Białoruś popsuje i tak marne stosunki z Zachodem i większością świata zewnętrznego. Skazuje się na zupełnie inny pozom izolacji, choć i teraz nie może pochwalić się choćby poprawnymi relacjami, ale sytuacja pogorszy się, ponieważ wszystkie sankcje, które były i będą w przyszłości stosowane wobec Rosji, zostaną zastosowane przeciwko Białorusi, – powiedział Ilarionow, podkreślając, że o ile kraje Zachodu wciąż nieco przestraszone lub nieco skrępowane zastosowaniem sankcji wobec Putina, nie będą miał żadnych skrupułów, żeby zastosować je wobec Łukaszenki i Białorusi. Trzeci powód, który zdaniem eksperta powinien powstrzymać białoruskie przywództwo przed udziałem w wojnie na Ukrainie; – Wpuszczając rosyjskie wojska na terytorium Białorusi i dając im możliwość działania, Łukaszenka otwiera przed nimi możliwość marszu na Mińsk po tym, jak już zdobędą Kijów.
Illarionow potwierdza obawy większości białoruskich komentatorów politycznych, wieszczy „nagłe” pojawienie się przypadków „prześladowania ludności rosyjskojęzycznej na terytorium Białorusi i poszkodowanych obywateli Rosji”. Jego zdaniem decyzją o włączeniu się w konflikt rosyjsko-ukraiński, Łukaszenka w konsekwencji działałby wbrew swoim własnym interesom.
Według Illarionowa, Putin posiada plan aneksji Białorusi, a świadczyć ma o tym jego słynne przemówienie, które wygłosił 18 marca. Były doradca prezydenta FR podkreśla, że było w nim wiele przykładów potwierdzających plany Kremla, i przywołuje fragmenty wystąpienia Putina, który mówił min., że „chrzest kniazia Władimira stworzył podwaliny dla jednego narodu Rosji, Ukrainy i Białorusi”, oraz wielokrotne podkreślanie przez Putina, że „wielki i jedyny naród pozostaje nadal podzielony”, – więc zadaniem Putina jest jego zjednoczenie, – mówił Ilarionow.
„Powiem tak, w ciągu najbliższych dwóch dni zagrożenia dla niepodległości Białorusi nie ma. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że być może do 25 maja macie pauzę, ale dalej, to już nie chciałbym prognozować”
Andriej Illarionow, który był doradcą prezydenta Władimira Putina podczas jego pierwszej kadencji i na początku (2000-2005), w październiku 2013 roku powiedział, że rosyjski prezydent uważa, że część Ukrainy powinna należeć do Rosji. Przewidział, że w Planach Putina jest wzniecenie wojny domowej na Ukrainie i zajęcie części jej terytorium. Illarionow ostro krytykuje nowe ukraińskie władze za odrzucenie konfrontacji militarnej z Rosją i oddanie Krymu.
Kresy24.pl/svaboda.org
3 komentarzy
Polak
28 marca 2014 o 12:24Paranoik Iłarionow to wszystko wyssał ze swojego palca w czasie badań w szpitalu psychiatrycznym. To w stylu sikorskiej dyplomacji – pełna głupota.
józef III
31 marca 2014 o 00:02jakiś cymbał, nadęty, ze stracił dostęp do ucha cara – szuka nowej roboty w jakimś pseudo – euro – tink tanku
heniek
1 kwietnia 2014 o 01:24jest to dziwne oddac krym bez wystrzalu bo niby rozkazow z kijowa nie bylo, zadnej wojny nie bedzie, kapital masowo wycieka z rosji, nie beda jeszcze pogarszac sytuacji jakas wojna