
Władysław Reymont z ministrem Stanisławem Grabskim i posłem Wincentym Witosem, sierpień 1925. Ilustrowany Kurier Codzienny
Wybitny pisarz, laureat Nagrody Nobla w 1924 roku za powieść „Chłopi” Władysław Stanisław Reymont na mocy uchwały Senatu Rzeczypospolitej Polskiej jest jednym z patronów 2025 roku. 5 grudnia 2025 roku przypada 100. rocznica jego śmierci.
Przyszły Noblista przyszedł na świat 7 maja 1867 roku w Kobielach Wielkich koło Radomska, jako szóste z dziewięciorga dzieci w rodzinie Antoniny z Kupczyńskich i Józefa Rejmenta. Na chrzcie otrzymał imiona Stanisław Władysław. Nazwisko na Reymont zmieni później. Dzieciństwo spędził w Tuszynie koło Łodzi, gdzie jego ojciec pracował jako organista. Dawał mu lekcje gry na fortepianie i miał nadzieję, że syn pójdzie w jego ślady. Ten jednak wybrał inną drogę.
Nie układało się młodemu Stasiowi z nauką. Do gimnazjum się nie dostał, pomimo że jego wuj – miejscowy proboszcz uczył go łaciny i przygotowywał do egzaminów wstępnych. Ale właśnie wtedy Staś odkrył dla siebie literaturę korzystając z bogatej biblioteki plebańskiej. Zaczął również pasjonować się malarstwem.
Żeby pomóc synowi zapewnić sobie stabilność finansową, rodzice wysłali go do Warszawskiej Szkoły Niedzielno-Rzemieślniczej, gdzie ten w latach 1880-1884 uczył się zawodu krawieckiego. Na koniec nauki podobno doskonale uszył frak i został czeladnikiem. Wówczas podejmuje też pierwsze próby pisarskie.
Jednak nie potrafił długo pracować w wyuczonym zawodzie. Jako osiemnastolatek przyłączył się do wędrownej trupy aktorskiej, która na swojej trasie zahaczyła też o Lwów. Wędrowne teatry nie dały mu stabilizacji, ani sukcesu, więc był to dla młodego człowieka okres niedostatku i rozczarowań. Chociaż do końca życia ta miłość do teatru została. Swe ówczesne przeżycia opisze później, w wydanej w 1896 roku powieści „Komediantka” i w 1899 roku w noweli „Lili”.
Przez niemal pięć lat, w 1888–1893 pracował na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, m.in. na stacjach w Rogowie i Lipcach – później właśnie w tej miejscowości umieści akcję „Chłopów”.
Przez niecałe trzy lata, w 1891–1894 mieszkał w Krosnowej. Tam zaczął pisać, powstało pierwsze, oznaczone datą 16 lutego 1891, opowiadanie Reymonta „Pracy!”. W międzyczasie wyrusza w świat. Poznaje niejakiego „adepta wiedzy tajemnej” Pusznowa i z nim postanawia jechać do Europy, gdzie na seansach spirytystycznych występuje w roli medium. O tym napisze w 1911 r. w powieści „Wampir” i w jeszcze kilku tekstach. Wówczas też postanawia wstąpić do zakonu paulinów na Jasnej Górze. Do nowicjatu nie został przyjęty. Ostatecznie opuszcza Krosnową na dobre i przenosi się do Warszawy.
Mieszkał kątem w pokoju czteroosobowym, głodował, całymi dniami włóczył się po ulicach, bywał w różnego rodzaju niezbyt chwalebnych miejscach. Ale bywał też w teatrze, kawiarniach i redakcjach. Ukazują się kolejne jego utwory – „Wigilia Bożego Narodzenia” w krakowskiej „Myśli”, „Suka” w „Prawdzie” i „Śmierć” w „Głosie”. Wtedy właśnie zmienia nazwisko i przestawia kolejność imion – znika Stanisław Władysław Rejment, a powstaje Władysław Stanisław Reymont. Od tego momentu całkowicie poświęca się literaturze.
Pielgrzymka na Jasną Górę
Wydawca tygodnika „Prawda” Aleksander Świętochowski zaproponował mu napisanie reportażu z pielgrzymki na Jasną Górę. Odbywała się w stulecie insurekcji kościuszkowskiej, w 1894 roku, ale w nietypowym okresie – w maju. Na pielgrzymce Reymont przeżył głęboki wstrząs moralny. Na początku pisze, że jest wyobcowany, że patrzy na gromadę chłopską jakby z zewnątrz, obserwuje. Następnie ta gromada go wchłania, on stopniowo ulega nastrojowi i ten nastrój w końcu zamienia się w doświadczenie głębokiej wiary. Ten reportaż pokazuje, że pomimo wszystkich pokus, Reymont był człowiekiem głębokiej wiary. I tu pojawiają się już opisy przyrody, które później w pełni zaistnieją w „Chłopach”.

Władysław Reymont, 1897, Fot: Wikipedia.org/Domena Publiczna
Czas na wielkie powieści
Po pielgrzymce zaczyna się czas wielkich powieści. Pisze je jedna po drugiej. Pierwsza „Komediantka” (1896), następnie „Fermenty” (1897), „Ziemia Obiecana” (1899). W tej powieści Łódź ukazuje jako przerażającą metropolię, współczesny Babilon, miasto fabryk, miasto kontrastów społecznych i walki klas. I z drugiej strony Kurów – dwór położony na wsi, świat, który odchodzi, skazany na zagładę.
Po ukończeniu „Ziemi Obiecanej” zaczyna myśleć o napisaniu „Chłopów”. Zaczyna zresztą już w 1897 roku. Ale 13 lipca 1900 r. następuje wydarzenie, które zmieni jego życie literackie i prywatne – awaria pociągu, którym Reymont jechał z przyjaciółmi Janem Gadomskim i jego siostrą. Na stacji Włochy dochodzi do jednej z największych naówczas katastrof. Pociąg jadący z naprzeciwka wjeżdża w wagon, którym jechali. Zginęło wtedy pięć osób, w tym siostra Jana Gadomskiego, około 30 zostało rannych. Reymont został przewieziony do szpitala na warszawskiej Pradze. Miał dwa złamane żebra, ale podane zostało, że 12. Przeżył bardzo głęboki wstrząs. Przerywa pisanie „Chłopów”.
Wróci do nich po małżeństwie z Aurelią Szabłowską, która opiekowała się nim po wypadku. Była mężatką, ale otrzymała rozwód. Pobrali się w 1902 roku, ślub zawarli w kościele Karmelitów w Krakowie, gdzie Reymont kontynuował leczenie. Jednym z uczestników tej uroczystości był Henryk Sienkiewicz. Przedsiębiorczość żony i dbanie o różne sprawy życiowe sprawiła, że wreszcie mógł tylko pisać.
W tym czasie udało się uzyskać od Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej bardzo wysokie odszkodowanie. Prawnicy wywalczyli 38 500 rubli, co pozwoliło mu z żoną wyruszyć w podróż. Już wcześniej był w Paryżu, gdzie poznał Stefana Żeromskiego i Zenona Przesmyckiego, któremu zadedykował „Chłopów”. Wyjeżdża do Bretanii, gdzie powstaje większa część powieści.

Jacek Malczewski, Portret Władysława Reymonta, 1905, Muzeum Narodowe w Warszawie, Fot: Wikipedia.org/Domena Publiczna
Reymontowi nie podobało się to co napisał przed wypadkiem, dlatego pierwsze tomy spłonęły w ogniu. Zaczyna od nowa. Powieść ukazywała się drukiem w odcinkach na łamach „Tygodnika Ilustrowanego” od 18 stycznia 1902 do 26 grudnia 1908 roku. W formie książkowej utwór ukazywał się partiami – pierwsze dwa tomy zostały wydane w 1904 roku, tom trzeci – w 1906, natomiast czwarty – w 1909 roku.
W tym czasie wybucha rewolucja 1905 roku. W „Tygodniku Ilustrowanym” Reymont publikuje „Kartki z notatnika”, które potem wyjdą jednym tomem „Z konstytucyjnych dni”. Rewolucja 1905 roku oraz męczeństwo unitów wywrą na nim ogromne wrażenie. Od tego momentu jego pisarstwo zaczyna się przesuwać z kwestii społecznych na kwestie narodowe.

Chłopi, tom IV „Lato“, pierwsze wydanie 1909 roku. Fot: Wikipedia.org/Domena Publiczna
Droga do Literackiej Nagrody Nobla
Po raz pierwszy kandydaturę Reymonta do Nagrody Nobla wysunięto już w 1918 roku. Ale droga „Chłopów” do zachodnioeuropejskiego czytelnika nie była ani szybka, ani łatwa.
W 1909 roku, kiedy się ukazała całość „Chłopów”, otrzymał nagrodę „za najlepszą powieść ostatnich pięciu lat” imienia Franciszka Salezego Lewentala, bardzo zasłużonego wydawcy, w tym ilustrowanego tygodnika „Kłosy” i księgarza warszawskiego.
Ale żeby powieść dotarła do szerszego koła czytelników, trzeba było ją przetłumaczyć. Pierwsze tłumaczenie na język francuski wykonała Marie Anne de Bovet. W połowie 1911 roku w trzech kolejnych numerach czasopisma „La Revue de Paris” ukazała się licząca ponad dwieście stron druku przeróbka dwóch pierwszych tomów pod tytułem „La Terre et la femme”, czyli „Ziemia i kobieta”. Tłumaczenie było nieudane i nie wzbudziło zainteresowania. Niektórzy nawet mniemali, że Reymont skopiował wątek od „La Terre” (Ziemia) Émile’a Zoli. Trudności były również w odczytaniu tej powieści.
Nieco wcześniej powieść „Chłopi” już została przetłumaczona na język ukraiński – lwowski publicysta Mychajło Pawłyk, przyjaciel Iwana Franki, tłumaczył na bieżąco części ukazujące się w Tygodniku Ilustrowanym. Reymont to tłumaczenie podobno autoryzował, wydane zostało we Lwowie pt. „Мужики” (czyt.: mużyky). To wydanie nie zostało powtórzone, aktualnego na Ukrainie do dziś wydania pt. „Селяни” w latach 40. dokonała Maria Pryhara.
Następnie był przekład rosyjski. W latach 1910-1912 powieść w tym języku pod tytułem „Мужики” (czyt.: mużyki) opublikował rosyjski poeta i tłumacz polskiego pochodzenia Władysław Felicjan Chodasiewicz. Obecne, nadal aktualne w Rosji tłumaczenie wykonała w 1954 roku tłumaczka Maria Abkina.
Dopiero tłumaczenie na język niemiecki Jana Pawła Kaczkowskiego, polskiego krytyka, tłumacza i dyplomaty, piszącego pod pseudonimem Jean Paul d’Ardenschah, otworzyło „Chłopom” drogę do czytelnika zachodnioeuropejskiego.
I wreszcie rzecz najbardziej niesamowita – prawdziwy zwrot nastąpił po wybuchu pierwszej wojny światowej. Sztab generalny armii niemieckiej uznał, że powieść Reymonta może stanowić znakomite wprowadzenie wiedzy o polskiej wsi, o polskich chłopach i nakazał członkom komendantury administrującej polskimi terenami obowiązkową lekturę utworu.
Powieść „Chłopi” w tłumaczeniu niemieckim trafiła również do obozów jenieckich, gdzie ją przeczytał przebywający wówczas w niewoli profesor języka i literatury francuskiej w Chicago Franck Louis Schoell, mocno okaleczony w bitwie pod Verdun. To on przetłumaczył powieść na język francuski.
Szwedzki badacz, historyk literatury i krytyk literacki, profesor Akademii Szwedzkiej, członek jury komisji przyznającej Nagrodę Nobla Fredrik Böök przedstawił przedstawioną do nagrody powieść Władysława Reymonta „Chłopi” w tych słowach:
„Powieść Reymonta o polskim chłopie, podobnie jak jego „Ziemia Obiecana”, ma za bohatera kolektywne pojęcie. Wieś Lipce jest tu tak samo główną postacią akcji, jak miasto Łódź w poprzednim romansie. (…) Reymont umiał przetopić technikę naturalizmu we właściwy sobie, niezmiernie oryginalny sposób. Zola nigdy prawie nie osiąga epicznego rozmachu, tymczasem „Chłopi” Reymonta wykazują taką wzniosłość w konturach, takie bogactwo w perspektywie i tak majestatyczny spokój w rytmie opowiadania, że raz po raz zmuszają nas do porównania z epopejami Homera. (…) Stary kmieć Boryna włada autokratycznie w swojej zagrodzie, a wszyscy mieszkańcy wsi patrzą nań z szacunkiem: jest on niejako przywódcą ludu, tak jak ongiś achajscy książęta. Lipce mają swoje zebrania gminne, swoje spory o „następstwo tronu“, swoje wyprawy wojenne, swoich bohaterów, tak jak owe greckie państewka… Piękna Helena, zarzewie wojny i zniszczenia, źródło fatalnych katastrof, zwie się w powieści Reymonta – Jagusią; jest ona równie nęcącą, wiarołomną, a przecież przez wszystkich pożądaną, jak spartańska królowa. Szczytowy punkt romansu – to bójka w lesie, gdy chłopi złączeni w gromadę uderzają na robotników wycinających drzewa z rozkazu dziedzica. Mistrzowski doprawdy epizod. Skoro się czyta o zastępach chłopów, szykujących się do boju, to mimo woli przychodzi na myśl „Katalog okrętów“ w Iliadzie. Można by sądzić, że Reymont świadomie nadał epopei polskiej znamiona homeryckiego poematu. (…) Dzieło zbudowane jest całe na podstawie bezpośrednich spostrzeżeń, pełne soczystego i śmiałego realizmu: jest w pełni nowoczesne jako wyraz bezwzględnego naturalistycznego kierunku. Sentymentalnych upiększeń nie masz w tej powieści. Z nadzwyczajną energią przeprowadzono w niej opis z perspektywy chłopa polskiego, czego, rzecz prosta, mógł dokonać tylko artysta, który sam wyrósł i wychował się wśród chłopów… – Chłopi ci żyją intensywnie, kochają i nienawidzą… Gromada chłopska wrze i kipi, porwana w wir ustawicznego ruchu i napięcia… Jak tu nie podziwiać żywotności i niesłychanej energii, tkwiących w tej rasie!.. Świat ten wolny jest od szarzyzny i monotonii… Działają w nim ludzie namiętni, gorący, często dzicy i twardzi, prawie zawsze zawistni. Ale znaleźć można w ich charakterze także niejeden rys szlachetny i rycerski, jakąś wzniosłość podziwu godną, nieraz hart duszy bohaterski. (…)”.
„W ciężko doświadczonej, zdradzonej i zapracowanej żonie Antka, Hance, stworzył Reymont postać kobiecą, symbolizującą najsilniejsze i najlepsze zalety ludu. Nie jest Hanka otoczona aureolą świętej, nie ma też do świętości prawa, ale jest wielka duchem i wolą” – co też wtedy Szwed Fredrik Böök zauważył.
I jeszcze podsumowanie: „Skoro w końcu odkładamy książkę na bok, wiemy, że zdobyliśmy to, co tylko wielki poeta dać może: wgląd w prawdziwe życie ludu. Ancien regime Polski z całem swem zamiłowaniem zabaw, z idylliczną zamożnością, sangwinicznym i namiętnym patrjotyzmem, utrwalił Mickiewicz na wieki w Panu Tadeuszu. „Chłopi” Reymonta wyrzeźbiły na stałe kontury wsi polskiej za rosyjskich rządów w Królestwie Polskiem (…) W epopei Reymonta poezja rzuciła łuk tęczy ponad małą, brudną, ubogą wsią na polskich obszarach…”
(Cytaty z: „Obraz współczesnej literatury polskiej 1884-1933”, opr. Kazimierz Czachowski, Państwowe Wydawnictwo Książek Szkolnych (przy ul. Kurkowej 21 – gmach dawnej Biblioteki Poturzyckiej Dzieduszyckich – aut.),.Lwów 1934, s. 217-219).
W listopadzie 1924 roku właśnie za „Chłopów” nagroda zostaje Reymontowi przyznana. Obok niego kandydowali Tomasz Mann, Maksym Gorki, Sigrid Undset i Stefan Żeromski. Czterotomową powieść pod tytułem „Chłopi” przez Akademię Szwedzką uznana została za prawdziwy epos prozą o życiu polskiej wsi pełen uniwersalizmu i plastycznego obrazowania.
W imieniu Władysława Stanisława Reymonta Literacką Nagrodę Nobla odebrał polski poseł i przedstawiciel dyplomatyczny w Szwecji Alfred Wysocki. Sam pisarz nie mógł przyjechać osobiście z powodu postępującej choroby.
Ostatnie lata
W latach 1913–18 Reymont pracował nad wielką trylogią historyczną o insurekcji kościuszkowskiej „Rok 1794” – „Ostatni Sejm Rzeczypospolitej”, „Nil desperandum” oraz „Insurekcja”. Podobno sam autor uważał tę powieść za najbardziej wartościową w swojej twórczości.
Podczas pierwszej wojny światowej Reymont udzielał się w Centralnym Komitecie Obywatelskim, Warszawskiej Kasie Przezorności i Pomocy dla Literatów i Dziennikarzy. Wydał wtedy kilka utworów traktujących o niedoli i wyzysku chłopa.
Po zakończeniu wojny Reymont jako delegat Ministerstwa Spraw Zewnętrznych wyjechał do Berna, Paryża i Stanów Zjednoczonych, gdzie spotykał się z Polonią.
23 października 2025 r. Fundacja Kościuszkowska w Nowym Jorku przekazała Bibliotece Narodowej w Warszawie rękopis Władysław Reymonta, pochodzący ze spuścizny założyciela Fundacji Stefana Piotra Mierzwy. Jest to notes podróżny zapisany równym, charakterystycznym pismem Reymonta. Tekst stanowił zapewne kanwę wystąpień publicznych pisarza. Dzieło zatytułowane „Ze strasznych lat 1914–1918. Wspomnienia” kończy się słowami: „Kto Polsce pomaga – sobie pomaga i własną wolność i szczęście buduje”.
Po powrocie z Ameryki Reymont nabył niewielką posiadłość ziemską – wieś Kołaczkowo pod Wrześnią w Wielkopolsce. Jednak nie szło mu zarządzanie majątkiem ziemskim, przede wszystkim ze względu na stale pogarszający się stan zdrowia. Leczył się w Nicei. Ale choroba powróciła.
Jego ostatnim dziełem był wydany przez Gebethnera i Wolffa w 1924 r. „Bunt” – połączenie baśni i antyutopii, w której opowiada historię krwawego buntu zwierząt przeciwko władzy człowieka. Ostatni raz publicznie wystąpił 15 sierpnia 1925 roku w Wierzchowicach, gdzie Wincenty Witos zorganizował uroczystość będącą wyrazem hołdu polskiej wsi dla jej największego epika.

Pogrzeb Władysława Reymonta. Na placu Zamkowym przemawia minister Stanisław Grabski, 9 grudnia 1025 r. Ilustrowany Kurier Codzienny
Pogrzeb Władysława Reymonta. Na placu Zamkowym przemawia minister Stanisław Grabski, 9 grudnia 1025 r. Ilustrowany Kurier Codzienny
Władysław Stanisław Reymont zmarł 5 grudnia 1925 roku. Pochowany został w Alei Zasłużonych na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Serce pisarza zostało wmurowane w filarze kościoła pw. św. Krzyża.
Alina Wozijan
Tekst ukazał się w nr 202 Nowego Kuriera Galicyjskiego (482), 28 listopada – 17 grudnia 2025






Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!