
Fot: Siły Powietrzne Ukrainy
Gdyby Putin wiedział, że za sprawą jego agresji przestarzałe lotnictwo ukraińsko zamieni się wkrótce w największą potęgę lotniczą Europy, nie zaczynałby tej wojny.
Według byłego dowódcy armii ukraińskiej, gen. Walerija Załużnego, jego lotnictwo wchodziło w 2022 roku w wojnę mając na stanie 120 samolotów bojowych, w większości przestarzałych, z czego tylko 40 było w pełni sprawnych operacyjnie. Były to głównie posowieckie MiG-29 i Su-27 oraz po kilkanaście sztuk Su-24 i Su-25, większość w remoncie.
Po pierwszych zmasowanych rosyjskich atakach powietrznych na ukraińskie bazy, lotniska, zakłady lotnicze i systemy obrony powietrznej wydawało się już wręcz, że za chwilę siły powietrzne Ukrainy w ogóle przestaną istnieć.
Rosyjska propaganda natychmiast odtrąbiła sukces, a tymczasem okazało się, że “nadal coś tam lata” i to jakby coraz więcej. W końcu fakt, że Ukraińcom udało się zachować zdolność bojową swojego lotnictwa dotarł do świadomości Rosjan i było to dla nich bardzo przykrym zaskoczeniem.
Było to możliwe dzięki błyskawicznej zmianie ukraińskiej strategii operacyjnej oraz pomysłowej improwizacji i modernizacji. Ukraińskie lotnictwo, choć ustępujące liczebnie i technologicznie Rosji, umiejętnie stosowało taktykę unikania otwartej konfrontacji powietrznej, skupiło się na obronie przestrzeni, wsparciu z powietrza wojsk lądowych i na misjach rozpoznawczych.
Kluczową rolę odegrały naziemne systemy obrony przeciwlotniczej, a ukraińskie myśliwce wciąż miały poważny wkład w przechwytywanie rosyjskich rakiet i dronów. Po przetrwaniu najgorszych pierwszych miesięcy, rozpoczęła się lotnicza pomoc z zagranicy.
Pierwsza była Macedonia Północna, która już w sierpniu 2022 roku przekazała Ukrainie 4 samoloty szturmowe Su-25. Dostawy na większą skalę nastąpiły w kolejnym roku: na przełomie marca i kwietnia dotarły pierwsze MiG-29 z Polski – łącznie przybyło ich 28, a Słowacja dostarczyła ich 13. Bułgaria też obiecywała, ale w końcu się przestraszyła i nie wysłała.
Dostawy bardziej nowoczesnych myśliwców zachodnich – F-16 rozpoczęły się dopiero w połowie 2024 roku, ale szybko nabrały tempa. Część tych dostaw jest jeszcze w toku: Holandia – 42 maszyny, Dania – 19, Norwegia – 14, Belgia – 30 (pierwsze belgijskie mają się pojawić dopiero w końcu tego roku). Do tego Francja obiecała od 12 do 20 myśliwców Mirage 2000 – pierwsze 4 już dotarły.
Prawdziwy przełom, nastąpił jednak dopiero jesienią tego roku i nie jest to już bezzwrotna pomoc pomoc wojskowa, ale kontrakty komercyjne na wiele miliardów euro. W październiku Ukraina podpisała ze Szwecją list intencyjny w sprawie zakupu do 150 sztuk myśliwców Saab JAS 39 Gripen, a 18 listopada podpisano podobny dokument z Francją na 100 myśliwców Dassault Rafale F-4.
Do tego oczywiście nowoczesne radary, systemy obrony powietrznej i inny sprzęt i serwis, ale pozostańmy tylko przy samolotach. Oczywiście dostawy te zostaną rozłożone na kilka lat, ale jaki będzie ich ostateczny efekt?
Otóż taki, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, Ukraina będzie miała największe lotnictwo bojowe w Europie: 150 Gripenów, 100 Rafale, 85 F-16, 20 Mirage i około 115-120 zmodernizowanych do uzbrojenia zachodniego myśliwców posowieckich, którymi obecnie dysponuje. Razem – do 475 samolotów bojowych, w zdecydowanej większości względnie nowoczesnych.
Dla porównania: obecnie najwięcej samolotów bojowych w Europie mają Francja – 300 i Niemcy – 226. Polska ma 85-91 samolotów bojowych. Po wycofaniu ze służby 31 maszyn posowieckich, które jeszcze mamy i zakupie planowanych F-35 docelowo nasze lotnictwo ma liczyć 160 nowoczesnych maszyn bojowych, czyli 3 razy mniej niż Ukraina.
Oczywiście nie sama ilość się liczy. Ważny jest też poziom wyposażenia i zdolności ukraińskich Sił Powietrznych do umiejętnego zintegrowania tak szerokiej zbieraniny myśliwców najróżniejszych typów.
Fakt pozostaje jednak faktem: ze 120 starych samolotów, z czego tylko 40 sprawnych, “nagle” zrobiło się prawie 500 dość nowoczesnych (to już tylko dwa razy mniej, niż Rosja). Pozostaje pogratulować Putinowi skutecznej “demilitaryzacji Ukrainy”.
Zobacz także: Trzy bataliony poszły do piachu! “I nasi tu leżą i Koreańczycy. A posunąć się nie możemy” (WIDEO).
KAS










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!